Skorzystałam z programu "Moje Zdrowie". To miały być profilaktyczne badania. Usłyszałam diagnozę

kobieta.gazeta.pl 4 godzin temu
Program "Moje Zdrowie" - bilans osoby dorosłej ruszył w maju tego roku. Jak zapewniają twórcy, jego celem jest nie tylko wczesne wykrywanie chorób cywilizacyjnych, ale także zachęta do częstszego sprawdzania stanu swojego zdrowia. Postanowiłam przekonać się, jakie badania możemy wykonać w ramach programu i jak przebiega cała procedura.
W lipcu tego roku skończyłam 33 lata. Nie mogłam więc skorzystać z programu Profilaktyka 40 PLUS. Gdy usłyszałam o pomyśle, by nową ofertę profilaktyczną Ministerstwa Zdrowia rozszerzyć o znacznie szerszą grupę, uznałam, iż to bardzo dobry pomysł. "Moje Zdrowie" obejmuje wszystkich, którzy skończyli 20 lat.


REKLAMA


Zobacz wideo Zdarza się, iż choroba nie boli:


Skorzystałam z programu "Moje Zdrowie". Zaczynamy od ankiety
Już na początku maja, czyli tuż po starcie programu, postanowiłam skorzystać z tej opcji. Cała procedura składa się z trzech kroków. To ankieta, badania i wizyta podsumowująca. jeżeli jednak coś zaniepokoi lekarza, czekają nas dalsze kroki (na przykład konsultacja ze specjalistą).
W ankiecie, którą znalazłam na Internetowym Koncie Pacjenta, pojawiły się pytania na temat stylu życia, samopoczucia, stanu zdrowia. Jednak po jej wypełnieniu mój początkowy entuzjazm nieco opadł. Okazało się, iż system przydzielił mnie do przychodni, która znajduje się dosyć daleko od mojego obecnego miejsca zamieszkania. Mimo prób zmiany nie miałam możliwości aktualizacji. Poddałam się więc i na jakiś czas zapomniałam o badaniach.


Program 'Moje zdrowie'Screen: Pacjent.gov.pl


Badania i konsultacja lekarska
Ku mojemu zaskoczeniu po kilku tygodniach od wypełnienia ankiety otrzymałam wiadomość SMS z sieciówki, w której najczęściej korzystam z usług lekarskich. Poinformowano mnie, iż wszystkie badania mogę wykonać w pobliskiej przychodni. Na koncie pacjenta pojawiły się też wszystkie skierowania.


To ułatwienie zachęciło mnie do zapisu na badania. Dzień przed terminem odezwała się do mnie pani z przychodni z przypomnieniem oraz propozycją, by od razu zapisać mnie na konsultację lekarską. W jej trakcie nie tylko poznajemy wyniki, ale także otrzymujemy Indywidualny Plan Zdrowotny (IPZ), który zawiera między innymi:


zalecenia dotyczące stylu życia,
listę zalecanych interwencji prozdrowotnych,
indywidualny kalendarz zalecanych szczepień,
informacje o czynnikach ryzyka zidentyfikowanych w czasie bilansu.


W ramach programu wykonałam: morfologię, badanie ogólne moczu, profilu lipidowego i w kierunku HCV. Sprawdziłam poziom glukozy, THS, cholesterolu, kreatyniny. Poza tym przed pobraniami sprawdzono moje BMI (Body Mass Index), czyli wskaźnik masy ciała. Przeprowadzono także pomiar ciśnienia tętniczego.


Zaskakująca diagnoza
Byłam przekonana, iż na wizycie kontrolnej usłyszę po prostu jakieś wskazówki dotyczące stylu życia i najważniejszych badań profilaktycznych. Jednak ku mojemu zaskoczeniu lekarka w czasie wizyty kontrolnej zwróciła uwagę na niski poziom hemoglobiny. Zleciła więc dalsze badania. Dzięki nim okazało się, iż poziom ferrytyny w moim organizmie jest bliski zeru. To oznaczało, iż mam anemię. Na kolejnej wizycie otrzymałam receptę na lekarstwa i zalecenia dotyczące najważniejszych zmian w diecie.
Wcześniej przez jakiś czas towarzyszyło mi kilka objawów, takich jak na przykład ciągłe zmęczenie, problemy z koncentracją, wypadanie włosów czy krwawienie dziąseł. Nie łączyłam ich jednak ze sobą. Poza tym są to na tyle powszechne dolegliwości, iż się nimi zbytnio nie przejmowałam. Dodam, iż w czasie wizyty kontrolnej lekarz może skierować nas na konsultacje specjalistyczne, rehabilitację lub szczepienia.


Czy program "Moje Zdrowie" rzeczywiście jest nam potrzebny?
Podsumowując, zaskoczyło mnie to, iż wszystko przebiegło bardzo sprawnie. Dostępne były szybkie terminy, nie musiałam czekać miesiącami na konsultację lekarską. A to była moja główna obawa związana z tym pomysłem.
Jednak mimo iż w moim przypadku badania okazały się bardzo pomocne i potrzebne, nie uważam, by nowa propozycja Ministerstwa Zdrowia była jakąś rewolucyjną zmianą. Większość z wymienionych badań mogliśmy wykonać za darmo już wcześniej po otrzymaniu skierowania od lekarza rodzinnego. Na szczęście udział w programie nie wyklucza możliwości skorzystania z innych opcji. Jak czytamy na portalu pacjent.gov.pl:
Udział w programie Moje Zdrowie nie oznacza, iż nie możesz korzystać z innych badań profilaktycznych lub otrzymać skierowania na badania w ramach indywidualnego planu opieki medycznej (IPOM) lub zwyczajnej opieki POZ nad Twoim zdrowiem.
Poza tym uważam, iż jeżeli zależy nam na promowaniu profilaktyki, taka opcja powinna być dostępna dla wszystkich dorosłych przynajmniej raz do roku. Tymczasem osoby od 20. do 59. roku życia mają prawo do takich badań tylko raz na pięć lat, natomiast starsze - raz na trzy. jeżeli więc twórcy myśleliby o jakichś zmianach, myślę, iż jest to aspekt, który warto wziąć pod uwagę. Dodatkowo rozszerzyłabym pakiet o dodatkowe badania, takie jak na przykład cytologia czy USG piersi. Czy zamierzasz skorzystać z programu Moje Zdrowie? Zachęcamy do udziału w naszej sondzie.
Idź do oryginalnego materiału