Efekt pozytywności – czyli jak zamienić lęk w pewność siebie.
Większość z nas choć raz w życiu czuła się tak, jakby właśnie zjeżdżała okrakiem po brzytwie do słonej wody. A mówiąc mniej kolokwialnie – przeżywaliśmy taką eskalację lub nawał sytuacji stresowych, iż brał nas we władanie silny lęk wywołujący fizyczne dolegliwości, umysł był blokowany przez czarne myśli i czuliśmy się jak w głębokiej dziurze, z której nie było widać słońca ani perspektyw na zmianę. zwykle pomocy szukamy wtedy, o ile w ogóle, w lekach przeciwlękowych i przeciwdepresyjnych lub podejmując terapie redukujące negatywne myśli. Tymczasem Dan Tamasulo, wiodący przedstawiciel psychologii pozytywnej, wykładowca na Columbia University, zauważa, iż ponad połowa osób poddawana takiemu leczeniu doświadcza nawrotu stanów lękowych paraliżujących ich zdolność do życia i rozwoju.
– Potrzebujemy czegoś nowego – innego podejścia, innej miary dobrostanu – pisze w swojej książce “Efekt pozytywności”.
– Terapia, która tylko na krótki czas uwolni część osób od cierpienia, zanim nastąpi nawrót, to za mało. Potrzebujemy czegoś trwalszego, dającego więcej nadziei i wiary, skupiającego się na witalności, jaką daje pełne wyzdrowienie.
I co nam proponuje Tamasulo? Psychoterapię pozytywną, czyli „podejście dające siłę do wprowadzania zmian w życiu dzięki częstszemu doświadczaniu przyjemnych emocji, a zarazem ograniczeniu emocji trudnych”. – Efekt pozytywności przygotowuje cię na dobre życie. Nie życie wolne od problemów, cierpienia i smutku, ale takie, które jest wypełnione entuzjazmem i energią potrzebną do radzenia sobie z owymi trudnościami i do ich przezwyciężenia – zapewnia psycholog.
Kamienie i piórka
Brzmi naiwnie? Trywialnie? Mamy ochotę wzruszyć ramionami i popukać się w czoło, jak po usłyszeniu odkrywczej rady: Uśmiechnij się, jutro będzie lepiej, gdy ani nie chce nam się śmiać, ani nie mamy wiary w lepsze jutro?
Otóż nie, Dan Tamasulo po pierwsze – nie proponuje drogi łatwej, tylko krok po kroku (na podstawie doświadczeń swoich pacjentów, ale też wyników badań nad ludzkimi emocjami czy funkcjonowaniem mózgu) pokazuje nam konkretne ćwiczenia prowadzące do redukowania stresu i lęku; a po drugie – nie odrzuca podejścia adekwatnego medycynie i tradycyjnym terapiom, tylko dodaje do tego narzędzia wypracowane przez psychologię pozytywną.
– W chwilach stresu i zamartwiania się zwykle brak jest równowagi między myślami pozytywnymi i negatywnymi – wyjaśnia kwintesencję tego podejścia i porównuje negatywne myśli do kamyków a pozytywne do piórek. Dlaczego? Bo – upraszczając – nasze mózgi tak działają, iż jednego zmartwienia nie równoważy ciężar choćby kilka przyjemności. Tymczasem tradycyjne sposoby walki ze stresem i lękiem skupiają się na zmniejszaniu liczby kamyków, dowodzi autor książki, co i tak nie przechyla wagi na korzyść piórek. Żeby więc poprawić swój dobrostan i uruchomić ową tytułową pozytywność, trzeba nieustannie pracować nad uzyskaniem przewagi pozytywnych emocji. A co najważniejsze – utrzymać ten efekt na długo dzięki zdobytemu własną pracą kapitałowi psychologicznemu.
Być jak ostryga
Tamasulo wskazuje na cztery umiejętności emocjonalne, które są fundamentami tego kapitału to: nadzieja – rozumiana jako przekonanie, iż możemy spowodować dobre zmiany w naszej przyszłości; wzmocnienie – budowanie pewności siebie przy wykorzystaniu sukcesów z przeszłości: rezyliencja – czyli zyskanie zdolności adaptacji do wymagających okoliczności życiowych i wreszcie optymizm – pielęgnujący oczekiwanie, iż zdarzą się dobre rzeczy. Po przeczytaniu tej listy można by od razu podnieść ręce w geście poddania się, gdyby nie rodzaj narracji, jaką prowadzi w tej książce jej autor. Bo z jednej strony jest to umocowany w nauce i praktyce rodzaj wykładu o tym, jak działają nasze emocje, a z drugiej szereg konkretnych zadań, których wykonanie autor proponuje nam już w trakcie lektury. Nie brak tu zarówno fachowych sformułowań jak wspomniana już rezyliencja czy ruminacja (długo utrzymujące się negatywne myśli na temat własnej osoby), ale też autor “Efektu pozytywności” czyni swoje wywody bardzo przystępnymi dzięki przemawiającym do wyobraźni przenośniom i porównaniom np. człowieka doświadczającego traumy do…ostrygi. Kiedy ostryga musi sobie poradzić z niepożądaną drobiną pisaku lub brudu, która dostała się do muszli, pokrywa ja substancją wyściełającą wnętrze muszli, tworząc perłę.
– Stanowi to metaforę tego, jak z dyskomfortu i rozdrażnienia wywołanego trudnym zdarzeniem powstaje coś drogocennego – pisze Tamasulo. I porównuje to zjawisko do działań osób, które w wyniku trudnych okoliczności muszą porzucić wcześniejsze cele i utorować drogę nowej okoliczności.
– Ich świat wewnętrzny się zmienia – podkreśla psycholog – niechciane zdarzenie skutkuje trwałym wzrostem.
Uproszczeniem byłoby jednak podsumować te rozważania często słyszanym powiedzeniem, iż co nas nie zabije, to nas wzmocni.
– Traumatyczne zdarzenie nie powoduje wzrostu psychologicznego – pisze bowiem Dan Tamasulo i wskazuje, iż dopiero nasza reakcja na nową rzeczywistość wyłaniającą się z cierpienia psychicznego decyduje, czy ów wzrost potraumatyczny (czyli kolokwialnie rzecz biorąc podniesienie się z kolan) nastąpi czy nie.
Gdzie na kozetkę?
Wszystko w tej książce ma nam pomóc w regulowaniu naszych reakcji emocjonalnych tak, aby pomagały w pozytywnym kształtowaniu naszej przyszłości. Czy to oznacza, iż oto zamiast udać się do gabinetu lekarza lub terapeuty możemy z tą lekturą położyć się na własnej kozetce i idąc krok za krokiem tropem wskazówek autora rozwiązać swoje problemy z lękiem? Raczej nie. Albo inaczej – nie każdy da radę. Bo owszem, jest to rodzaj poradnika budzącego zaufanie, umocowanego w ogromnej wiedzy autora, okraszonego świetnymi przykładami, prowadzącego czytelnika od teorii po praktyczne ćwiczenia. Ale jednak nie każdy ma taką zdolność samoanalizy, jaka wydaje się niezbędna przy wykonywaniu zaleconych tu ćwiczeń czy taką wytrwałość w samodzielnym stosowaniu proponowanych tu technik. Ba, sam autor przyznaje, iż gdy zaczynał badać moc psychologii pozytywnej, miał sceptyczne
nastawienie.
– Jedynym sposobem na to, by przedstawione tu zasady i interwencje zadziałały, jest eksperymentowanie i zdobywanie nowych doświadczeń – konkluduje.
Myślę, iż dla większości osób samodzielne obcowanie z książką Dana Tamasulo może być wyzwaniem. Wyzwaniem, które może przynieść wiele refleksji i zmian i we współpracy z terapeutą otwartym na ten nurt, może przynieść bardzo wyzwalające efekty i ewidentną poprawę życia psychicznego i co za tym idzie życia – po prostu.
Jeśli ta recenzja poruszyła coś w Tobie, jeżeli odnajdujesz się w opisywanych trudnościach lub chcesz sprawdzić, jak psychologia pozytywna może wspierać Twój rozwój i codzienny dobrostan – serdecznie zapraszamy do kontaktu z naszymi specjalistami w Przestrzeń Holistic z zakresu psychoterapii. Wspólnie możemy przełożyć teorię na działanie – z troską, uważnością i w tempie dostosowanym do Ciebie.
Recenzję napisała: