„Sprzeciw wobec dyskryminacji”, „Wykształcenie ma znaczenie”, „Jak był covid, to klaskali, dziś podwyżki nam zabrali” i „Stop degradacji, stop dyskryminacji” – z takimi hasłami przemaszerowało – 21 lutego przez Tarnów – kilkaset pielęgniarek. Protest zakończył się wręczeniem pisma Annie Czech, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego im. św. Łukasza w Tarnowie – to w tej placówce doszło do konfliktu o płacowe między personelem medycznym a szefostwem. W konsekwencji około 170 pielęgniarek i położnych, które dowiedziały się, iż miałaby zarabiać po około 2 tys. zł mniej, niż się spodziewały, zagroziło odejściem z pracy.
Konflikt w tej placówce, podobnie jak w wielu innych w regionie, sprowadza się do tego, iż dyrektorzy szpitali nie uznają dyplomów magisterskich i specjalizacyjnych pielęgniarek, przez co płacą im niższe pensje.
Co stwierdziły protestujące w piśmie?
– Nie istnieją żadne podstawy prawne, by w Szpitalu Wojewódzkim im. św. Łukasza nie był honorowany najwyższy poziom wynagrodzenia pielęgniarek i położnych. Szpital uzyskał wystarczające finansowanie na pełną realizację ustawy i to w odniesieniu do wszystkich grup zawodowych, medycznych i niemedycznych – wskazano.
Co na to zarządzająca?
Dyrektor Anna Czech twierdzi, iż nie stać jej na tak wysokie podwyżki.
O sprawie poinformowała „Gazeta Wyborcza”.