- Tragedie, jak ta w Jeleniej Górze, próbujemy sobie tłumaczyć pewną nietypowością sprawcy, bo inaczej stracilibyśmy poczucie bezpieczeństwa. I musielibyśmy uświadomić sobie, iż nasze dziecko mogłoby być zarówno ofiarą, jak i sprawcą - mówi dr Beata Rajba, psycholog społeczna.