Publiczne wydatki na zdrowie w 2025 roku spadną w stosunku do PKB

mzdrowie.pl 3 miesięcy temu

Federacja Przedsiębiorców Polskich opublikowała kolejne wydanie Monitora Finansowania Ochrony Zdrowia, w którym kalkuluje planowane wydatki publiczne w 2025 roku. Uwzględniając informacje z planu finansowego NFZ eksperci oszacowali, iż nakłady publiczne wyniosą minimum 225,2 mld zł, czyli 6,6 proc. PKB z 2023 roku, zgodnie z metodologią liczenia tego udziału według ustawy “7 proc. PKB”.

Wydatki publiczne na zdrowie w 2025 roku wyniosą o 16,6 mld zł więcej niż planowane na 2024 rok. Oznacza to jednak ich spadek w stosunku do PKB z poziomu 6,78 proc. do 6,6 proc., zgodnie z metodologią ustawy „7 proc. PKB na zdrowie”Tymczasem – jak podkreśla Federacja Przedsiębiorców Polskich – pogarsza się dostępność świadczeń i rośnie liczba pacjentów, którzy nie mogą zaspokoić swoich potrzeb zdrowotnych w systemie publicznym. Sprawozdania kwartalne NFZ wskazują, iż liczba pacjentów oczekujących w kolejkach do specjalistów możliwie jak najszybciej przekracza 560 tys. osób. To wzrost o ponad 70 proc. w stosunku do I kwartału 2022 r.

Federacja Przedsiębiorców Polskich przypomina, iż Monitor Finansowania Ochrony Zdrowia ma na celu zapewnienie przejrzystości informacji dotyczących finansowania ochrony zdrowia. “Staramy się pokazywać w przejrzysty sposób rozproszone informacje dotyczące finansowania jednej z najważniejszych polityk publicznych w Polsce” – mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji. Najnowszy kwartalnik – czyli 10. edycja monitora – uwzględnia informacje zawarte w przyjętym planie finansowym Narodowego Funduszu Zdrowia na 2025 r. oraz kalkuluje konieczne wydatki budżetowe na zdrowie.

W 2025 r. nakłady na ochronę zdrowia muszą wynieść nie mniej niż 221,7 mld zł. Tymczasem poziom wydatków wynikający z przedstawionych planów można szacować na ok. 225,2 mld zł. Oznacza to, iż w relacji do PKB z bieżącego roku wydatki na zdrowie nie ulegną zmianie i wyniosą 5,65 proc. PKB. Jednak według metodologii ustawowej, odnoszącej wydatki na zdrowie w stosunku do PKB sprzed dwóch lat, nakłady spadną z poziomu 6,78 proc. do 6,6 proc. “Deklaracje resortu finansów jasno wskazują, iż na etapie projektowania planu finansowego NFZ oraz prac nad ustawą budżetową instytucje publiczne będą zakładać wydatki na poziomie zbliżonym do minimum określonego w ustawie „7 proc. PKB na zdrowie”. Zamrożenie poziomu wydatków w stosunku do bieżącego PKB może oznaczać, iż nie będzie przestrzeni na zwiększenie dostępności ochrony zdrowia przez kolejny rok” – mówi Łukasz Kozłowski.

Równocześnie z kalkulacjami wydatków FPP poddało analizie sprawozdania roczne Narodowego Funduszu Zdrowia, wskazujące na liczbę realizowanych świadczeń. Jak wynika z najnowszych danych, nominalne finansowanie świadczeń realizowanych w ramach NFZ zwiększyło się od 2016 r. o ponad 130 proc. Po uwzględnieniu efektów inflacji był to wzrost w ujęciu realnym o ponad 50 proc., zaś po zdyskontowaniu o dynamikę nominalnego wzrostu PKB – o 16 proc. Jednocześnie, liczba wykonywanych świadczeń w głównych kategoriach objętych analizą wzrosła jedynie o 6,3 proc. Szczególnie niepokojące jest , iż w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej liczba świadczeń zwiększyła się jedynie o 0,4 proc. Obrazuje to utrzymujące się trudności z zapewnieniem odpowiedniego przełożenia wzrostu finansowania opieki zdrowotnej na faktyczną poprawę ich dostępności dla pacjentów.

“Od dawna badania opinii publicznej wskazują, iż zdaniem Polaków największym wyzwaniem dla systemu ochrony zdrowia są kolejki do specjalistów. Tymczasem widzimy, iż liczba realizowanych świadczeń w zasadzie nie zwiększa się, a kolejki rosną. Sprawozdania kwartalne Narodowego Funduszu Zdrowia wskazują, iż liczba pacjentów oczekujących na wizytę u specjalisty możliwie jak najszybciej przekroczyła 560 tysięcy osób. To ponad 70 proc. więcej niż dwa lata temu. Niezmiennie będziemy zabiegać, żeby wzrost finansowania ochrony zdrowia był racjonalnie dzielony pomiędzy zagwarantowane ustawowo podwyżki oraz wzrost dostępności świadczeń i nowe technologie” – mówi Arkadiusz Pączka, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Idź do oryginalnego materiału