Szpitale cywilne i ministerstwo obrony łączą siły

termedia.pl 17 godzin temu
Zdjęcie: Ministerstwo Obrony Narodowej


23 szpitale cywilne zgłosiły się do projektu „Szpitale Przyjazne Wojsku”, którego istotą jest porozumienia o współpracy z wojskiem w celu wzmacnianie systemu bezpieczeństwa zdrowotnego kraju oraz zapewnienie wsparcia osobom związanym z siłami zbrojnymi. – Bonusem dla tych placówek, powinno być pierwszeństwo w skorzystaniu ze środków dostępnych w konkursie na cyfryzację ochrony zdrowia – przekonuje minister zdrowia.



Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, sekretarz stanu MON Cezary Tomczyk oraz minister zdrowia Izabela Leszczyna wzięli udział w podpisaniu porozumienia o współpracy ze szpitalami cywilnymi w ramach programu „Szpitale Przyjazne Wojsku”.

– Bardzo istotny dzień dla bezpieczna Polski, dla budowy wojsk medycznych, budowy naszych zdolności w zabezpieczeniu wschodniej flanki NATO, w obsłudze i profesjonalnym podejściu do wszystkich pacjentów. To istotny dzień dla wszystkich pacjenta, dla wszystkich żołnierza Wojska Polskiego i przedstawicieli służb mundurowych – powiedział wicepremier, szef Ministerstwa Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, który uczestniczył w podpisaniu porozumienia o współpracy w ramach programu „Szpitale Przyjazne Wojsku”.

Wydarzenie miało miejsce 20 marca w Wojskowym Centrum Edukacji Obywatelskiej w Warszawie.

Jest porozumienie o współpracy ze szpitalami cywilnymi

– Dla nas to istotny moment, kiedy wspólnie z podmiotami leczniczymi podpisujemy umowę o szpitalu przyjaznym wojsku. Co to znaczy? To znaczy, iż to jest miejsce, w którym żołnierz Wojska Polskiego, nie tylko jak każdy pacjent, zawsze znajdzie wsparcie, opiekę medyczną, ratowanie swojego życia i zdrowia – mówił.

Wicepremier wskazał, iż szpitale, które wzięły udział w inicjatywie podjęły zobowiązanie i decyzję, iż będą rozwijać swoje zdolności i umiejętności w budowaniu potencjału obronnego Rzeczypospolitej. Jak wyjaśnił będą one szkolić się z medycyny pola walki, będą mogły uczestniczyć we wszystkich programach MON związanych z przygotowaniem ratowników, pielęgniarek i lekarzy do pełnienia określonych misji.

– Szpitale będą mogły liczyć też na nasze wsparcie w edukacji, w podnoszeniu kwalifikacji, w rozwijaniu swoich zdolności. (…) Placówka w Hajnówce, która jako pierwsza otrzymała wsparcie, daje wyraźny przykład, jak ważna jest rola szpitali na wschodzie Polski – powiedział minister obrony narodowej.

– Wojskowy Instytut Medyczny będzie wam patronował i współdziałał we wszystkich zamierzeniach i planach – dodał wicepremier.

Szpitale rozwijają potencjał obronny kraju – „to nasza dziejowa misja”

– Nie będziemy bezpieczni, jeżeli jakikolwiek fragment łańcucha bezpieczeństwa nie zostanie dobrze zorganizowany. Budowanie odporności związanej z przygotowaniem się na czasy najtrudniejsze. Budowanie takiego potencjału, który odstraszy, żeby się Polski nie opłacało nigdy zaatakować, to jest nasze największe zobowiązanie w tej kadencji. To jest w ogóle nasza misja dziejowa. Uważam, iż to jest ten potencjał militarny, ale to jest też potencjał umiejętności niesienia pomocy – mówił wicepremier Kosiniak-Kamysz.

– Wojna na Ukrainie zmieniła w ogóle medycynę pola walki, zmieniła organizację. My to implementujemy dzisiaj do polskiej służby zdrowia, także do naszych szpitali wojskowych – powiedział szef MON, wskazujac potrzebne wsparcie ze strony Ministerstwa Zdrowia, podmiotów powiatowych, wojewódzkich, wysokospecjalistycznych ale też tych będących bardzo blisko jednostek wojskowych. – Nasze szpitale wojskowe nie będą stanie tego obsłużyć, gdyby nie będzie tej współpracy – dodał.

Wicepremier podziękował wiceministrowi obrony narodowej Cezaremu Tomczykowi, Marszałkowi Województwa Mazowieckiego Adamowi Struzikowi oraz wszystkim, którzy przyczynili się do rozwoju tego programu.

– Składam podziękowania także samorządom za tę silną opiekę i za silne partycypowanie także w inwestycje. w tej chwili wiele środków inwestycyjnych z Unii Europejskiej przechodzi przez regionalne programy operacyjne, które idą na opiekę zdrowotną, w tym na inwestycje w szpitale powiatowe. Samorząd, tak jak w pandemii, czyli w czasie, kiedy zagrożenie bezpieczeństwa państwa jest poważne, bierze odpowiedzialność także za budowę odporności zdrowotnej – podkreślił minister.

Szef MON podziękował również oficerom, lekarzom oraz całej wojskowej służbie zdrowia za otwartość w przyjmowaniu jednostek cywilnych.

– Budujemy silną armię i zdolność do opieki medycznej nad wszystkimi pacjentami – zaznaczył minister Kosiniak-Kamysz.

Musimy być gotowi

Minister zdrowia Izabela Leszczyna podkreśliła, iż inicjatywa „Szpitale Przyjazne Wojsku” jest bardzo ważna i potrzebna.

– Sytuacja geopolityczna zmusza nas, abyśmy byli gotowi. Oczywiście głęboko wierzymy w to, iż ta godzina W nigdy nie nadejdzie, ale musimy być na nią gotowi, właśnie po to, aby nigdy nie nadeszła – powiedziała minister Leszczyna.

Jak wskazała, szpitale, które znalazły się w projekcie, powinny być pierwszymi, które skorzystają z konkursu na cyfryzację systemu ochrony zdrowia. – Konkurs ogłosimy pod koniec marca. Szpitale będą mogły sfinansować audyty, aby sprawdzić, w których miejscach są zagrożenia, a w drugim kroku, za środki z KPO, te zagrożenia wyeliminować – tłumaczyła szefowa resortu zdrowia. Dodała, iż szpitale będą mogły skorzystać z możliwości rozbudowania bazy łóżkowej i zmodernizowania infrastruktury.

– Mam nadzieję, iż to wszystko będzie służyło tylko cywilom i żołnierzom w czasie pokoju – zaakcentowała minister zdrowia.

Cezary Tomaczyk tłumaczył, iż projekt "Szpitale Przyjazne Wojsku" był projektem, który wpisuje się w „Tarczę Wschód”, i od tego wielkiego projektu wszystko się zaczęło.

– Chcemy, żeby województwa na wschodzie, województwa na północy jednoznacznie korzystały na tym wielkim projekcie, który tak naprawdę dotyczy tego, co dla nas najważniejsze, czyli bezpieczeństwa Polski. Żeby każdy mieszkaniec województwa podkarpackiego, lubelskiego, podlaskiego, warmińsko-mazurskiego czy pomorskiego wiedział, iż Tarcza Wschód jest po to, żeby on mógł się czuć bezpiecznie, ale też, żeby poprawił się jego komfort funkcjonowania na co dzień – mówił wiceminster.

Żyjemy w czasach wielkich wyzwań

– Okres pandemii Covid-19 zmieniał nasze poglądy na wiele rzeczy, na przykład na funkcjonowanie oddziałów zakaźnych. Wydawało się, iż nic nam nie grozi, a jednak pandemia pokazało co innego. Należało gwałtownie przekształcić oddziały w jednostki, które mogą nieść pomoc. Podobnie jest z sytuacjami ekstremalnymi dotyczącymi konfliktów zbrojnych – powiedział Adam Struzik, Marszałek Województwa Mazowieckiego –

– Nie chodzi to, aby wszystkie szpitale przekształcić w szpitale wojskowe. Chodzi o to, aby być elastycznym, przygotowanym i posiadać kompetencje, aby we właściwym momencie – o ile będzie to potrzebne – przekształcić się w odziały, czy szpitale, które zabezpieczą konkretne potrzeby – wskazał.

Projekt „Szpitale Przyjazne Wojsku”

Siły Zbrojne RP dostrzegają potrzebę współdziałania ze strukturami cywilnej służby zdrowia, organami administracji rządowej i samorządowej oraz wsparcia krajowego systemu bezpieczeństwa zdrowotnego ludności w sytuacjach kryzysowych. Jak wskazuje MON, realizacja projektu przyczyni się do zwiększenia zdolności systemu bezpieczeństwa Polski, w relacji ustawa o obronie Ojczyzny – ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej.

Projekt ma również na celu wsparcie żołnierzy w garnizonach, tam gdzie nie ma wojskowych placówek medycznych np. Bartoszyce czy Braniewo. Władze samorządowe oraz szpitali z Braniewa i Bartoszyc wykazały chęć przystąpienia do programu. W Braniewie znajduję się 9 Brygada Kawalerii Pancernej, a w Bartoszycach 20 Brygada Zmechanizowana (w ramach 16 DZ).

Na ten moment do projektu zgłosiły się 23 szpitale cywilne – szpitale miejskie, powiatowe oraz wojewódzkie.

Idź do oryginalnego materiału