We wtorek, 12 listopada w całej Holandii odbył się ogólnokrajowy strajk pracowników aptek. Wzięło w nim udział ok. 10 000 osób zatrudnionych w publicznych placówkach. W związku ze strajkiem przez cały dzień w Holandii nie funkcjonowało blisko 1000 aptek. Strajk narodowy był pokłosiem nie realizowania postulatów pracowników aptek. Wcześniej prowadzili oni wiele lokalnych strajków. Jednak brak reakcji ze strony władz skutkowało podjęciem bardziej radykalnych kroków.
Strajk pracowników aptek efektem niespełnienia postulatów
Strajk pracowników aptek w Holandii to efekt niespełnienia postulatów przez nich zgłaszanych. Wśród najważniejszych znajduje się podwyżka o co najmniej 6% od 1 lipca 2024 roku. Żądają oni także minimalnego wynagrodzenia za godzinę pracy w wysokości 16 euro.
Właściciele aptek podkreślają, iż z chęcią podnieśliby wynagrodzenia swoim pracownikom. Jednak nie mają na to pieniędzy. Ich zdaniem jest to efekt złej polityki rządu oraz zakładów ubezpieczeniowych, którzy znacząco ograniczają wydatki na leki. Jednocześnie w Holandii występuje presja, by zamieniać leki refundowane na tańsze odpowiedniki, co tylko pogarsza sytuację właścicieli aptek.
– Od trzech miesięcy pracownicy aptek protestują na rzecz nowego, lepszego układu zbiorowego pracy. Jednak ich pracodawcy wciąż nie przedstawili przyzwoitej oferty. Chociaż dla pacjentów irytujące jest to, iż apteki są zamknięte przez jeden dzień, podjęcie działań jest konieczne. – mówią władze centrali związkowych wspierających działania farmaceutów.
Liczba pracowników aptek drastycznie spada
Oprócz warunków płacowych, problemem na który zwracają uwagę strajkujący są coraz gorsze warunki pracy. Pogłębiający się deficyt pracowników sprawia, iż farmaceuci są coraz bardziej obciążeni pracą. Do tego dochodzi agresja ze strony pacjentów, z którą farmaceuci muszą się mierzyć każdego dnia.
– Liczba wakatów w aptekach rośnie. Obciążenie pracą wzrasta. W ten sposób niezbędne ogniwo w łańcuchu opieki zdrowotnej zostaje zablokowane. – podkreślają inicjatorzy strajku.
Co więcej, niskie wynagrodzenie i brak satysfakcji z warunków pracy sprawiają, iż farmacja nie jest chętnie wybieranym kierunkiem przez młodych ludzi.
– Każdy, kto pracuje w aptece publicznej, nie zarabia więcej niż ktoś w supermarkecie, ale ponosi większą odpowiedzialność. – argumentują napiętą sytuację na holenderskim rynku aptecznym strajkujący.
Źródło: RTL