Już ponad 100 aptek zamkniętych przez urzędy z powodu utraty rękojmi. Kolejnych kilkadziesiąt walczy w sądach. Branża farmaceutyczna, głosem prawników, domaga się końca uznaniowości. Chcą jasnych przepisów i pełnego bezpieczeństwa w prowadzeniu apteki. W Polskiej Agencji Prasowej odbyła się pod koniec listopada pierwsza, publiczna debata organizowana przez Związek Pracodawców „Farmacja”, poświęcona problemowi odbierania rękojmi jako narzędzia używanego przez urzędy do zamykania aptek.
W rozmowie wzięli udział prawnicy specjalizujący się w prawie farmaceutycznym, którzy wyliczali absurdalne sytuacje wynikające z interpretacji przepisu o rękojmi. Największa trudność, jak podkreślali eksperci, to niedoprecyzowane pojęcie:
– Rękojmia nie jest jasno zdefiniowana ani w prawie farmaceutycznym, ani w innych ustawach – tłumaczyła mec. Elżbieta Buczek z kancelarii Dubois i Wspólnicy. – W orzecznictwie sądów administracyjnych jest ona rozumiana jako „zapewnienie, poręczenie, gwarancja, iż zawód będzie wykonywany zgodnie z prawem, etyką i wydanym zezwoleniem”. Jednak brak jasnych wytycznych odnośnie tego, kiedy rękojmia się zaczyna i kończy, prowadzi do różnorodnych interpretacji i sporów.
– Brak twardych regulacji prowadzi do daleko idącej uznaniowości. W zależności od okoliczności inaczej interpretowane są te same stany faktyczne – dodawał mec. Tomasz Podhajny, z Kancelarii Podhajny.
Podkreślał, iż inaczej jest ona definiowana w 16 organach administracji wojewódzkich, które orzekają w kwestii posiadania lub utraty rękojmi do prowadzenia aptek. Z kolei mec. Jędrzejko zwracał uwagę, iż „rękojmia w przypadku farmaceuty obejmuje tylko jego działania własne”, a jednocześnie właściciel apteki odpowiada także za działania swoich pracowników.
– jeżeli ktoś ma kilka aptek, a naruszenia przepisów dopuściło się np. dwóch pracowników, to właściciel i tak może stracić rękojmię we wszystkich placówkach – wyjaśnia.
Długie, kosztowne batalie i zamknięte apteki
Prof. Ryszard Strzelczyk zwraca uwagę na to, iż postępowania administracyjne często przeciągają się choćby do 8–9 lat, a odwołania kolejnych organach to kolejne 5-6 lat.
– W tym czasie apteka musi zawiesić działalność, tracąc dochody, a ponosi też koszty utylizacji leków oraz utrzymania personelu – tłumaczy.
W ocenie mec. Jędrzejko w żadnej innej branży w Polsce nie ma tak surowych kar za zdarzenia sprzed lat. Podczas debaty przywołano przykłady absurdów, np. zarzutów za sprzedaż leków do celów pozamedycznych, gdy inspekcja zarzuciła aptece, iż nie odrzuciła zamówienia, bo na pieczątce kierownika widniało tylko „Jan Kowalski, chirurg”, bez informacji o funkcji.
Wszczynanie postępowań po 6 latach od kontroli
Po kontrolach np. w 2017/18 r. apteki nie dostawały informacji o nieprawidłowościach. Działo się to dopiero po 6 latach, gdy zmieniła się interpretacja przepisów w WIF. Mec. Jędrzejko tłumaczy, iż takie działania są możliwe, bo nie ma przepisów o przedawnieniu się naruszeń. A po 6 latach milczenia, inspektor nagle uznaje, iż na kontroli stwierdzono jednak naruszenia, oraz iż np. w 2018 r. doszło do utraty rękojmi. Od razu też używa kary największego kalibru – wszczyna postępowania o utracie zezwolenia na prowadzenie apteki, choć ma do dyspozycji też inne środki, mniej bolesne dla przedsiębiorcy.
– Inspekcja mówi o takich naruszeniach „nieusuwalne” – miały miejsce i nie da się ich usunąć – dodaje mec. Jędrzejko.
– choćby jeżeli usunięto problemy, to i tak inspekcja twierdzi, iż doszło do utraty rękojmi – dodaje mec. Buczek.
- Czytaj również: Utrata rękojmi na prowadzenie apteki jest nieodwracalna… Upływ czasu nic nie zmienia.
Tomasz Podhajny zauważa, iż przedsiębiorca, który nie jest farmaceutą, po utracie rękojmi traci ją na zawsze, zaś farmaceuta może ją odzyskać po 3 latach. Ale nie musi – to znowu czysto uznaniowa decyzja inspektora, bo nie ma kryteriów jej odzyskania. Prowadzi to po raz kolejny do absurdów.
– Nie ma pewności, iż farmaceuta taką aptekę będzie mógł otworzyć po 3 latach – podkreśla mec. Jędrzejko. – I dlaczego to akurat 3 lata?
Dodaje, iż rękojmia dla przedsiębiorcy ma charakter podmiotowy – czyli jeżeli w jednej z aptek ją utraci, to z automatu traci też prawo do prowadzenia innych. Kilkukrotnie prawnicy stwierdzają, iż rękojmia to „wytrych” do odbierania prawa do prowadzenia działalności w branży aptekarskiej.
Postulaty i propozycje zmian
Debata pokazała, iż obecny system jest pełen luk, absurdów i dużej uznaniowości. Przedstawiciele branży i prawnicy zgodnie podkreślają, iż konieczne są fundamentalne zmiany, które pozwolą chronić zarówno prawa farmaceutów, jak i pacjentów, bez narażania całej branży na niekontrolowane zamykanie aptek.
– Potrzebujemy nowego podejścia, które pozwoli wyeliminować patologiczne praktyki i zbudować system oparty na jasnych kryteriach, sprawiedliwości i przewidywalności – podsumowali uczestnicy debaty.
Właściciele aptek wskazują, iż konieczne są systemowe reformy, które ułatwią funkcjonowanie branży i ograniczą absurdalne konsekwencje. Przede wszystkim:
- „Aby w trakcie trwania postępowania apteka mogła dalej działać, a organ nie mógł automatycznie cofnąć zezwolenia” – to jeden z głównych postulatów.
- „Uproszczenie i ujednolicenie kryteriów utraty rękojmi oraz zaprzestanie arbitralnych decyzji” – dodają.
Eksperci apelują także o większą proporcjonalność sankcji i większą transparentność w działaniu organów. Ich zdaniem rękojmia, choć formalnie istotna, powinna służyć bezpieczeństwu pacjentów, a nie jako narzędzie do zamykania aptek za drobne przewinienia sprzed lat.
Opracowano w oparciu o nadesłaną informację prasową
Źródło: Związek Pracodawców „Farmacja”














![Świdniczanki wzięły zdrowie we własne ręce. Doktor Kubiaczyk o ważnej roli profilaktyki nowotworowej [FOTO]](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2025/12/Swidnica-profilaktyka-raka-piersi-dr-Kubiaczyk-2025.12.10-9.jpg)

