By przekonać się jak duże znaczenie mają szczepienia przeciw grypie, warto przypomnieć sobie, co się działo na początku tego roku. Liczba chorych na grypę była tak duża, iż w aptekach brakowało podstawowego leku stosowanego w tego typu infekcjach – oseltamiwiru. Oficjalne dane mówią, iż z powodu grypy i jej powikłań zmarło w okresie 2024/2025 choćby tysiąc osób. A dane te są wyjątkowo szczegółowe, dzięki wdrożonemu w ubiegłym roku nowemu systemowi monitorowania. Aktualnie lekarze raportują bezpośrednio do systemu tzw. zdarzenia medyczne.
– I tam też właśnie raportowali przypadki grypy. Podkreślam już nie “grypy i zakażeń grypopodobnych” ale właśnie już grypy czyli J10 J11, które to przypadki potwierdzono najczęściej testami antygenowymi. A więc mamy dosyć dobry materiał, jeżeli chodzi o epidemiologię grypy w ubiegłym sezonie i ten ubiegły sezon był dla nas bardzo ciężki – wyjaśniał w programie “Kwadrans z farmacją” dr Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny.
- Czytaj również: Szczepionki przeciw grypie trafiają do aptek. Problem jest z innymi lekami…
Łącznie z około 50 proc. przychodni zebrano ponad dwa miliony raportów dotyczących zachorowań na grypę. Eksperci są zgodni, iż tak wysoka liczba zachorowań to efekt niedostatecznej profilaktyki. przez cały czas bowiem zbyt mało osób szczepi się przeciw grypie.
– o ile chodzi o szczepienia no niestety zaszczepiło się niecałe milion siedemset osób, co nie jest w żaden sposób reakcją adekwatną do tego zagrożenia, które się pojawiło. Mamy z jednej strony dużo zachorowań, a z drugiej strony adekwatnie szczepienie na poziomie kilku procent naszej populacji. To oczywiście nie wystarcza żeby zapobiec transmisji wirusa w okresie jesienno-zimowym – mówił Główny Inspektor Sanitarny.
10 milionów pacjentów grupie ryzyka
Zdaniem ekspertów co roku przeciwko grypie powinno szczepić się przynajmniej 10 milionów Polaków. Sąd osoby z różnych grup ryzyka, dla których infekcja wirusem grypy stwarza największe ryzyko powikłań.
– Grupy ryzyka są bardzo szerokie ponieważ to są grupy adekwatnie wszystkich chorych przewlekle, u których choroba infekcyjna taka jak grypa może nasilić przebieg samej tej podstawowej choroby przewlekłej, jak i doprowadzić do poważnych powikłań. Takim jest chociażby ciężkie pneumokokowe zapalenie płuc, które może stać się przyczyną hospitalizacji czy choćby zgonu – mówił Paweł Grzesiowski.
- Czytaj również: Europa szczepi, Polska zostaje w tyle – dramatycznie niska wyszczepialność przeciw grypie
Infekcje wirusowe poprzez aktywację stanu zapalnego nasilają wszystkie choroby określane mianem “cywilizacyjnych”. To choroby układu krążenia czy choroby płuc takie jak astma czy POChP. Podobnie jest z cukrzycą czy z innymi chorobami przewlekłymi i metabolicznymi.
– Szczególną grupą ryzyka są kobiety w ciąży, bo wiemy, iż w tym okresie układ immunologiczny jest przestawiony i jest dużo więcej powikłań grypy u kobiet w ciąży. Już nie mówię o powikłaniach położniczych, ale po prostu ciężej kobiety w ciąży chorują na grypę – wskazywał Główny Inspektor Sanitarny.
Oprócz grup ryzyka związanych ze wskazaniami medycznymi, istnieją też grupy ryzyka tzw. wpidemiologiczne. Są to osoby, które mają kontakt z chorymi – lekarze, pielęgniarki czy farmaceuci.
– My jako medycy powinniśmy w pierwszej kolejności być zabezpieczeni przed grypą. Żeby tej grypy też nie rozprzestrzeniać wśród naszych pacjentów. Podobna sytuacja dotyczy chociażby nauczycieli, wszystkich osób które mają kontakt z dziećmi i młodzieżą. Po pierwsze dlatego, iż są sami zagrożeni, bo wiemy, iż każda fala epidemiczna grypy zaczyna się właśnie od dzieci i młodzieży. Ale też i mogą stanowić źródło zakażenia dla swoich podopiecznych. To będą też pracownicy przedszkoli, żłobków czy pracownicy domów pomocy społecznej – wskazywał ekspert.
Na co powinni uważać farmaceuci…
Niedawno środowisko farmaceutów oburzyło stanowisko Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej, które ostrzegało przed szczepieniami w aptekach. Lekarze zwracali uwagę na brak dostępu farmaceutów do dokumentacji medycznej, co może utrudniać prawidłową kwalifikację do szczepienia. Główny Inspektor Sanitarny przyznaje, iż w niektórych przypadkach farmaceuci powinni odsyłać pacjentów do lekarza.
– Ja szczepię trzydzieści pięć lat i nauczyłem się, iż nie ma sytuacji klinicznych, które byśmy byli w stanie przewidzieć teoretycznie. Po prostu każdy pacjent musi być zapytany o jego stan zdrowia, o leki które przyjmuje. Jeszcze raz powtórzę szczepionka jest ingerencją w układ odpornościowy. Część osób ma problemy immunologiczne np. choroby autoagresywne i przyjmuje leki, na przykład sterydy. Bardzo dużo w tej chwili pacjentów jest na immunosupresji związanej z autoimmunologią czy nowotworami. W takich przypadkach musimy takiego pacjenta odesłać do lekarza I tu bym namawiał państwa farmaceutów żeby nie brali na siebie niepotrzebnej odpowiedzialności podawania szczepionek w sytuacjach gdzie należy rozważyć jakieś przeciwwskazania do szczepień – mówił Paweł Grzesiowski w programie “Kwadrans z farmacją”.
- Czytaj również: Lekarze źle zrozumiani sprawie szczepień w aptekach?
Jako inny przykład sytuacji, w której pacjentowi należy odmówić szczepienia, jest występowanie objawów infekcyjnych.
– My adekwatnie we wszystkich szczepionkach mamy napisane, iż osoby, które prezentują objawy infekcyjne nie powinny być szczepione. W związku z tym tu też, o ile farmaceuta widzi, iż pacjent ma jakieś objawy infekcyjne, powinien go adekwatnie odesłać. Nie powinien go na pewno szczepić. Ja w każdym razie takich pacjentów odsyłam żeby wyzdrowieli – mówił Paweł Grzesiowski.
Refundowane recepty farmaceutyczne
Od 14 lutego farmaceuci uzyskali możliwość wystawiania refundowanych recept farmaceutycznych na szczepionki zalecane. Dane Centrum e-Zdrowia pokazują, iż póki co nie wystawili ich jednak zbyt wiele. Zdaniem Pawła Grzesiowskiego, na dopiero w nadchodzącym sezonie infekcyjnym będzie można ocenić, jak farmaceuci korzystają z tego uprawnienia. Wskazuje, iż na skalę wystawiania przez farmaceutów refundowanych recept na szczepionki może mieć kilka czynników.
– Obecne przepisy mówią o tym iż farmaceuta może wystawić receptę ale tylko wtedy kiedy sam tę szczepionkę potem poda. Czyli to nie jest tak, iż my możemy pójść do apteki po receptę wykupić szczepionkę, a potem z tą szczepionką wywędrować na przykład do punktu szczepień w POZ-cie. To tu jest ten problem moim zdaniem gdzie farmaceuta wystawiając receptę musi jednocześnie od razu zapewnić podanie tej szczepionki – przypomina Główny Inspektor Sanitarny.
- Czytaj również: Ponad 2 mln recept farmaceutycznych w ciągu 12 miesięcy…
Jednocześnie dodaje, iż w poprzednim sezonie infekcyjnym farmaceuci nie mogli jeszcze wystawiać tego typu recept. Taka możliwość pojawiła się dopiero pod jego koniec. Zapewnił jednocześnie, iż nie powinni się oni obawiać wystawiania recept na bezpłatne szczepionki przeciw grypie dla seniorów.
– Grypa nie wymaga żadnych dodatkowych informacji poza PESEL-em – przypomniał dr Paweł Grzesiowski.
Więcej bezpłatnych szczepień
Nowością w nadchodzącym sezonie jest też poszerzenie listy bezpłatnych szczepień wykonywanych w aptekach. Z dotychczasowych trzech (grypa, pneumokoki i COVID-19), lista wydłużyła się o kolejne osiem. Dodatkowo obniżono wiek pacjentów, którzy mogą bezpłatnie zaszczepić się przeciw grypie do 18 lat (wcześniej było to 65 lat).
– Dyskusje na temat rozszerzenia tej listy trwały przez dłuższy czas i chodziło nam o to przede wszystkim żeby otworzyć ścieżkę, a nie ją zamykać. Trzy szczepienia to rzeczywiście było to minimum, które wynikało z pierwotnego obwieszczenia. Natomiast szczerze powiem tutaj nie było jakichś wielkich bojów o to żeby rozszerzyć – zapewnił Paweł Grzesiowski w programie “Kwadrans z farmacją”.
- Czytaj również: Od 25 sierpnia aż 11 bezpłatnych szczepień w aptekach
Zapewnia, iż wszystkie te mechanizmy, które wprowadzone między poprzednim a obecnym sezonem miały na celu zwiększenie i ułatwienie korzystania ze szczepień. Dotychczas co dziesiąte szczepienie przeciw grypie odbywało się w aptece. Zdaniem Głównego Inspektora Sanitarnego teraz ten odsetek wzrośnie.
– To jest oczekiwany wzrost. Oczywiście nie wiem jaka będzie sytuacja o ile chodzi o apteki w kontekście ich chęci szczepienia. Słyszę, iż są tu pewne dyskusje, iż ta procedura została wyceniona na tyle nisko, iż część aptek nie będzie sięgać po to świadczenie, no bo po prostu koszt zatrudnienia farmaceuty w punkcie szczepień jest wyższy niż ta refundacja. Więc to może być pewna przeszkoda. No ale mam nadzieję iż chociażby po to żeby właśnie pokazać iż ten kierunek jest słuszny i iż osoby, które się zgłaszają będą mogły otrzymać receptę i być zaszczepione od razu, spowoduje, iż ta akceptacja będzie większa i motywacja do wykonania tego świadczenia będzie większa – mówił Paweł Grzesiowski.
Koadministracja…
Zdaniem Głównego Inspektora Sanitarnego proces osób zaszczepionych przeciw grypie może też wzrosnąć dzięki szczepieniom przeciw COVID-19. Te bowiem już niedługo będą dostępne, a apteki odegrania w nich zdecydowaną rolę.
– Myślę, iż od ostatniego tygodnia września, bo w tej chwili takie są plany, ruszą szczepienia przeciwko COVID-19. I tu apteki będą absolutnie moim zdaniem na pierwszym miejscu To nie będzie dziesięć procent tylko dziewięćdziesiąt procent szczepionek przeciwko COVID-19 zrealizowanych w aptekach. Tak pokazuje nam doświadczenie z poprzedniego sezonu. adekwatnie POZ-ty tych szczepionek zamawiały bardzo niewiele – mówił Paweł Grzesiowski.
- Czytaj również: Stawki za szczepienia w aptekach bez zmian. Nowe zarządzenie Prezesa NFZ…
A co z tym mają wspólnego szczepienia przeciw grypie? Główny Inspektor Sanitarny uważa, iż pacjent przychodzący do apteki by zaszczepić się przeciw COVID-19 powinien być automatycznie zachęcony przez farmaceutę, do zaszczepienia się przeciw grypie.
– Przecież można wykorzystać ten sam dzień na zaproponowanie pacjentowi szczepionki przeciwko grypie. Pamiętajmy: koadministracja szczepionek jest możliwa i jest dopuszczona. o ile pacjent jest zdrowy w dobrej kondycji może przyjąć jednego dnia i szczepienie przeciwko COVID i szczepienie przeciwko grypie – przekonywał w programie “Kwadrans z farmacją”.
©MGR.FARM