Choć windy są dziś standardem w nowych inwestycjach mieszkaniowych, w starszym budownictwie wciąż należą do rzadkości. Dotyczy to zwłaszcza bloków z wielkiej płyty, budowanych masowo w latach 60., 70. i 80., gdzie dźwigi instalowano dopiero od piątego piętra wzwyż. To właśnie w tym kontekście zaczęto mówić o "więźniach czwartego piętra", czyli osobach starszych lub z niepełnosprawnościami, które nie są w stanie samodzielnie wychodzić z domu.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak kupić mieszkanie w starym bloku, żeby nie żałować? Ekspert mówi o "teście nosa"
Kim są "więźniowie czwartego piętra"? Los niektórych się odmieni
W przypadku "więźniów czwartego piętra" choćby wyjście do lekarza czy sklepu może stać się niemożliwe. Z tego powodu z dnia na dzień tracą samodzielność i kontakt z otoczeniem. Ostatnio pojawiło się światełko w tunelu, bo Ministerstwo Rozwoju i Technologii przygotowało projekt nowego rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Zakłada on m.in. obowiązek instalowania wind. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Nie wszyscy skorzystają jednak z nowych przepisów.
Obejmą one bowiem wcześniej wzniesione budynki tylko w razie ich rozbudowy, nadbudowy, przebudowy lub zmiany sposobu użytkowania. Nie rozwiązuje to więc problemu, który jest masowy i poważny. - W Polsce "więźniów czwartego piętra" może być choćby ok. 1 mln. Skala jest więc bardzo duża i rosnąca - powiedziała ministerka do spraw polityki senioralnej Marzena Okła-Drewnowicz w rozmowie z serwisy.gazetaprawna.pl. Rząd zdaje sobie sprawę z problemu i zapowiedział nowy model wsparcia mieszkaniowego, tzw. najem senioralny. Osoby starsze mogłyby wynajmować od gmin lokale przystosowane do ich potrzeb, bez konieczności kupowania, remontowania czy szukania nieruchomości na rynku prywatnym.
Kim są więźniowie czwartego piętra?PIKSEL/iStock
Co to jest najem senioralny? Emeryt zawiera umowę z gminą
Takie mieszkania mają być mniejsze, łatwe w utrzymaniu i dostosowane do codziennych potrzeb osób starszych: parter, brak progów, winda, przyciski alarmowe, lokalizacja w pobliżu usług, niższy czynsz. Wysokość opłat ustalałyby lokalne samorządy. najważniejszy jest fakt, iż seniorzy nie stracą prawa własności do dotychczasowego mieszkania. Zasada jest prosta: emeryt wynajmuje lokal od gminy pod warunkiem jednoczesnego wynajęcia gminie własnego mieszkania. W przypadku rezygnacji z umowy nieruchomość zostanie mu zwrócona. Kilka dni temu w jednym z artykułów (przeczytasz TUTAJ) zapytaliśmy czytelników, czy ich zdaniem projekt ustawy o najmie senioralnym powinien wejść w życie. Na dzień 8 października 2025 roku odpowiedzi udzieliły 394 osoby.
Sondaż g.plhttps://g.pl/news/7,188150,32302942,milion-wiezniow-czwartego-pietra-to-cichy-dramat-polskich.html#sondaz
238 internautów popiera ten pomysł, 111 jest "na nie", a 45 nie ma zdania. Sprawdźmy też, co na temat problemu "więźniów czwartego piętra" sądzą internauci w komentarzach pod naszymi dwoma wcześniej wspomnianymi tekstami.
Mam koleżankę, która mieszka na górze bloku 3-piętrowego i jest osobą niepełnosprawną. Zejście na dół to dla niej długa wyprawa. Tak nie powinno być. Kiedyś osoby niepełnosprawne były niewidoczne, bo spędzały większość czasu w domu, choćby nie mając jak wyjść, ale nie można skazywać ludzi na wegetację!
Miałem takiego znajomego. Stał się niedołężny, ciężko mu było wchodzić na czwarte piętro. Wychodził tylko raz dziennie, załatwiał wszystkie sprawy, zakupy i wracał. Na drugim piętrze miał krzesło, na którym odpoczywał. I tak się męczył jakiś czas. I co zrobił? Ano sprzedał mieszkanie i kupił nowe, nomen omen też na czwartym piętrze w czteropiętrowym budynku, tylko już nowoczesnym, z windą i to jeszcze zrobioną tak, iż z niej można wyjeżdżać bez żadnych stopni przed blok. I teraz sobie prowadzi wesołe życie staruszka.
Moim zdaniem problem jest nierozwiązywalny. Nikt nie dobuduje wind, bo to są ogromne pieniądze. A seniorzy nie są skłonni partycypować, bo uważają, iż i tak będą krótko żyć. Choć mieszkanie od razu zyskałoby na wartości i dzieci dziedziczyłyby więcej. Dodatkowo choćby gdyby znalazły się mieszkania na parterze czy pierwszym piętrze, to seniorzy nie będą się chcieli przenosić, bo przecież 'tak mało życia im zostało' i 'nie przesadza się starych drzew'.
A co mają zrobić mieszkańcy bloków z windą, która jeździ z parteru usytuowanego na wysokości pierwszego piętra? Żeby do tej windy się dostać, trzeba pokonać dwa segmenty schodów, co dla osób starszych nie jest łatwe. Takich budynków w moim miasteczku jest dużo. To są budynki, którymi zarządza SM i choćby nie wspomina nic o tym, czy zajmie się rozwiązaniem tego problemu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.