Choć Świnoujście słynie z pięknych plaż, rozwijającej się branży portowej i bazy noclegowej chętnie odwiedzanej przez niemieckich turystów, wystarczy przejechać się przez centrum miasta, by poczuć gorzki smak rzeczywistości. Puste lokale, witryny zaklejone gazetami i opustoszałe ulice — czy to naprawdę wizytówka kurortu, który jeszcze niedawno mógł aspirować do miana perełki polskiego wybrzeża?
Upadek śródmieścia
Nie trzeba szukać daleko. Wystarczy spacer ulicami Bohaterów Września, Armii Krajowej czy Monte Cassino, by zauważyć, jak wiele lokali stoi zamkniętych. W niektórych witrynach wciąż widać dawne szyldy sklepów, jednak wnętrza świecą pustkami, a szyby zasłaniają porzucone plakaty lub… stare gazety. Taki obraz przypomina bardziej opuszczone miasta po przemianach ustrojowych niż kurort żyjący z turystyki.
Port i hotele ratują Świnoujście
Gdyby nie działalność portu i branża hotelarska – szczególnie ta skierowana do niemieckiego turysty – miasto mogłoby popaść w całkowite zapomnienie. Część wyspy Uznam, z luksusowymi hotelami, spa i promenadą tętniącą życiem, wydaje się funkcjonować w zupełnie innej rzeczywistości niż zaniedbane centrum położone na wyspie Wolin.
Gdzie są pomysły na rewitalizację?
Brakuje realnych działań, które mogłyby tchnąć nowe życie w śródmieście. Miasto potrzebuje odważnych decyzji, strategicznych inwestycji i przede wszystkim – długofalowej wizji. Bez niej Świnoujście, pomimo wyjątkowego położenia i potencjału turystycznego, może stopniowo tracić swoją tożsamość i znaczenie.