Szarlatani działają w Polsce bezkarnie, a różnym instytucjom, np. izbom lekarskim czy Rzecznikowi Praw Pacjenta, brakuje narzędzi, żeby cokolwiek zmienić. Winę za popularność znachorów ponosi m.in. totalna niewydolność systemu ochrony zdrowia, brak edukacji i popularność mediów społecznościowych – mówi rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej dr Jakub Kosikowski.
Artykuł dostępny wyłącznie dla: