Ratownik medyczny to trudny zawód. Nie tylko musi mieć zimną krew, żelazne zdrowie i ogromną odporność psychiczną oraz dużą wiedzę medyczną. Musi też radzić sobie z agresywnymi pacjentami i wiedzieć jak powstrzymać ich agresję. W razie potrzeby musi potrafić bronić się, gdy zostanie zaatakowany w karetce. Niedawno szkolenie z samoobrony i zarządzania emocjami pacjentów zorganizowała ratownikom podlaska policja i Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego. W lutym na takie zajęcia zaproszonych zostało kilkanaście osób wykonujących ten zawód. To kolejne ze szkoleń, a planowane są następne. Zajęcia odbywały się w sali szkoleniowej sali oddziału prewencji podlaskiej policji. Wykwalifikowani instruktorzy prowadzili zajęcia na matach, uczyli chwytów obezwładniających oraz zasad samoobrony. Pokazali też jak w ambulansie poradzić sobie z agresywnym pacjentem wykorzystując wiedzę zdobytą na zajęciach. Wraz z uczestnikami lutowych zajęć policjanci przeszkolili już ponad 100 ratowników. W ramach zajęć uczestnicy uczą się nie tylko praktycznych zasad samoobrony, ale także zapoznają się z kwestiami prawnymi, dyskutują z psychologiem i mają zajęcia z pozorantem udającym agresywnego pacjenta. Takie szkolenia są wręcz niezbędne, bo przypadki atakowania ratowników są coraz częstsze. Niedawno w Radomiu jeden z ratowników przypłacił życiem atak pacjenta, który go śmiertelnie ugodził ostrym narzędziem. Znacznie częstsze są sytuacje agresji słownej, wyzwisk, popychania. Ratownicy muszą być na to przygotowani, aby móc radzić sobie z problemem i to tego właśnie służą
