Postępująca wraz z wiekiem utrata zdolności psychoruchowych nie oznacza utraty całkowitej – odpowiedni styl życia, kontrola chorób przewlekłych i niekiedy rehabilitacja pozwalają wielu pacjentom na dobry komfort życia i samodzielność w codziennym funkcjonowaniu. Optymalnie byłoby, gdyby przy pomocy prostego, powtarzalnego testu móc określić tempo, w jakim osłabienie postępuje.
Sprawdził to międzynarodowy zespół naukowców pod kierownictwem prof. Leocadia Rodrigueza-Mañasa ze Szpitala Uniwersyteckiego w Getafe. Korzystając z danych pochodzących z Toledo Study for Healthy Aging, przeanalizowano związki między czynnością płuc (spirometria, oceniano FEV1 i FVC) a osłabieniem, hospitalizacją i śmiertelnością w ciągu 5 lat obserwacji. Stopień osłabienia oceniano przy pomocy skali FP (Frailty Phenotype) oraz FTS5 (Frailty Trait Scale 5). Badana populacja obejmowała 1188 osób starszych (średnia wieku 74 lata, 54 proc. kobiet); częstość występowania osłabienia na początku badania wahała się od 7 do 26 proc.
FEV1 i FVC okazały się istotnie związane z częstością występowania osłabienia (iloraz szans w zakresie 0,25 do 0,60) oraz zwiększonym ryzykiem hospitalizacji i śmiertelności. Zidentyfikowane w badaniu punkty odcięcia czynności płuc obejmowały FEV1 co najwyżej 1,805 dla mężczyzn i 1,165 dla kobiet, w przypadku FVC były to wartości odpowiednio 2,385 i 1,585. Ich przekroczenie podnosiło ryzyko na postępujące osłabienie (nawet 4-krotnie), hospitalizację (mniej więcej 1,5-krotnie) oraz zgon (od 2,5 do 5 razy). Dodatkowe analizy wykazały, iż powyższe zależności sprawdzały się zarówno u osób obciążonych, jak i wolnych od przewlekłych chorób układu oddechowego.
Autorzy zauważają, iż wyniki badania były ograniczone brakiem danych na temat zmiennych czynności płuc poza spirometrią oraz potrzebą danych z populacji o różnych cechach; jako czynniki wzmagające wiarygodność badania podkreślono dużą liczebność populacji i dodatkową analizę.
Opracowanie: lek. Damian Matusiak