Rodziny masowo rezygnują z urlopów. Wystarczy jeden sygnał i walizki wracają do szafy

mamadu.pl 5 dni temu
Rodziny coraz częściej rezygnują z wakacyjnych wyjazdów, choć wszystko było już zaplanowane. Okazuje się, iż najczęstszym powodem nie są wcale pieniądze czy brak urlopu, ale... dzieci.


Wakacje odwołane... przez katar? Nowa rzeczywistość polskich turystów


Jeszcze kilka lat temu drobna infekcja nie była przeszkodą, by wsiąść do samolotu i polecieć na urlop. Dziś wiele rodzin nie pakuje walizek, jeżeli tylko ich dziecko kichnie dwa razy z rzędu. I choć brzmi to absurdalnie, dane pokazują, iż Polacy naprawdę

masowo rezygnują z wakacyjnych planów z powodu zdrowia – choćby wtedy, gdy chodzi o niewielkie dolegliwości, jak lekka gorączka.

Z raportów towarzystw ubezpieczeniowych, o których pisze portal warszawawpigulce.pl, wynika, iż aż 30–50% anulowanych wakacyjnych wyjazdów ma związek z problemami zdrowotnymi. Nie mówimy tu o złamaniach, operacjach czy poważnych diagnozach – coraz częściej powodem rezygnacji z podróży są sezonowe infekcje: przeziębienie, grypa, zapalenie ucha u dziecka czy po prostu złe samopoczucie. Przed pandemią COVID-19 wiele osób machnęłoby ręką i poleciało mimo bólu gardła. Teraz podejście diametralnie się zmieniło.

Pandemia nauczyła nas ostrożności – i empatii. Już nie tylko obawiamy się chorować w obcym kraju, ale też nie chcemy narażać innych. Świadomość, iż kichający pasażer może być źródłem infekcji dla całego samolotu, zrobiła swoje. Dodatkowo, wielu rodziców obawia się trudności z dostępem do opieki zdrowotnej za granicą, zwłaszcza w mniej turystycznych regionach.

Ubezpieczenie: ratunek i komfort psychiczny


Co jeszcze się zmieniło? Polacy coraz częściej kupują ubezpieczenie od kosztów rezygnacji z podróży – i to nie tylko na drogie wakacje. Wcześniej taka polisa wydawała się zbędnym wydatkiem. Dziś jest standardem. I nic dziwnego – świadomość, iż można zrezygnować z wyjazdu bez utraty kilku tysięcy złotych, daje ogromne poczucie bezpieczeństwa.

Trzeba jednak uważać – ubezpieczenia różnią się między sobą zakresem. Nie wszystkie obejmują lekkie infekcje czy choroby dzieci. Często konieczne jest zaświadczenie lekarskie, a rezygnację trzeba zgłosić we właściwym terminie. Mimo to rosnąca popularność takich polis pokazuje, jak bardzo zmienił się nasz sposób myślenia o podróżach.

Można odnieść wrażenie, iż zaczynamy traktować wakacje jak luksus zarezerwowany dla w pełni zdrowych. To niepokojące zjawisko, zwłaszcza w kontekście zdrowia psychicznego, które często pogarsza się z powodu chronicznego zmęczenia i braku odpoczynku. Rezygnacja z urlopu z powodu lekkiej infekcji może być rozsądna, ale też frustrująca – szczególnie gdy plany były długo wyczekiwane i skrupulatnie przygotowane.

Z drugiej strony, ten nowy trend może nas nauczyć czegoś dobrego: większego szacunku do zdrowia – zarówno własnego, jak i innych. Może sprawi, iż nauczymy się odpoczywać w mniej wymagający sposób – bliżej, spokojniej, z planem B na wypadek niedyspozycji.

Wakacje nie muszą być idealne, ale powinny być bezpieczne. Dlatego planując wyjazd, warto pomyśleć nie tylko o stroju kąpielowym i aparacie, ale też o ubezpieczeniu, elastycznej rezerwacji i... zdrowym rozsądku.

Źródło: warszawawpigulce.pl


Idź do oryginalnego materiału