Poseł Koalicji Polskiej Dariusz Klimczak – 12 lipca w trakcie posiedzenia Sejmu – pytał o zamykane oddziały szpitalne.
– 10 lipca – podczas Pikniku Zdrowia w Wołominie – premier Mateusz Morawiecki stwierdził, iż odziedziczył system ochrony zdrowia w stanie przedzawałowym. Skoro był w takim stanie, to w jakim jest dzisiaj, gdy zadłużenie szpitali zwiększyło się o kilka miliardów złotych? – zauważył poseł.
– Kolejki do lekarzy wydłużyły się znacząco, kryzys kadr medycznych powiększył się, dziura budżetowa w Narodowym Funduszu Zdrowia zwiększyła się do 11 miliardów złotych, a oddziały szpitalne są likwidowane jeden za drugim – wyliczał Klimczak, pytając o liczbę zamkniętych i zawieszonych oddziałów, od kiedy zaczęły się rządy Prawa i Sprawiedliwości, a także prosząc o wyszczególnienie danych dotyczących 2022 roku i ogólnego zadłużenia polskich podmiotów medycznych.
Poseł poprosił też o podanie przyczyny takiego stanu rzeczy i poinformowanie o ewentualnych możliwościach pomocy finansowej dla polskich szpitali.
Odpowiedział wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski.
Wiceszef resortu zaczął od wyliczenia, iż „zadłużenia ogółem oraz zadłużenie wymagalne na koniec trzeciego kwartału ubiegłego roku to 19 mld zł”.
– Rok wcześniej było to 17,7 mld zł, w 2020 – 16,6, a w 2015 r. – 10,8 – podał Miłkowski, mimo to oceniając sytuację szpitalnictwa jako „stabilną i trochę lepszą niż była w ostatnich latach, ale zdecydowanie lepszą niż w latach 2010–2015”.
Jak uzasadnił to wiceminister Miłkowski i ile w naszym kraju było oddziałów szpitalnych od 2016 do 2022 r., jak ma się do tego konsolidacja, jak duże były wydatki na zdrowie i jak zmieniano wycenę świadczeń?
Fragment posiedzenia do obejrzenia poniżej.