Stanowisko organizacji pracujących nad ustawą o uzgodnieniu płci wobec projektu jej zakazu autorstwa Ordo Iuris

mnw.org.pl 1 miesiąc temu

Ze zdumieniem reagujemy na informację, iż sejmowa komisja do Spraw Petycji jednogłośnie skierowała do dalszych prac w komisjach Zdrowia oraz Sprawiedliwości i Praw Człowieka projekt ustawy zakazującej uzgodnienia płci napisany i wniesiony przez Fundację Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Wbrew doniesieniom medialnym nie chodzi jednak wyłącznie o procedurę tranzycji u osób niepełnoletnich, co oczywiście już samo w sobie by było nieakceptowalne. Petycja „Stop okaleczaniu dzieci” jest atakiem na ogół społeczności osób transpłciowych oraz poważnym podważeniem zasady samostanowienia i autonomii cielesnej człowieka. Przemycane w niej zapisy de facto prowadziłyby do wykluczenia tranzycji większości dorosłych osób trans. Apelujemy do komisji o odrzucenie projektu w całości, a do mediów i polityków o rzetelność, gdy tematem dyskusji jest uzgodnienie płci i próby jego zakazania oraz o słuchanie eksperckich głosów społeczności, a nie ekstremistów, w temacie praw człowieka.

Projekt Ordo Iuris jedynie pozornie dotyczy osób niepełnoletnich, jednak w praktyce stanowi sposób na zablokowanie dostępu do medycyny afirmującej płeć dla istotnej części dorosłych osób transpłciowych. Jeden z punktów ustawy precyzuje, iż niedopuszczalne jest stosowanie leków hormonalnych i blokerów dojrzewania lub przeprowadzanie operacji związanych z uzgodnieniem płci u pacjentów, którym zdiagnozowano „zaburzenia neurorozwojowe, choroby lub zaburzenia psychiczne, w tym zaburzenia osobowości”.

Mówimy więc o zakazie przechodzenia tranzycji dla osób z diagnozą spektrum autyzmu, ADHD, depresji, stanów lękowych czy zespołu stresu pourazowego. Podważanie prawa i umiejętności decydowania o swoim życiu i zdrowiu przez osoby neuroróżnorodne lub przyjmujące leki antydepresyjne to głęboko nieetyczny postulat, który nie znajduje poparcia we współczesnej medycynie, zarówno dotyczącej transpłciowości, jak i neuroróżnorodności oraz psychiatrii zaburzeń. Nie istnieją logiczne przesłanki dla takiego obostrzenia ani prawny precedens odebrania podstawowych praw ze względu na diagnozy psychiatryczne oraz neuroróżnorodność. Jedynym powodem do przemytu tak nieludzkich i absurdalnych zapisów jest chęć maksymalnego ograniczenia dostępu do medycyny afirmującej płeć, a tym samym bezpośredniego uderzenia w zdrowie i życie tysięcy osób, o których zniszczeniu marzą religijni fundamentaliści.

Taki zakaz nie tylko odebrałby możliwość uzgodnienia płci tym osobom transpłciowym, które wcześniej otrzymywały opiekę medyczną związaną ze zdrowiem psychicznym, ale też zniechęcałby kolejne do szukania pomocy z obawy przed utratą możliwości przystąpienia do procesu tranzycji. W połączeniu z istotnym wpływem stresu mniejszościowego i dyskryminacji na dobrostan osób transpłciowych, w tym wtórne występowanie depresji czy stanów lękowych, przyjęcie ustawy stworzyłoby istotną barierę na drodze do tranzycji niezależnie od wieku oraz odebrało dostęp do szerszej opieki, pogarszając dobrostan — a więc dokładnie to, czego faktycznie chcą twórcy projektu. Już teraz osoby transpłciowe często słyszą od lekarzy, iż najpierw muszą zająć się leczeniem depresji, a później terapią hormonalną. Ten stan rzeczy wymaga natychmiastowej zmiany, nie pogłębienia.

Ufamy, iż historia poprzednich działań Ordo Iuris oraz konsekwentnie negatywna postawa organizacji wobec równouprawnienia osób LGBT+ nie pozostawia złudzeń co do intencji i rzetelności autorów petycji o znamiennej nazwie „Stop okaleczaniu dzieci”. Twórcy kontynuują długą tradycję odrażających ataków na mniejszości pod pretekstem ochrony niepełnoletnich.

Oczywiście nie oznacza to, iż projekt Ordo Iuris po ograniczeniu go do zapisów o nieletnich byłby jakkolwiek bardziej akceptowalny — transpłciowe dzieci i nastolatki to jedna z najbardziej wykluczonych i dotkniętych dyskryminacją grup spośród szerszej społeczności osób trans. Opieka oraz możliwość samostanowienia należą im się tak samo jak dorosłym. Muszą one być budowane na bazie faktów i nowoczesnych wytycznych, a nie ideologii ekstremistów zwalczających nowoczesne standardy praw człowieka.

Innym postanowieniem projektu, wskazującym na intencje autorów inne niż dobro małoletnich, jest wyłączenie spod zakazu operacji „normalizujących” wykonywanych na osobach małoletnich o zróżnicowanym rozwoju płciowym, pomimo iż osoby poddane im niejednokrotnie podkreślają w dalszym życiu negatywne skutki zabiegów oraz odebraną im możliwość wyboru co do poddania się lub niepoddania interwencji medycznej.

W swoim uzasadnieniu ustawy twórcy powielają liczne manipulacje wielokrotnie prostowane przez organizacje i osoby działające na rzecz osób transpłciowych — zarówno w Polsce, jak i za granicą. Tak jak w przypadku działań przeciwko równości małżeńskiej, ochronie przed mową nienawiści lub prawom reprodukcyjnym, globalne ruchy antytrans działają wspólnie.

Poszczególne argumenty Ordo Iuris z chęcią obalimy w pismach, które wystosujemy do komisji sejmowych, jednakże są to kalki zachodniej transfobii, którą wielokrotnie prostowano — glosariusz artykułów zawierających takie omówienia znajdziecie w komentarzu pod tym postem.

Jednocześnie, odpowiedzią na postulaty Ordo Iuris nie może być wezwanie do jeszcze większej medykalizacji i patologizacji procesu tranzycji. Jako osoby transpłciowe i grupy działające na ich rzecz podkreślamy, iż zespojenie tematu uzgodnienia płci z medycyną jest skutkiem ubocznym potrzeby terapii hormonalnych i operacji afirmujących płeć, a nie dowodem na immanentną medyczną naturę bycia trans. Osoby transpłciowe przyjmują preparaty hormonalne i blokery dojrzewania oraz przechodzą zabiegi chirurgiczne nie dlatego, iż są chore i tak wygląda leczenie, ale dlatego, iż tylko w ten sposób mogą osiągnąć pożądany wygląd swoich ciał, stabilność psychiczną i równość społeczną. Transpłciowość nie jest chorobą, tylko naturalnym elementem różnorodności płciowej człowieka, a pogłębianie medykalizacji oddala nas od prawa bazującego na tym fakcie.

Wymóg, by osoby transpłciowe przechodziły liczne testy psychologiczne, badania fizyczne, a czasem choćby okresy obserwacji jest utrwaleniem takiego myślenia o transpłciowości, które pozwala Ordo Iuris na manipulowanie badaniami naukowymi i językiem medycyny. Aby naprawdę pomóc osobom transpłciowym i traktować je z szacunkiem i godnością, należy uszanować ich zdolność do samostanowienia o swojej tożsamości. Środowisko medyczne powinno informować, wspierać i prowadzić osoby transpłciowe w procesie uzgodnienia płci, nie wydawać osądy, zgody i zakazy.

Grupa Nieustającej Pomocy

Fundacja Trans-Fuzja

Stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza

niebinarnosc.pl

tranzycja.pl

Poniżej przedstawiamy przegląd artykułów obalających powszechne kłamstwa transfobów, m.in. te wyrażone w argumentacji Ordo Iuris.

Omówienie badań dotyczących stosowania blokerów dojrzewania:

Analiza badań nad zaprzestaniem identyfikowania się jako osoba trans przez osoby niepełnoletnie (tzw. desistance studies), krytyka wycofywania się z opieki medycznej niepełnoletnich osób transpłciowych, oraz omówienie powiązań transfobicznych narracji ze skrajną prawicą:

Przegląd rzetelnych danych o skuteczności tranzycji medycznej

Stan wiedzy o autyzmie i transpłciowości

Do wielu argumentów transfobicznej prawicy odnosi się także debunk artykułu Dominiki Tworek oraz Łukasza Sakowskiego w Tygodniku „Polityka“

Idź do oryginalnego materiału