Sanatorium za darmo i bez kolejek? To możliwe, a wszystko opłaci ZUS. Jest haczyk

kobieta.gazeta.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: fot. Dominik Sadowski / Agencja Wyborcza.pl


Kto może skorzystać z prewencji rentowej ZUS? Do dofinansowania wliczona jest opłata nie tylko za rehabilitację, ale także pobyt i wyżywienie. Okazuje się, iż mogą z niej skorzystać osoby, które wciąż jeszcze pracują. Na czym to polega?
Wyjazd do sanatorium wielu pacjentom kojarzy się z wysokimi kosztami. Okazuje się jednak, iż turnus można mieć za darmo, i to choćby jeżeli jeszcze nie przeszliśmy na emeryturę. Wszystko dzięki pewnym przepisom z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, z których nie każdy zdaje sobie sprawę. O co chodzi? Mowa o tzw. prewencji rentowej.


REKLAMA


Zobacz wideo Marta Manowska opowiada o ślubach w "Rolnik szuka żony" i "Sanatorium miłości". Dlaczego nie uczestniczy we wszystkich? "Jest mi bardzo przykro"


Kto może skorzystać z prewencji rentowej ZUS? Taki pobyt trwa dłużej niż z NFZ
Prewencja rentowa to turnus przeznaczony dla tych, którzy pracują, a mają problemy zdrowotne wymagające rehabilitacji, przez co regularnie korzystają ze zwolnień lekarskich. Wyjazd ma pomóc w powrocie do sprawności oraz do pracy.


Resort ogłosił zmiany w opłatach za sanatoria - zdjęcie ilustracyjne Fot. Piotr Skórnicki / Agencja Wyborcza.pl


Tylko w 2024 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych planuje przeznaczyć na ten cel aż 321 mln złotych. W kolejnym dofinansowanie ma być jeszcze większe. Co istotne, taki pobyt może trwać dłużej niż w przypadku tych z ramienia NFZ, bo zwykle są to 24 dni. Na czas pobytu w ośrodku lekarz wypisze zwolnienie lekarskie z pracy, a ZUS opłaci koszty leczenia, zakwaterowania i wyżywienia.


Ile się czeka na sanatorium z prewencji ZUS? Najpierw lekarz musi wystawić skierowanie
Do sanatorium zwykle można wyjechać kilkanaście tygodni po wystawieniu skierowania, które otrzymamy od lekarza prowadzącego nasze leczenie. jeżeli uzna, iż taki pobyt przyczyniłby się do poprawy zdrowia, może wypisać wniosek o rehabilitację o symbolu PR-4. Albo składa go lekarz online, albo zanosimy go do ZUS-u osobiście wraz z dokumentacją leczenia. Później czeka nas już tylko badanie lekarza orzecznika ZUS i decyzja.Jeśli masz ochotę, zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału