Dziesięcioletnia Sara cierpi na dysplazję kręgosłupowo-nasadową. Przestała chodzić, bo nie poddano jej operacji kręgów szyjnych i doszło u niej do paraliżu. Taką samą wadę ma Julia, która już traci władzę w nogach. Z kolei 11-letnia Nikola ma wadę kręgów szyjnych - jej głowa niestabilnie trzyma się na kręgosłupie.
REKLAMA
Zobacz wideo Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"
W szpitalu zepsuł się tomograf
Dziewczynki wymagają bardzo skomplikowanych operacji przeprowadzanych przez najlepszych specjalistów. Do października zeszłego roku wykonywania ich podejmowali się lekarze ze szczecińskiego Szpitala Zdroje. A potem zepsuł się śródoperacyjny tomograf, bez którego nie można tego robić.
Lekarze mają związane ręce
- Nowy tomograf śródoperacyjny to ogromny wydatek. Kosztuje 3,5 mln zł, a nasz szpital nie jest w stanie przeznaczyć na ten cel takich środków - mówi w rozmowie z eDziecko.pl Katarzyna Stróżyk, rzeczniczka prasowa szczecińskiego szpitala. - Placówka wciąż podejmuje działania, realizowane są rozmowy z rozmaitymi podmiotami, aby w szpitalu pojawił się sprawny tomograf i aby można było wrócić do tych operacji, ale na razie bezskutecznie - dodaje.
- Udało nam się na krótki czas wypożyczyć od producenta ten sprzęt i dzięki temu zoperowano dwoje dzieci, ale teraz te operacje są zawieszone - dodaje rzeczniczka. Wyjaśnia, iż w Polsce są inne szpitale ze sprawnym tomografem śródoperacyjnym, ale nie potrafi powiedzieć, czy pracujący w nich lekarze podejmą się tak skomplikowanych operacji.