Zdecydowanie woli studio nagrań od czerwonych dywanów i błysku kamer. Ma już spore grono fanów, ale nie zwalnia tempa! Ri-Jo odwiedził studio TVS i porwał wszystkich na prawdziwą Wyspę Radości! W niedziele o 17:50 przekonają się o tym wszyscy fani Szlagierowej Listy Jacka Swobody.
Liczy się muzyka
Choć dla wielu artystów występ przed kamerami to codzienność, Ri-Jo, a adekwatnie Ryszard, przyznaje, iż najlepiej czuje się w zaciszu studia nagrań, gdzie skupia się tylko na muzyce.
– Ja bardzo lubię tu przyjeżdżać, natomiast jestem takim człowiekiem, który bardzo lubi tworzyć muzykę, nagrywać tę stronę produkcyjną. Natomiast o ile chodzi o media, o sprawy już związane bardziej z reklamą, czuję się o wiele gorzej – wyznaje Ri-Jo
Mała trema u Ryszarda pojawia się tylko jeżeli chodzi o błysk reflektorów, na koncertach czuje się jak ryba w wodzie, a z muzyką związany jest już od 20 lat.
Historia rozpoczyna się na dancingach
Ryszard ma za sobą ponad dwie dekady muzycznej drogi. Jak sam wspomina, muzyka towarzyszy mu od wczesnej młodości i od zawsze była obecna w jego życiu. Szczególnie ciepło wspomina miejsce, które kiedyś tętniło życiem, a przede wszystkim muzyką – restaurację w Katowicach. Znajdowała się naprzeciwko obecnej siedziby Telewizji TVS. To właśnie tam, odbywały się dancingi niemalże codziennie. Ri-Jo przez siedem lat praktycznie każdego dnia grał tam dla gości.
– Proszę sobie wyobrazić, iż ja tam przez siedem lat praktycznie codziennie grałem dancingi. I tak blisko mi tutaj teraz te wspomnienia wracają. – wspomina
Inspiracje można znaleźć wszędzie
Ri-Jo przyznaje, iż to, co dzieje się wokół, często przenosi wprost do swoich tekstów i melodii. Wspomina, iż w czasie pandemii pisał utwory o tym, co wtedy czuł, o smutku, izolacji i tęsknocie. Teraz jednak nadszedł czas na euforia i nowe wyzwania, dlatego piosenki mają zupełnie inny ton, są pełne energii i słońca, co najlepiej potwierdza jego nowe dzieło Reggae, wyspa radości. Ryszard stara się, żeby jego muzyka podążała za rytmem życia, czasem melancholijna, czasem wesoła, ale zawsze szczera.
Niespodzianka dla fanów, idzie nowe!
W ostatnich miesiącach Ri-Jo zakończył pracę nad swoją nową płytą. Początkowo miała to być solowa produkcja, jednak doszedł do wniosku, iż warto zaprosić kogoś do współpracy. Jak sam przyznaje, chciał wzmocnić wokalną stronę projektu i dodać mu nowego charakteru. W ten sposób do projektu dołączyła Weronika, artystka dobrze znana widzom TVS i słuchaczom Radia Silesia. To właśnie z nią Ryszard tworzy teraz muzyczny duet. Jak podkreśla, kooperacja przebiega świetnie i daje im dużo satysfakcji, choć na razie oboje traktują ten projekt jako eksperyment. Zdradził, iż przyszłość duetu zależy od tego, jak nowy kawałek zostanie przyjęty przez publiczność. jeżeli płyta się spodoba, nie wyklucza, że wspólne granie przerodzi się w coś trwalszego.
Studio to jego świat
Ryszard nie ukrywa, iż największą euforia sprawia mu praca w studiu. To tam wśród dźwięków, kartek i technicznego zaplecza czuje się jak u siebie. Lubi proces tworzenia od początku do końca, od pomysłu, przez aranżację, po końcowe nagranie. Właśnie wtedy czuje największą motywację i satysfakcję. Oprócz własnych piosenek tworzy także dla innych wykonawców śląskiej sceny. W ten sposób jego muzyka rozbrzmiewa nie tylko pod jego nazwiskiem, ale też w repertuarze wielu artystów, których widzowie TVS doskonale znają.












