Senat zaproponował w środę poprawki do nowelizacji ustawy, która umożliwi dzieciom i seniorom otrzymanie recepty na bezpłatny lek, niezależnie od tego, czy lekarz wystawiający receptę ma kontrakt z NFZ, czy nie. Za ustawą wraz z poprawkami zagłosowało jednogłośnie 92 senatorów.
Nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw zakłada, iż recepty na bezpłatne leki dla pacjentów - dzieci do 18. roku życia i seniorów po ukończeniu 65. roku życia - będą mogli wystawić wszyscy lekarze, niezależnie od tego, czy mają kontrakt z NFZ, czy go nie mają, czyli także w ramach prywatnej praktyki.
Receptę na darmowy lek lekarz będzie mógł wystawić także m.in. w zakresie opieki psychiatrycznej, leczenia uzależnień, leczenia stomatologicznego, opieki paliatywnej i hospicyjnej.
Obecnie recepty na bezpłatne leki z listy "S" i "Dz", czyli dla seniorów i dzieci, może wystawiać jedynie lekarz, który zawarł umowę z NFZ w jednym z trzech zakresów - podstawowej opiece zdrowotnej, ambulatoryjnej opiece specjalistycznej lub leczeniu szpitalnym. Takie uprawnienia ma też tzw. lekarz emeryt, który wystawia receptę dla siebie albo swoich najbliższych oraz część pielęgniarek.
Nowelizacja przewiduje także, że farmaceuci w aptekach będą mogli wystawiać recepty farmaceutyczne na zalecane refundowane szczepionki dostępne w aptece. w tej chwili farmaceuta może wystawić receptę na szczepionkę, ale nie jest ona refundowana. Aby skorzystać z refundacji, pacjent musi teraz udać się po receptę do przychodni. Po zmianach farmaceuta będzie mógł wystawić receptę farmaceutyczną, wydać szczepionkę i podać ją pacjentowi.
Wiceminister zdrowia Marek Kos zapewnił, iż NFZ ma zabezpieczone pieniądze na poniesienie kosztu wynikającego ze zmiany.
Senat poparł poprawki zgłoszone przez biuro legislacyjne Senatu podczas posiedzenia senackiej komisji zdrowia i przyjął ustawę jednogłośnie.
Roczny koszt rozszerzenia uprawnień do wystawiania recept na bezpłatne leki dla dzieci i seniorów resort zdrowia oszacował na 415 mln zł. Kos zaznaczył, iż są to dane "orientacyjne".