Moczenie śledzi nie jest zbyt skomplikowaną czynnością. Wystarczy zanurzyć je w odpowiednim, zimnym płynie i odstawić w chłodne miejsce na kilka bądź kilkanaście godzin. Okazuje się jednak, iż to, czego użyjemy do pozbawienia ryb nadmiaru soli, ma duże znaczenie. Może nie tylko złagodzić, ale również zmienić ich smak.
Dziewięć patentów na moczenie śledzi
Poniżej przedstawiamy kilka sposobów na moczenie śledzi. Jedne są bardziej, inne mniej popularne. Sprawdźcie, który patent najbardziej przypadnie wam do gustu.
Jakie śledzie nadają się do moczenia?
Możecie moczyć całe śledzie. Pamiętajcie jednak, by wcześniej je wypatroszyć i pozbawić łusek. Szybszym i prostszym rozwiązaniem jest zakup gotowych filetów. W Polsce największą popularnością cieszą się śledzie atlantyckie, które nie przeszły jeszcze pierwszego okresu godowego (tarła), czyli tzw. matjasy. W sklepach można również znaleźć śledzie określane jako à la matjasy. Przywołana nazwa odnosi się do śledzi atlantyckich po pierwszym tarle, które nie są już w stanie „dziewiczym”.
Do moczenia nadają się wyłącznie świeże filety i ryby. Odławiane śledzie powinny mieć jędrne mięso, błyszczącą łuskę oraz różowoczerwone skrzela i przezroczyste, wypukłe oczy. A co z filetami? Zwracajcie uwagę na ich jędrność oraz wygląd (powinny mieć jasny kolor).
Jak sprawdzić, czy śledzie są już namoczone?
Śledzie powinno się moczyć w zalewie od kilku do kilkunastu godzin. Skąd wiadomo, iż są już gotowe? Warto, co jakiś czas sprawdzać ich smak. Wystarczy odkroić niewielki fragment mięsa i spróbować. Wtedy najlepiej uda się ocenić, czy poziom słoności, kwasowości bądź pikanterii jest odpowiedni. Warto pamiętać, iż im dłużej moczymy śledzie, tym więcej tracą soli i przenikają smakiem przypraw.