Rozwój technologii robotowej wymusi zmiany prawa, metod edukacji i kodeksu etyki

mzdrowie.pl 5 dni temu

W czasie festiwalu telechirurgii robotowej w Państwowym Instytucie Medycznym odbyła się także międzynarodowa debata chirurgów i ekspertów ds. regulacji i cyberbezpieczeństwa, dotyczącą przyszłości szkolenia chirurgów, certyfikacji operatorów robotów oraz wdrażania telechirurgii w Europie. Z rozmów wyłania się obraz kluczowych kierunków zmian w chirurgii robotowej — zarówno technologicznych, jak i systemowych.

Podczas panelu omówiono nowe modele szkolenia chirurgów i ujednolicenie certyfikacji operatorów robotów. Eksperci zgodzili się, iż era szkolenia na pacjentach dobiegła końca. Rozwój robotyki stworzył możliwość kształcenia lekarzy w realistycznych, symulowanych warunkach, bez ryzyka dla pacjentów. Symulatory robotowe do programów szkoleniowych Intuitive Surgical (da Vinci Skills Simulator) czy CMR Surgical (Versius Trainer) pozwalają przećwiczyć setki procedur w środowisku wirtualnym z natychmiastową analizą błędów. Wskazano, iż każdy chirurg powinien osiągnąć tzw. benchmark kompetencyjny, czyli próg biegłości określony liczbą popełnianych błędów podczas ćwiczeń na symulatorze. W niektórych krajach zachodnich ten próg został ustalony po analizie procedur ekspertów z ponad tysiącem wykonanych operacji.

Uczestnicy debaty postulowali, aby Unia Europejska wprowadziła jednolity system mikrocertyfikacji — np. z robotyki, urologii, chirurgii naczyniowej czy neurochirurgii — który byłby uznawany w całej Wspólnocie. Taka certyfikacja potwierdzałaby faktyczne umiejętności operatora, a nie tylko formalne ukończenie kursu czy zdanie egzaminu teoretycznego. Jak wskazywano, w USA połowa chirurgów kończących specjalizację w zakresie chirurgii minimalnie inwazyjnej nie jest w stanie samodzielnie przeprowadzić pełnej operacji bez pomocy mentora.

Wskazano, iż robotyka, podobnie jak wcześniej laparoskopia, powinna stać się obowiązkowym elementem programu nauczania. Zwrócono uwagę na potrzebę tworzenia akademii robotyki chirurgicznej przy uczelniach medycznych oraz systemu nauki etapowej – od symulatorów VR, przez szkolenie na fantomach, po nadzorowane operacje z mentorem. Brakuje wystarczającej liczby chirurgów w wielu krajach UE – według danych OECD z 2023 roku w niektórych regionach Europy wskaźnik chirurgów na 100 tys. mieszkańców jest o 25–30 proc. niższy niż dekadę temu. Aby to przezwyciężyć, m.in. w Polsce młodzież już w wieku 15–18 lat jest zapraszana na warsztaty chirurgiczne, by wcześnie identyfikować talenty manualne i przygotowywać przyszłych operatorów już przed studiami.

Zwrócono uwagę na potrzebę harmonizacji prawa dotyczącego wykonywania zawodu w ramach UE. w tej chwili lekarz może wykonywać zabiegi w różnych krajach, ale przepisy dotyczące odpowiedzialności, kwalifikacji i ubezpieczeń różnią się między państwami. Wskazano też na problem rozdrobnienia certyfikatów i brak wspólnego systemu akredytacji ośrodków szkoleniowych. Jednym z proponowanych rozwiązań jest stworzenie europejskiego rejestru wyników klinicznych i jakości operacji, obejmującego czas hospitalizacji, wskaźniki powikłań i śmiertelność pooperacyjną. Dane te, zanonimizowane zgodnie z RODO, miałyby posłużyć do oceny efektywności szkolenia i jakości pracy ośrodków. Uczestnicy podkreślali jednak bariery prawne wynikające z ochrony prywatności nie tylko pacjentów, ale także chirurgów.

Omówiono przebieg pierwszej w Europie operacji zdalnej przeprowadzonej między dwoma szpitalami w Polsce. Połączenie wykonano dzięki sieci OSD-112, czyli infrastruktury o strategicznym znaczeniu państwowym, zapewniającej opóźnienie transmisji rzędu jednej mikrosekundy. Dla porównania, dopuszczalne opóźnienie w telechirurgii nie powinno przekraczać 60 milisekund, gdyż powyżej tej wartości operator traci kontrolę nad instrumentami. Operacja odbyła się w warunkach zwiększonego zagrożenia cyberatakami, w czasie manewrów Federacji Rosyjskiej w cyberprzestrzeni, co stanowiło realny test odporności sieci. Projekt uznano za przełomowy, pokazujący potencjał współpracy między strukturami państwowymi a sektorem zdrowia w zakresie bezpiecznej transmisji medycznych danych operacyjnych. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych deklaruje gotowość rozszerzenia infrastruktury, ale podkreśla, iż pełne bezpieczeństwo nigdy nie będzie możliwe, ponieważ człowiek pozostaje najsłabszym ogniwem systemu.

Eksperci z laboratoriów badawczych opisali rozwój sztucznej inteligencji w telechirurgii. Spodziewać się można zmiany paradygmatu z modelu „master–slave” (człowiek steruje robotem) na „master–power”, który oznacza, iż robot zyskuje pewien poziom autonomii. W przypadku utraty sygnału AI ma umożliwiać systemowi samodzielne zatrzymanie ruchu, analizę stanu zabiegu i ewentualne podjęcie decyzji o dalszym postępowaniu. W praktyce oznacza to, iż roboty chirurgiczne uczą się rozpoznawać kontekst operacji — co właśnie wykonują, jakie narzędzie mają w uchwycie i jakie konsekwencje może mieć nagły brak łączności. Tego typu rozwiązania testowane są m.in. przez firmy Intuitive Surgical, Medtronic i Beijing Surgerii Robotics. Wspomniano też o rosnącej roli algorytmów analizy błędów w szkoleniu – chirurg uczy się nie tylko jak wykonać zabieg, ale również jakich błędów nie popełniać. Sztuczna inteligencja przyspiesza proces nauki o 30–40 proc. w porównaniu z klasycznymi metodami.

Debata pokazała, iż rozwój technologii robotowej w chirurgii wyprzedził regulacje prawne, a kolejne lata będą okresem, w którym prawo, etyka i edukacja medyczna będą musiały nadążyć za dynamicznym rozwojem zrobotyzowanej medycyny. Połączenie edukacji, prawa i technologii będzie definiować przyszłość europejskiej chirurgii minimalnie inwazyjnej.

Idź do oryginalnego materiału