W tej sprawie napisały do nas dwie osoby.
W środę pisaliśmy na epoznan.pl o fatalnym wypadku, do którego doszło na Wildzie. Około 13:25 89-letnia kobieta wypadła z jadącego tramwaju na łuku ulicy 28 Czerwca 1956. Z obrażeniami trafiła do szpitala. W czwartek Radio Poznań podało, iż na szczęście skończyło się na niegroźnych potłuczeniach, a seniorka opuściła już lecznicę. Skutki tego wypadku mogły być jednak zdecydowanie poważniejsze. I to dlatego napisały do nas dwie osoby, które regularnie korzystają z komunikacji tramwajowej w tym rejonie.
- Nie uczestniczyłem w tym wydarzeniu, ale widzę, iż miało miejsce w dosyć newralgicznym miejscu, na zakręcie z Rynku Wildeckiego/Sikorskiego. jeżeli doszło do otwarcia się drzwi w tramwaju w czasie jazdy, to z pewnością zawiodła technika. Niemniej dlaczego piszę do państwa w tej sprawie? Na tym właśnie zakręcie w kierunku Dębca motorniczowie bardzo często ruszają z przystanku Rynek Wildecki z dużym przyspieszeniem. Wynika to prawdopodobnie z faktu, iż siedzą wygodnie w swojej kabinie, ale wielu pasażerów przecież w tym czasie stoi. Ja sam miałem wielokrotnie wrażenie, iż mogłem się przewrócić w tramwaju po wejściu w ten zakręt z dużą prędkością, a co dopiero starsze osoby? Nie wiem, co się dokładnie wczoraj stało, ale chciałbym ten temat poruszyć publicznie - kochani motorniczowie - nie przyspieszajcie gwałtownie na tym zakręcie, poczekajcie, aż wjedziecie w ten zakręt łagodnie, a wtedy przyspieszajcie. To nie jest miejsce "driftów" tramwajowych, bo wieziecie ludzi, często starsze osoby. Pomyślcie o tym w tym miejscu, proszę o to uprzejmie, dla dobra nas wszystkich - zaapelował "anonimowy pasażer MPK".
W podobnym tonie wypowiada się nasz Czytelnik. - Chciałem zwrócić uwagę, iż ten zakręt od dawna budzi obawy mieszkańców, ponieważ wiele tramwajów bardzo często pokonuje go z dużą prędkością, co powoduje gwałtowne szarpnięcia całego składu. Od kilkunastu miesięcy problem ten stanowi realne zagrożenie dla pasażerów. Wielu mieszkańców dzielnicy Wilda, znając specyfikę tego miejsca, odruchowo trzyma się mocniej uchwytów przed wjazdem w ten niebezpieczny łuk, by uniknąć uderzeń o szybę czy inne elementy, jednak osoby spoza dzielnicy nie mają tej świadomości. Tego wypadku można było bez trudu uniknąć, wprowadzając ograniczenie prędkości na tym odcinku torów - podkreśla. - Warto również zaznaczyć, iż w mediach społecznościowych regularnie krążą nagrania, na których widać tramwaje poruszające się z otwartymi drzwiami. Takie przypadki świadczą o niedostatecznym nadzorze nad bezpieczeństwem w pojazdach należących do jednej z najdroższych komunikacji miejskich w Polsce. Zgodnie z prawem pojazd uczestniczący w ruchu musi być sprawny technicznie i bezpieczny. Jazda z pasażerami przy otwartych drzwiach powinna być natychmiast przerwana. Inaczej jest to narażanie zdrowia i życia mieszkańców. Apeluję o nagłośnienie sprawy oraz skierowanie uwagi odpowiednich służb i władz miejskich na potrzebę pilnych działań - zanim dojdzie do kolejnego wypadku - dodaje.
Co na to Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne? - Wszystkie pojazdy użytkowane przez MPK Poznań są regularnie sprawdzane pod względem technicznym. Służby przewoźnika każdego dnia weryfikują stan taboru podczas tzw. obsługi codziennej. Sprawdzana jest wówczas również prawidłowość działania drzwi - zapewnia Agnieszka Smogulecka z MPK Poznań. - Każdy tramwaj posiada obwody bezpieczeństwa, w których znajdują się elementy potwierdzające, iż stan tramwaju pozwala na jazdę i które - w razie m.in. awarii krytycznego z punktu widzenia bezpieczeństwa podzespołu - uruchamiają automatycznie hamowanie. Mogą to być różne rodzaje hamowań (o różnej intensywności); niektóre elementy załączają hamowanie dopiero w momencie wydania polecenia przez motorniczego, inne już w momencie wystąpienia awarii. W przypadku niezamierzonego otwarcia któregokolwiek z drzwi pojazdu układ sterowania dąży do ich zamknięcia (mechanizm próbuje automatycznie zamknąć drzwi), a sterownik rozłącza jazdę tramwaju. Fakt ten jest sygnalizowany motorniczemu odpowiednią kontrolką na ekranie/pulpicie w kabinie - dodaje.
- W tej chwili nie wiadomo jeszcze, który czynnik zawinił - przyczyny, przebieg i okoliczności środowego zdarzenia ma wyjaśnić prowadzone przez policję postępowanie. Na jego potrzeby zabezpieczono do badań monitoring oraz sam tramwaj. Maksymalna dopuszczalna prędkość w tym miejscu dotychczas wynosiła 30 km/h (przy czym ustalając prędkość tramwaju, motorniczy powinien brać dodatkowo pod uwagę warunki, w jakich odbywa się ruch, w tym uwzględnić takie okoliczności, jak warunki atmosferyczne czy łuki torowiska itd.). Jednak aby dodatkowo wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa, zdecydowaliśmy się na wprowadzenie dodatkowego ograniczenia prędkości w tym miejscu do 15 km/h - tłumaczy.
- Sytuacje związane z otwarciem drzwi w trakcie obsługi linii komunikacyjnych zdarzają się sporadycznie - są to awarie eksploatacyjne, związane z użytkowaniem pojazdów bądź działaniem osób, zgłaszane przez motorniczych. Do Biura Komunikacji Społecznej MPK Poznań nie wpłynęła w tym roku żadna skarga w podobnej sprawie - kończy.