Europa, Stany Zjednoczone i część Azji odnotowują gwałtowny wzrost zakażeń COVID-19 spowodowany nowym wariantem o nazwie Stratus. Szczep powstał z dwóch wcześniejszych wariantów z rodziny Omikron.
W Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Hiszpanii i Włoszech liczba zakażeń wywołanych przez Stratusa gwałtownie rośnie. W Wielkiej Brytanii w ciągu kilku tygodni wzrost ten wzrósł z 10 proc. do 40 proc. Natomiast, w Azji Południowo-Wschodniej wariant odpowiada za niemal 70 proc. przypadków.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) klasyfikuje Stratus jako „wariant pod monitoringiem” ze względu na szybkie tempo rozprzestrzeniania się i mutacje pozwalające na częściowe unikanie odporności. w tej chwili jednak ocenia ryzyko dla zdrowia publicznego jako niskie.
Eksperci zauważają, iż w przeciwieństwie do wcześniejszych fal COVID-19, które przypadały głównie na zimę, wariant Stratus pojawia się i rozprzestrzenia latem. Taki obraz może wynikać z mutacji wirusa, zmieniającego się zachowania ludzi w różnych sezonach oraz luk w odporności populacji.
Pomimo łagodnego przebiegu większości zakażeń Stratusem, konieczna jest dalsza czujność. WHO oraz służby zdrowia na całym świecie rekomendują utrzymanie szczepień, w tym dawek przypominających, by zabezpieczyć społeczeństwo przed ciężkimi skutkami choroby.
Objawy i zalecenia zdrowotne
Typowe objawy Stratusa nie różnią się znacząco od poprzednich wariantów Omikronu: gorączka, dreszcze, kaszel, ból gardła, zmęczenie, katar. Częściej jednak zgłaszana jest chrypka i zmieniony głos, co stanowi różnicę kliniczną.
Zdolność Stratusa do częściowego unikania odporności i szybkie rozprzestrzenianie budzą obawy w krajach z niskim poziomem dawek przypominających i dużym ruchem turystycznym. Władze zdrowotne w Europie i USA muszą wzmocnić nadzór i rozważyć odpowiednie środki przeciwepidemiczne.
Stratus nie jest powodem do paniki, ale COVID-19 pozostaje dynamiczny i nieprzewidywalny. Stratus może wyprzeć starsze warianty, takie jak Nimbus, kształtując przyszłość pandemii. Szybki globalny wzrost zakażeń przy umiarkowanym poziomie wyszczepialności w Polsce podkreśla potrzebę ciągłej czujności i elastyczności w działaniach zdrowotnych.