Blisko dwa tygodnie na Facebooku pojawił się post autorstwa Łukasza Krasonia - osoby z niepełnosprawnością, w którym opisał co zamierza zrobić rząd w sprawie zmian w orzecznictwie o niepełnosprawności. Rząd tworzy ustawę o świadczeniu wspierającym, która w stustopniowej skali określa poziom wsparcia dla osób z niepełnosprawnościami. Link do wpisu.
„Ale nie to jest najbardziej szokujące. Najbardziej szokujące jest to, iż osoba taka jak ja - ciężko niepełnosprawna, która nie jest w stanie się ubrać, umyć, zjeść, oddycha przy wsparciu respiratora w tej nowej "cudownej" skali, otrzyma przy dobrych wiatrach jakieś 85 pkt na 100, czyli może liczyć od państwa na dużo niższe wsparcie, niż to było do tej pory. Wcześniej było to 2458zł, a będzie teraz 1445zł. Przy najwyższym poziomie wsparcia (od 90pkt) otrzymałbym 2890zł. Robi się ciekawie? A co ma powiedzieć mój kolega Mateusz, który ma porażenie mózgowe, jeździ na wózku i chociaż sporo silniejszy ode mnie, to również nie wstanie z łóżka i nie przetrwa w świecie sam choćby jednego dnia? On dostałby według nowej skali około 55pkt i zamiast 2458zł jakie otrzymuje teraz, nie dostałby ani złotówki! Według państwa i ich chorych pomysłów tacy ludzie są adekwatnie zdrowi i Świadczenie Wspierające jest im niepotrzebne. Stare świadczenie pielęgnacyjne pewnie też nie, bo ino patrzeć jak prawa nabyte zostaną również zabrane. O osobach w spektrum autyzmu i z chorobami rzadkimi choćby nie wspominam, bo tylu uzdrowień, to choćby Jezus nie ogarnął co zamierza rząd PiSu.”
Nie wiem jak to kulturalnie skomentować. Sam jestem osobą niepełnosprawną i wiem jakim śmiechem na sali jest orzecznictwo w Polsce. Ja bez świadczeń dam sobie jakoś radę, ale co ma powiedzieć na przykład osoba sparaliżowana? Według nowego, absurdalnego prawa osoby niezdolne do samodzielnej egzystencji mogą okazać się jak najbardziej zdrowe według nowych przepisów. Warto dodać, iż w najnowszym raporcie Najwyższa Izba Kontroli podaje, iż przez choćby pół roku OzN nie otrzymują należnego im wsparcia (źródło). Co ciekawe, Polska zobowiązała się do zagwarantowania takim osobom usług asystenta osobistego w 2012 roku ratyfikując Konwencję o prawach osób niepełnosprawnych. W praktyce wygląda to tak, iż zaledwie 0,8% niepełnosprawnych korzysta z takiej możliwości. Cytując ostatnie źródło:
„Kontrola wykazała, iż osoby niepełnosprawne średnio oczekiwały na przyznanie usług asystencji ok. 20 dni. W niektórych przypadkach świadczenie usług rozpoczęto choćby po ponad 100 dniach od złożenia karty zgłoszeniowej.
Prawie we wszystkich skontrolowanych województwach umowy na realizację usług w 2021 r. były zawierane niemal w połowie roku. Oznacza to, iż do realizacji usług asystenta przystępowano z ok. półrocznym opóźnieniem.”
Rozumiecie, iż osoby, które przeważnie nie są w stanie samodzielnie egzystować mogą czekać choćby 6 miesięcy na pomoc i wsparcie? A teraz wyobraźcie sobie, iż takie osoby mogłyby również zostać bez środków do życia, bo rząd wymyślił takie super przepisy. Warto poczytać co mają do powiedzenia same osoby niepełnosprawne, chociażby pod tym linkiem.
- Inicjatywa „Nasz Rzecznik” projekt ustawy nazywa niezgodnym z Konwencją o prawach osób niepełnosprawnych, a dodatkowo mówi o tym, iż na zmianach skorzysta bardzo niewielka część OzN (LINK)
- Porozumienie Autyzm-Polska wprost mówi, iż osoby z autyzmem nie są w ogóle uwzględniane w projekcie ustawy, a choćby są wręcz dyskryminowane razem z innymi osobami z niepełnosprawnością intelektualną