Suplementy są dziś stałym elementem diety większości Polaków. Duży popyt na te produkty potwierdza tegoroczne badanie PMR Market Experts by Hume’s, według którego 3 na 4 dorosłe osoby regularnie po nie sięgają. Lekarze enel-med zwracają uwagę, iż suplement diety to środek spożywczy, którym uzupełniamy dietę, a nie lek, który ma działanie lecznicze lub profilaktyczne. Dlatego, zanim sięgniemy po kolejną witaminę, warto sprawdzić, czy faktycznie jej potrzebujemy. Tym bardziej iż nadmiar niektórych składników może być szkodliwy dla zdrowia, np. witaminy A lub żelaza.
Z danych PMR Market Experts by Hume’s wynika, iż po suplementy sięga aż 75% dorosłych, czyli ok. 23 mln osób. Przeciętny Polak wydaje rocznie ok. 200 zł na różnego rodzaju preparaty witaminowe i mineralne.
Suplement to jedzenie …
Lekarze podkreślają, iż uwielbiane przez Polaków suplementy, na które wydają choćby kilkaset złotych rocznie, to najczęściej żywność podana w formie kapsułki czy syropu. I na tym podobieństwa z lekami się kończą.
– W codziennej praktyce bardzo często spotykam pacjentów, którzy przyjmują po kilka różnych suplementów diety, nie mając świadomości, iż wiele z nich zawiera powtarzające się składniki lub jest niskiej jakości. Duża część osób traktuje suplementy jak leki, uznając, iż skoro są dostępne w aptece, to muszą być przebadane i bezpieczne. To błędne przekonanie, bo różnica między suplementem a lekiem jest ogromna i ma realne znaczenie dla zdrowia. Leki przechodzą wieloetapową procedurę rejestracyjną, w trakcie której oceniana jest ich skuteczność, bezpieczeństwo i skład. Suplement natomiast jest traktowany jak żywność i wystarczy jego zgłoszenie do Głównego Inspektoratu Sanitarnego, bez konieczności przedstawiania badań potwierdzających deklarowany skład czy działanie. W praktyce oznacza to, iż nikt nie weryfikuje, czy preparat rzeczywiście zawiera to, co producent deklaruje, ani czy w ogóle jest skuteczny – mówi lek. Piotr Grzyb, nefrolog i specjalista chorób wewnętrznych enel-med.
…często zbędne lub niebezpieczne …
Ekspert enel-med zwraca uwagę, iż choć suplementacja może wspierać zdrowie, w wielu przypadkach jest po prostu zbędna. W gabinetach lekarzy coraz częściej pojawiają się pacjenci przyjmujący po kilka preparatów jednocześnie. Tymczasem niektóre substancje, zwłaszcza witaminy rozpuszczalne w tłuszczach, takie jak A, D, E i K, można łatwo przedawkować, co może prowadzić do zaburzeń pracy wątroby, nerek czy układu krążenia. Suplementy mogą też wchodzić w interakcje z lekami, np. preparaty z wapniem lub żelazem mogą osłabiać wchłanianie niektórych antybiotyków czy hormonów tarczycy. Dlatego decyzję o suplementacji powinno się poprzedzić konsultacją z lekarzem lub dietetykiem.
Skład suplementów diety może wahać się w bardzo szerokich granicach od +45-50% do -20%, dodatkowo suplement diety najczęściej nie posiadają badań dotyczących stabilności składu co może oznaczać, iż nieznana jest dawka jaką przyjmuje pacjent. Nie należy zapominać, iż prócz substancji czynnych w tabletkach roztworach stosowane są inne substancje używane w celu, np. poprawy smaku czy atrakcyjności wizualnej specyfiku.
Suplementacja powinna wynikać z rzeczywistych potrzeb organizmu, a nie z mody czy reklamy. – Istnieją sytuacje, w których jest ona uzasadniona, np. witamina D, której niedobory stwierdza się u większości Polaków, szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Również w przypadku żelaza, cynku, witaminy B12 czy kwasów omega-3 warto rozważyć suplementację, ale dopiero po konsultacji z lekarzem lub dietetykiem. Co warto podkreślić, iż nie istnieją cudowne suplementy, które wyleczą przeziębienie czy zastąpią sen i zbilansowaną dietę. Zanim sięgniemy po kolejną kapsułkę, warto zapytać lekarza lub dietetyka, czy nasz organizm naprawdę tego potrzebuje – dodaje lek. Piotr Grzyb, nefrolog i specjalista chorób wewnętrznych enel-med.
… które mamy na wyciągnięcie ręki
Wiele potrzeb organizmu bez konieczności sięgania po syntetyczne preparaty pozwala zaspokoić zbilansowany i różnorodny jadłospis. Witamina A dostępna jest w tłustych rybach morskich, żółtkach jaj ale też dyni, szpinaku czy słodkich ziemniakach. Dobrym źródłem żelaza są czerwone mięso, wątróbka, rośliny strączkowe i natka pietruszki, zwłaszcza jeżeli łączymy je z produktami bogatymi w witaminę C, która ułatwia jego wchłanianie. Cynk dostarczają pestki dyni, orzechy, pełnoziarniste produkty zbożowe i owoce morza, natomiast witaminę B12 można znaleźć w mięsie, rybach, jajach i nabiale, a w przypadku diety roślinnej w produktach o nią wzbogacanych. Źródłem cennych kwasów omega-3 są ryby morskie, siemię lniane, orzechy włoskie i oleje tłoczone na zimno.
– Warto przyjrzeć się temu, co znajduje się na naszym talerzu. Wiele produktów naturalnie dostarcza składników, które wspierają odporność i to w formie najlepiej przyswajalnej. Dynia to doskonałe źródło beta-karotenu, witamin C i E oraz cynku, który wspomaga funkcjonowanie komórek odpornościowych. Kiszonki, dzięki bakteriom kwasu mlekowego, regulują mikrobiom jelitowy, a tym samym odporność całego organizmu. Żurawina, bogata w polifenole, działa przeciwzapalnie i wspiera drogi moczowe, a orzechy włoskie i laskowe dostarczają cennych kwasów omega-3, witaminy E oraz minerałów takich jak selen czy miedź. Zatem różnorodna, urozmaicona dieta bogata w warzywa, owoce, orzechy i produkty fermentowane to najlepszy sposób na wzmocnienie odporności – mówi Oliwia Poniatowska, dietetyczka enel-med.













