Społeczność ważniejsza niż metraż

dariuszstasik.com 19 godzin temu

Lubię obserwować ludzi. Szczególnie wtedy, gdy podróżuję i mogę spojrzeć na codzienność z dystansu. Jakiś czas temu spędzałem trochę czasu w Bali. To, co mnie tam uderzyło, to pewien paradoks: każda rodzina miała swoją mikrowillę i prywatny basen, a jednak… wszyscy ciągnęli do wspólnych przestrzeni – beach-clubu, restauracji, miejsc spotkań. Rodzice szukali rozmowy, dzieci wspólnej zabawy. Sam przez cały tydzień nie wszedłem ani razu do swojego prywatnego basenu – bo po prostu lepiej czułem się przy wspólnym basenie, wspólnej przestrzeni, którą dzieliłem z innymi.

Od indywidualizmu do wspólnoty

Jeszcze niedawno trend był inny. Szukaliśmy azylu w ciszy, w lesie, daleko od miasta. Pandemia COVID-19, praca zdalna, starzenie się społeczeństwa i wpływ mediów – to wszystko zmieniło nasze potrzeby. Coraz wyraźniej widać, iż jednak wciąż chcemy bliskości innych ludzi.

Chcemy czuć się częścią społeczności, dlatego coraz częściej kupujemy mniejsze mieszkania – ale w „lepszej” lokalizacji. Nie chodzi już tylko o metraż, ale właśnie o otoczenie: czy będziemy mieć gdzie wyjść, z kim się spotkać, czy nasze dzieci znajdą tam towarzystwo. To jest trochę jak z jakością powietrza – nie widzisz jej, ale czujesz różnicę.

Nowy kierunek w budownictwie

Patrzę na ten trend również jako przedsiębiorca, deweloper. W ramach Grupy WPIP prowadzimy wiele spółek i projektów – w WPIP Construction działamy kompleksowo w budownictwie przemysłowym, mamy własną pracownię projektową, realizujemy pełen fit-out inwestycji. Spółka WPIP Green Energy z kolei wyposaża takie obiekty przemysłowe w OZE. Rozwijamy się też w kierunku automatyzacji i robotyzacji procesów produkcyjnych oraz magazynowych. To wszystko po to, aby rozwijać tzw. cross-selling, który staje się również coraz silniejszym trendem na rynku.

Właśnie w mieszkaniówce (i działalności spółki WPIP Development) widzę ogromną przestrzeń do zmiany myślenia, w kwestii trendów społecznościowych. Dziś nie wystarczy budować zgodnie z duchem czasu. Trzeba mieć wizję – tworzyć miejsca ekologiczne, funkcjonalne i sprzyjające integracji.

Marzy mi się, aby przyszły proces nabywania mieszkania uwzględniał coś jeszcze – dobór społeczności. Tak, jak w niektórych krajach istnieją „castingi” na najemców, tak i u nas w przyszłości kupujący mogliby zapytać: „Kto będzie moim sąsiadem?”. Wiek, dzieci, styl życia, wartości – to wszystko wpływa na jakość codzienności. Fajnie jest żyć w przestrzeni, która dobrana została właśnie pod mieszkańca – także „społecznie”.

Architektura dla ludzi

Wierzę, iż projektowanie przestrzeni mieszkaniowej w przyszłości powinno dawać coś więcej niż metry kwadratowe – czyli również budować poczucie przynależności. Tworzyć przestrzenie, w których życie codzienne staje się wygodne, zdrowe i właśnie – społecznie ciekawe, dopasowane.

Deweloperzy, którzy będą potrafili zapewnić mieszkańcom możliwość poznania się, współdziałania, współtworzenia sąsiedztwa – zyskają ogromną przewagę. Nie będzie to jedynie „produkt”, ale również doświadczenie życia w dobrze dobranej wspólnocie.

Potrzeba wspólnoty

Widzę w tym trendzie przyszłość. Widzę też odpowiedzialność – nas, architektów, urbanistów, deweloperów. Budownictwo mieszkaniowe musi odpowiadać na potrzeby ludzi: bliskość, wspólnotę, bezpieczeństwo i harmonię z naturą.

Tak właśnie rozumiem wizjonerskie podejście do nieruchomości – nie jako mury i metry, ale jako przestrzeń, która pozwala nam być częścią czegoś większego.

A Wy? Jak postrzegacie swoją wymarzoną przestrzeń do życia – doceniacie bardziej prywatność i izolację, czy wspólnotę i relacje z sąsiadami? Jestem bardzo ciekaw Waszych opinii.

W kolejnym wpisie chciałbym jeszcze rozwinąć ten wątek i trend społecznościowy – tym razem z perspektywy społeczności online. Świat cyfrowy staje się nieodłączną częścią naszego życia, dlatego w kolejnym miesiącu pochylę się również nad nim. Mam w głowie swoje przemyślenia na ten temat i już niebawem się nimi podzielę. Do usłyszenia!

Idź do oryginalnego materiału