Rośnie ognisko odry na Podkarpaciu

supernowosci24.pl 3 dni temu

Na dzień 25 listopada br. na terenie województwa odnotowano ogółem 6 potwierdzonych przypadków zachorowania na odrę w jednym ognisku (zarejestrowanych w dniach 7, 19, 21 i 25 listopada) – czytamy w komunikacie WSSE w Rzeszowie z dnia 26 listopada. Przypadki wykazane w informacji dotyczą osób pozostających w bezpośrednim kontakcie z wcześniejszymi zachorowaniami i objętych nadzorem epidemiologicznym.

Zachorowania dotyczą mieszkańców powiatów: rzeszowskiego, ropczycko-sędziszowskiego oraz tarnobrzeskiego.

Państwowa Inspekcja Sanitarna prowadzi dochodzenie epidemiologiczne w celu przerwania dróg szerzenia się choroby oraz objęcia nadzorem epidemiologicznym osób z bezpośredniego kontaktu.

Nadzór to nie kwarantanna

Według Głównej Inspekcji Sanitarnej nadzór epidemiologiczny to nie kwarantanna. Polega na tym, iż osoby, które były w bezpośrednim kontakcie, czyli stykały się z osobami chorymi na odrę, proszone są o to, by w miarę możliwości zaprzestały kontaktów, pozostały w domu oraz o to, żeby w razie jakichkolwiek problemów ze zdrowiem udały się niezwłocznie do lekarza.

Choroba zaczyna się od głowy

Objawy odry trudno przeoczyć. Gruba, czerwona, plamisto-grudkowa wysypka najpierw pojawia się w okolicy włosów i uszu, potem na twarzy, szyi i niżej, aż do nóg. W takiej samej kolejności później znika. Pojawienie się wysypki poprzedza uciążliwy nieżyt nosa i zapalenie spojówek. Już na tym etapie pojawia się gorączka, która przy odrze może dochodzić do 40 stopni Celsjusza. W przebiegu choroby mogą pojawiać się też inne objawy – ostry ból gardła, światłowstręt, suchy kaszel i białe plamki Koplika na śluzówce jamy ustnej. Choroba może wiązać się z różnymi powikłaniami. U około jednego na tysiąc chorych rozwija się zapalenie mózgu, a u jednego na 100 tysięcy pacjentów – podostre stwardniające zapalenie mózgu (SSPE), czyli rzadka, śmiertelna choroba neurodegeneracyjna.

Prawie zapomniana – wraca

Według oficjalnych danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, w 2024 roku w Polsce odrę wykryto u 279 osób. To niewiele, ale w stosunku do statystyk sprzed pandemii wzrost jest duży. Jeszcze parę lat temu odnotowywaliśmy rocznie zaledwie kilka zachorowań w skali kraju. Niestety od kilu lat systematycznie tracimy odporność populacyjną, częściowo za sprawą migrantów, częściowo z powodu zmniejszeniu odsetka zaszczepionych (według danych OECD Polska ma już tylko 82 proc. zaszczepionych drugą dawką MMR (podawaną w 6. rż.). Żeby odbudować odporność populacyjną, musielibyśmy osiągnąć wyszczepienie na poziomie 95 proc.

Służby sanitarne, biorąc pod uwagę transmisję wirusa odry, ale również wirusa grypy, RSV oraz COVID-19 zalecają stosowanie maseczek ochronnych, przestrzeganie zasad higieny, utrzymywanie dystansu oraz unikanie w miarę możliwości dużych skupisk ludności.

Idź do oryginalnego materiału