– W połowie kwietnia 38-letnia kobieta z Erytrei urodziła w lesie na polsko-białoruskiej granicy dziewczynkę. Była sama, wycieńczona, pomocy udzieliła jej Straż Graniczna, a wojskowi odwieźli matkę z dzieckiem do szpitala w Hajnówce. Zna pan tę historię?
– Tak. Pomogli jej, bo nie mieli już wyjścia. Niestety, ale nie o wszystkim mogę mówić.
– Miał pan z nią kontakt?