Wzmiankowano o nim już w Księdze Rodzaju, wspominając, iż – pośrednio, stało się przyczynkiem do wygnania z raju pierwszych ludzi. Uwieczniane też było na wielu obrazach, symbolizując zakazany owoc, do zjedzenia którego biblijna Ewa namówiła Adama, tym samym wymawiając posłuszeństwo Bogu i skazując się na życie poza Edenem.
JABŁKO. Owoc, który mimo pierwszych negatywnych skojarzeń, nie został wpisany na indeks rzeczy zakazanych. I bardzo słusznie. Bo w tym kulistym, pięknie wyglądającym owocu ukryte są ogromne pokłady zdrowia.
Dziś przypada Światowy Dzień Jabłka. Co ciekawe, w skali całej Europy, to właśnie Polska jest największym producentem tego smacznego owocu. Dodatkowo, okolice Warki, w powiecie grójeckim zwane są Największym Sadem Europy.
Sadownicze tradycje w naszym kraju do życia powołała królowa Bona Sforza, żona Zygmunta Starego, Włoszka, która w XVI wieku zarządziła wyznaczenie dużych obszarów ziem pod plantacje jabłoni.
I tak to się właśnie zaczęło.
Choć przyznać trzeba, iż jabłko nie przybyło do nas wraz z Boną – z Włoch. Jego historia jest znacznie starsza i barwniejsza. Uprawiane było już 4000 lat temu, w okolicach dzisiejszego Kazachstanu. Z Azji, te pyszne owoce trafiły do Persji, Grecji, Rzymu a później do kolejnych państw Europy.
Obecnie na świecie, w zależności od źródeł, uprawia się około 8-10 tysięcy odmian jabłek. W naszym kraju zarejestrowanych do uprawy zostało 71 odmian. Są to, między innymi, znane wszystkim: Ligole, Jonagoldy, Gale, Antonówki i Glostery.
Bez względu na cechy, jakimi charakteryzują się poszczególne odmiany – a różnią się one między sobą smakiem, wyglądem i twardością miąższu, wszystkie jabłka są skarbnicami zdrowia.
Warto o tym głośno wspominać zwłaszcza w dzisiejszych czasach.
W XXI wieku, gdzie wszystko ma swój zamiennik (można wszak zrobić napój o smaku jabłka, takąż gumę do żucia, a także lizak i ciasteczko), palmę pierwszeństwa wśród smacznych produktów do szybkiego przegryzienia dzierżą słodkie przekąski. Często wysoko przetworzone i – po prostu niezdrowe. Nierzadko imitują one zapach i smak owoców. Niestety, tylko imitują, a to nie wystarcza, by nazwać je „zdrowymi”.
Dlatego Światowy Dzień Jabłka wciąż zyskuje na znaczeniu. To promocja zdrowego odżywiania i bardzo jakościowej alternatywy do niezdrowych przekąsek.
W Światowym Dniu Jabłka owoc ten promuje się na wiele sposobów. Podczas festynów, pikników i spotkań, na których wykazuje się wyższość jabłka nad wysoko przetworzoną żywnością typu batonik czy ciasteczko.
Z najwspanialszych obchodów tego święta słynie Warka, w powiecie grójeckim. To tam, właśnie dziś, organizuje się degustacje różnych odmian jabłek a także potraw wykonanych z dodatkiem tych owoców. Tradycją są też konkursy na najpiękniejsze stoisko i najsmaczniejsze danie z jabłkiem. A wszystko to po to, by przybliżyć walory tych naszych „narodowych owoców”. By je na nowo odkryć i ukazać zabieganemu człowiekowi XXI wieku, czyniąc z tym samym z jabłka alternatywę do mniej zdrowych lub całkiem niezdrowych przekąsek.
Misją przyświecającą organizatorom tego szczególnego, smacznego święta jest też chęć zwiększenia popularności jabłka wśród dzieci i młodzieży. Chodzi o to, by postrzegały go jako przekąskę mogącą konkurować – i wygrywać z innymi daniami i produktami. Zwłaszcza tymi, które do zdrowych się nie zaliczają.
Jabłko od setek lat ma podwójną misję. Z jednej strony to symbol miłości, długowieczności i życia samego w sobie. Z drugiej – wszystkiego, co do tego prowadzi – czyli – dobrego zdrowia. Jabłko, bowiem, od lat nazywane jest właśnie „źródłem zdrowia”. Kusi wspaniałym, pysznym kolorem i idealnym kształtem, zachęcając – zarówno zapachem jak i smakiem do sięgnięcia i – spróbowania, jak wspaniale smakuje
Jabłka są pełne witamin i błonnika. Pomagają w budowaniu odporności, redukują ilość złego cholesterolu i świetnie uzupełniają dietę odchudzającą. A to wcale nie koniec dobrych rzeczy, do których przyczyniają się te owoce.
Także dla stomików jabłka to nieocenione źródło dobrego samopoczucia i zdrowia. Jedzone z umiarem i tylko wtedy, gdy nie ma ku temu żadnych medycznych przeciwwskazań, przyczyniają się bardzo do powrotu do pełnej „żywieniowej i życiowej sprawności”.
Zwłaszcza w diecie świeżo wyłonionych stomików nie powinno zabraknąć jabłek (zwłaszcza tych pieczonych). Wynika to z faktu, iż jabłka zawierają rozpuszczalne frakcje błonnika, które w diecie stomika (zwłaszcza ileostomika) są bardzo wskazane. Przede wszystkim, w początkowym okresie po operacji wyłonienia. Częste spożywanie jabłek – także w późniejszym czasie, będzie miało równie prozdrowotny wpływ na samopoczucie i życie stomików. Jedzone regularnie – po prostu wzmacniają organizm i pomagają utrzymać go w zdrowiu.
I o ile jabłko surowe, pieczone lub mus jabłkowy wpływają na stomików tylko pozytywnie, o tyle, zaleca się unikania samych skórek z jabłek. Choć są bardzo zdrowe i zawierają witaminę A i C, kwas foliowy, potas, wapń, żelazo, fosfor oraz przeciwutleniacze, w diecie stomików nie są wskazane, z uwagi na fakt, iż mogą prowadzić do zablokowania się stomii.
Statystyczny Polak zjada około 16 kg jabłek rocznie (to dane na rok ubiegły). Niestety coraz częściej jabłko przegrywa ze słodką przekąską, choć jakościowo i wartościowo wyprzedza ją o wiele długości.
To wielka strata, z uwagi na fakt, iż regularne jedzenie jabłek może rozwiązać wiele zdrowotnych problemów bądź, znacznie je zmniejszyć. Dotyczy to ludzi dorosłych a także dzieci, u których warto już w młodym wieku rozwijać adekwatne wzorce żywieniowe.
Jabłka, to owoce mające niewielką konkurencję w świecie zdrowych przekąsek. Mało które mogą bowiem pochwalić się kumulacją tak bogatej, zróżnicowanej i prozdrowotnej zawartości, jak jabłka. Bo właśnie w tych ostatnich występują:
– witamina C, która zapobiega starzeniu się i poprawia odporność,
– witamina A, wpływająca na poprawę wzroku
– witamina K, która ma pozytywny wpływ na krzepliwość krwi.
– kwas foliowy, o którym nie powinny zapominać zwłaszcza, kobiety w ciąży, ponieważ odpowiada on za adekwatne funkcjonowanie układu nerwowego, krwiotwórczego i sercowo-naczyniowego.
– potas, który poprawia pracę serca i kontroluje wahania ciśnienia krwi.
– wapń, stosowany zwłaszcza w profilaktyce osteoporozy i biorący udział w dzieleniu się i regeneracji komórek a także w krzepnięciu krwi
– fosfor, odpowiadający za adekwatne funkcjonowanie wszystkich komórek ustrojowych oraz wpływający na rozwój i funkcjonowanie kości, mięśni i układu nerwowego
– magnez, który nie tylko uspokaja nerwy ale też reguluje ciśnienie tętnicze i ma znaczenie w mineralnej gospodarce kości.
– oraz błonnik, który walnie przyczynia się do adekwatnego trawienia oraz walki z nadwagą. To właśnie on sprawia, iż po zjedzeniu jabłka człowiek czuje się syty i nie sięga po batonik lub pączka.
Już wiele wieków temu jabłko było uznawane za owoc życia. I nic się od tamtych czasów w tej kwestii nie zmieniło. Także dziś, jego regularne spożywanie wpływa na adekwatne trawienie i na pracę mózgu. Jabłka oczyszczają organizm z toksyn i wspomagają w walce z otyłością. Nazywane są także nieformalnymi lekami nasercowymi, gdyż ich częste spożywanie zwiększa szansę na ochronę organizmu przed zawałem a także nadciśnieniem tętniczym. Ich stała obecność w diecie zwiększa także ochronę przed miażdżycą, udarem mózgu, zaćmą cukrzycową, czy też rakiem jelita grubego.
Jak wskazują powyższe fakty, ten niewielki kulisty owoc zaiste posiada wielkie moce. Kiedyś nazywano je „magią”, dziś mówi o nich: „nauka”. Bez względu na semantykę jabłko to dar natury dla ludzi. Dzięki nauce wiemy, iż to fakt a nie magia
Ponoć kiedyś jadaliśmy ich znacznie więcej, ale galopujące zmiany – także w temacie diety spowodowały, iż jabłka – te prawdziwe źródła dobrego życia, usunęły się nieco w cień. To wielka strata dla naszego zdrowia.
Musimy zdać sobie sprawę, iż w profilaktyce zdrowotnej nie drgnie wiele w dobrym kierunku, jeśli, my ludzie, nie zwrócimy większej uwagi na to, co jemy. Jakość w diecie powinna mieć znaczenie, bo to od niej zależy jakość w życiu każdego człowieka. Czasami ta jakość w diecie przyjmuje postać kulistego, smacznego i pięknie wybarwionego owocu.
Jako kraj stojący produkcją jabłek mamy fory i możemy otrzymywać tę jakość „z pierwszej ręki”. Wystarczy pójść na targ, warzywny ryneczek, do przydomowego sklepu, większego dyskontu czy choćby hipermarketu. Są tam i uśmiechają się do nas, licząc, iż trafią na nasze stoły i będą cieszyć smakiem i wspaniałymi prozdrowotnymi adekwatnościami.
Stare przysłowie angielskie mówi: „jedno jabłko dziennie trzyma lekarzy z dala ode mnie”. Skoro to takie proste, czemu by nie spróbować wdrożyć tej maksymy w życie? Zdecydowanie lepiej, a w tym wypadku także i smaczniej – zapobiegać, niż leczyć.
………………….
tekst i zdjęcia Iza Janaczek