Dianne każdego dnia pilnowała liczby kroków. Jak napisała w swoim artykule, który ukazał się na portalu North Wales Live, chciała sprawdzić, jak wpłynie to na jej zdrowie, samopoczucie oraz sylwetkę. Choć w pierwszym tygodniu eksperymentu udało jej się osiągać cel. Mimo to jej waga stała w miejscu. Kobieta zauważyła jednak pierwszy pozytywny efekt. Jej tętno spoczynkowe spadło z 75 do 72 uderzeń na minutę.
REKLAMA
Zobacz wideo Dietetyk Michał Wrzosek w "Ja wysiadam" wyznaje: "Swojej pierwszej diety nie poleciłbym nikomu"
W drugim tygodniu przytyła. Wie, jaki był tego powód
W drugim tygodniu Dianne zwiększyła swój cel. Robiła choćby 15 tysięcy dziennie. Ku jej zaskoczeniu przytyła wówczas kilogram. gwałtownie jednak znalazła wyjaśnienie tej sytuacji. Jak zdradziła, w tamtym okresie w ogóle nie dbała o swoją dietę. Niezdrowe jedzenie prawdopodobnie zniwelowało efekty aktywności fizycznej.
Dlatego też w trzecim tygodniu eksperymentu zdecydowała się na pewne zmiany. Nie tylko wykluczyła ze swojego jadłospisu niezdrowe przekąski, ale także alkohol. W połączeniu z aktywnością fizyczną przyniosło to spektakularne efekty. Tętno spoczynkowe spadło do 71 uderzeń na minutę, natomiast waga zmniejszyła się aż o trzy kilogramy.
Motywacja dla zdrowszego życia
Dziennikarka utrzymała zdrowe nawyki także w czwartym tygodniu wyzwania. Ostatecznie schudła jeszcze jeden kilogram, a jej tętno spoczynkowe ustabilizowało się na poziomie 66 uderzeń na minutę. "Chodzenie było doskonałym sposobem na poprawę zdrowia serca oraz motywację do zdrowszego stylu życia" - napisała Dianne.
Po czterech tygodniach spacery stały się codziennym nawykiem dziennikarki. Jej działania pokazały też, iż do utraty wagi często nie wystarcza sama aktywność fizyczna. jeżeli zależy nam na takim efekcie, musimy połączyć ruch ze zdrową, zbilansowaną dietę. Ile kroków starasz się robić każdego dnia? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania artykułu.