Rodzicielstwo we Francji. Można dostać 1066 euro na dziecko, ale to nie wszystko. "Do żłobków są castingi"

gazeta.pl 18 godzin temu
Casting na nianię i żłobek, premia urodzeniowa i darmowe skierowanie do dentysty. Matkę mieszkającą we Francji nie tylko to zdziwiło w tym kraju. - Dzieci tutaj, choćby sześcioletnie, biegają ze smoczkiem - opowiada pani Luiza, która od kilku lat mieszkają we Francji.
Pani Luiza niedawno doczekała się bliźniaków - dwóch synków. I chociaż byli wcześniakami, co dla matki zawsze wiąże się ze sporym stresem, we francuskim szpitalu mogli liczyć na naprawdę dobrą opiekę.


REKLAMA


Chłopcy trafili na oddział neonatologiczny, gdzie byli pod opieką pielęgniarek przez całą dobę. Mieliśmy swoją osobną salę, nikt nam nie przeszkadzał. Ja mogłam na spokojnie dojść do siebie po nieplanowanym cesarskim cięciu


- wspomina nasza czytelniczka. Co ważne, w czasie, gdy chłopcy byli na neonatologii, mama mogła zostać na oddziale położniczym.


Zobacz wideo Triki, które pomogą wam zaoszczędzić pieniądze przy planowaniu wakacji. W te dni kupuj bilety [MAMY CZAS]


Ciąża we Francji. Niektóre kobiety przez 9. miesięcy widzą lekarza trzy razy
Samo prowadzenie ciąży we Francji wygląda zupełnie inaczej niż w Polsce. U nas kobiety często są u lekarza - ginekologa choćby częściej niż raz w miesiącu. Tam, gdzie mieszka pani Luiza wszystko wygląda inaczej.


Ciążę można prowadzić u ginekologa - położnika albo u położnej. Większości moich koleżanek, które rodziły przede mną, prowadziły swoje ciąże u położnych. Lekarza widziały tylko na obowiązkowych USG w 12 tyg., 22 tyg. i w 32 tyg.


- opowiada nasza czytelniczka. - Ciążę należy zgłosić do 14 tyg. Lekarz lub położna wystawiają zaświadczenie, które należy przedstawić pracodawcy i zgłosić do ubezpieczenia - dodaje. Co ciekawe, kobiety w ciąży, które mają zaświadczenie od lekarza, od 13. tygodnia mogą pracować godzinę krócej. Dostają też coś na wzór kalendarza, w którym jest rozpisany każdy miesiąc ciąży i informacje, co należy w nim zrobić.


Mieszka we Francji i tu wychowuje dzieci. Opowiada, co ją zaskoczyło Shutterstock, autor: pio3


Sporym zaskoczeniem dla mamy z Francji było też to, iż kobiety w ciąży są wysyłane do stomatologa.


Podczas ciąży dostajemy skierowanie do dentysty - nic za to nie płacimy. Jest to naprawdę super, bo mobilizuje, żeby się zbadać


- wyjaśnia pani Luiza.
Urlop macierzyński? We Francji o połowę krótszy niż w Polsce
Urlop macierzyński w Polsce trwa od 20 do 37 tygodni. Przy jednym potomku wynosi 20 tygodni, dwóch - 31 tygodni, trzech - 33 tygodnie, czterech - 35 tygodni i pięciorgu - 37 tygodni. Przysługuje kobietom, które są zatrudnione na podstawie umowy o pracę lub prowadzą działalność gospodarczą. We Francji na pierwsze i drugie dziecko przysługuje 6 tyg. wolnego przed porodem i 10 tyg. po porodzie. W przypadku ciąży bliźniaczej matka dostaje 12 tyg. przed i 22 tyg. po urodzeniu dzieci. Na trzecie dziecko przysługuje 8 tyg. wolnego przed i 18 tyg. po porodzie, a w przypadku trojaczków (i więcej) 24 tyg. przed i 22 tyg. po.


Fajną sprawą tutaj we Francji jest to, iż choćby jeżeli urodzimy przedwcześnie, zachowujemy nasz urlop. Moi chłopcy urodzili się 6 tyg. przed czasem - nie skróciło to mojego urlopu


- wyjaśnia mama z Francji.


Francuzi uwielbiają dzieci
Nasza czytelniczka przyznaje, iż podejście Francuzów do dzieci jest niezwykle pozytywne. - Oni wprost uwielbiają dzieci! Szczególnie to starsze pokolenie. Nie ma dnia, żeby mnie ktoś nie zagadał gdy spaceruję. Widząc bliźniaki już w ogóle szaleją z radości. Uwielbiają historie o dzieciach, opowiadają często o swoich.


W Polsce nigdy mnie nikt nie zaczepił gdy spacerowałam z dzieckiem. choćby tutaj przed bliźniakami, gdy spacerowałam ze starszym synem, często ktoś się przywitał i wymieniliśmy kilka zdań


- zauważa.


Na co dzień widzi też dużo różnic w sposobie wychowywania dzieci. Jedną z rzeczy, która początkowo ją zaskoczyła, były wózki z gondolami, które w Polsce są standardem. We Francji raczej rzadko można je spotkać. Dzieci do około trzeciego miesiąca zwykle są wożone w nosidełkach, a później "na płasko" w spacerówce. Niestety, w tym kraju wciąż popularne są chodziki, o których od dawna mówi się, iż są szkodliwe dla dzieci. Opóźniają wykształcenie ich zdolności motorycznych, dziecko niewłaściwie obciąża stopy, źle ustawia miednice i obciąża nieprawidłowe partie mięśni, co może mieć wpływ na opóźnione raczkowanie czy chodzenie. - Nie ma też takiego łatwego dostępu do fizjoterapeuty pediatrycznego czy też logopedy/neurologopedy jak w Polsce, dzieci tutaj choćby sześcioletnie biegają ze smoczkiem - opowiada pani Luiza.
Karmienie piersią należy do rzadkości, a do żłobków organizuje się castingi
Współcześnie wiele mam w miarę możliwości stara się karmić swoje dzieci piersią. W Polsce jest mnóstwo kampanii na ten temat. We Francji z powodu dość krótkiego urlopu macierzyńskiego matki często przechodzą na karmienie dzieci mlekiem modyfikowanym. - W momencie, gdy rozmawiam z kimś a któryś z chłopców zaczyna płakać - standardowo słyszę "o chyba czas na butelkę". W jakim szoku są ludzie, gdy mówię, iż chłopcy są karmieni piersią i nie mają smoczka. - mówi pani Luzia. - Kolejną rzeczą, która mnie też poniekąd zszokowała to nacisk na rozszerzanie diety od 4. miesiąca - dodaje


W momencie, gdy rodzice wracają do pracy, dzieci we Francji są posyłane do żłobka lub korzysta się z pomocy niani. Znalezienie odpowiedniej opieki nie jest jednak proste.


Staranie o miejsce w żłobku wygląda jak casting. Składa się papiery, będąc w ciąży i czeka na wyniki rekrutacji. jeżeli chodzi o nianię, również na samym początku ciąży już zaczyna się jej szukać. Średnio nianie zajmują się dwójką, maksymalnie czwórką dzieci. Do tego w środy (jeśli mają odpowiednią zgodę) mogą mieć dodatkowo jedno - dwoje dzieci w wieku przedszkolnym.


- opowiada pani Luiza. - My jako rodzice stajemy się pracodawcą. Rejestrujemy się w specjalnym urzędzie, co miesiąc zgłaszamy, ile niania dla nas przepracowała - dodaje.
Państwo wspiera rodzinę
Tak jak w Polsce, tak i we Francji można liczyć na wsparcie finansowe dla rodziców. Kwota, jaką otrzymują, jest jednak uzależniona od dochodów wykazywanych przez rodziców.


W 7. miesiącu ciąży dostaje się premię urodzeniową. W tym roku jest to 1066,30 euro (około 4520 zł) na dziecko. Dodatkowo można uzyskać coś na zasadzie naszego 500 plus na dziecko do 3. roku życia. Jest też wsparcie, gdy mamy nianię oraz żłobek


- wymienia nasza czytelniczka. - Ceny za nianię i żłobek są różne. Za nianię średnio od 3,20 euro (około 14 zł) za godzinę do prawie 5 euro (około 21 zł). Dodatkowo płatne są posiłki i stała kwota za dzienną opiekę ok. 3 euro (ok. 12 zł). W żłobku państwowym cena za godzinę jest ustalana na podstawie dochodów rodziców - dodaje.


Jesteś mamą i wychowujesz swoje dzieci za granicą? Opowiedz nam o tym, co Cię zaskoczyło, a co myślałaś, iż będzie wyglądało inaczej? Napisz do nas: [email protected]. Gwarantuję anonimowość!
Idź do oryginalnego materiału