Przez 8 godzin czekał na chodniku przy ciele ojca. „Policjanci dwoili się i troili”

news.5v.pl 1 dzień temu

W czwartek 10 kwietnia rano przy ulicy Osiedlowej w Bydgoszczy rowerzysta natrafił na ciało 87-latka. Senior leżał na chodniku i nie dawał oznak życia. Na miejscu błyskawicznie pojawiło się pogotowie oraz policja, stwierdzono brak oznak życia. Do tego momentu służby zadziałały sprawnie. Problemy zaczęły się później.

Bydgoszcz. Ciało seniora leżało na ulicy przez 8 godzin

Okazało się, iż nikogo, kto mógłby wystawić akt zgonu. Ratownicy z karetki nie byli do tego uprawnieni. Do lokalnej redakcji zadzwonił syn zmarłego mężczyzny, skarżąc się na absurdalną sytuację. – Tego nie da się opisać. Czekamy tu już godzinami, nie możemy się ruszyć, bo nie ma lekarza – mówił.

– Tata szedł rano na przystanek. Był w drodze do pracy, bo dorabiał sobie trochę. Nie chorował wcześniej, coś ostatnio wspomniał, iż się źle poczuł, ale wiadomo, jak to jest z ludźmi z tego starszego pokolenia – powiedział: Spokojnie, wyśpię się i przejdzie. Był do końca aktywny. Jeszcze trzy miesiące temu wojewoda go odwiedził, ojciec miał za sobą 65 lat pracy… A teraz takie coś – podkreślał w późniejszej rozmowie z „Faktem”.

Podkreślał przy tym, iż policjanci „dwoili się i troili”, by pomóc mu w trudnej sytuacji. – I nic, znikąd pomocy. Nigdzie nie było lekarza, który mógłby dotrzeć na miejsce i stwierdzić zgon. Była z nami przez ten cały czas policjantka. Było zimno, a wiatr prawie przewrócił parawan, którym osłonięte było ciało – opowiadał załamany.

Dopiero po godzinie 13 na miejsce dotarł lekarz z pobliskiej przychodni i wystawił akt zgonu. Kom. Lidia Kowalska z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy potwierdziła, iż tamtego dnia funkcjonariusze próbowali pomóc mężczyźnie, który czuwał przy ciele ojca na ulicy Osiedlowej.

Problem z aktami zgonu

Jak tłumaczyła redakcja „Faktu”, problem z koniecznością wystawienia aktu zgonu przez lekarza powraca co pewien czas. Sytuację miała zmienić ustawa z 1 grudnia 2022 roku o zawodzie ratownika medycznego i samorządzie ratowników medycznych. Od tego czasu mogą oni stwierdzać zgon po podjęciu czynności ratunkowych, m.in. resuscytacji. 10 kwietnia jednak czynności nie podjęto ze względu na „pewne znamiona śmierci”.

– Ratownik medyczny nie mógł na miejscu stwierdzić i ustalić przyczyny zgonu do czego obliguje go dokumentacja, gdzie musi wpisać jednostkę chorobową w kategorii ICD10. Sprawę przekazano do decyzji i dalszego postępowania policji – wyjaśniał Krzysztof Wiśniewski z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy.

Ministerstwo zdrowia twierdzi, iż „prowadzi działania mające na celu kompleksowe uregulowanie w drodze ustawowej zagadnień związanych ze stwierdzaniem zgonu”. W planach jest wprowadzenie instytucji koronera oraz stworzenie elektronicznej karty zgonu. Te regulacje miałyby jednak zacząć obowiązywać dopiero w 2026 roku.

Czytaj też:
Tajemnicza seria zatruć w szpitalu w Warszawie. Nie żyje 37-latek
Czytaj też:
30-latka czekała kilka godzin na pomoc w szpitalu. Doszło do tragedii

Idź do oryginalnego materiału