Przestańmy walczyć z depresją! [felieton]

adamdebowski.pl 1 rok temu

Jeśli z czymś lub kimś walczymy, to znaczy, iż jest to wróg.

Wróg, który ma złe intencje, chce nas zniszczyć.

Walczymy z czymś lub kimś złym.

Czy tak należy postrzegać depresję? Czy depresja jest wrogiem?

Czy należy walczyć?

Czy 23 lutego powinien nazywać się Dniem Walki z Depresją?

Z poziomu ludzkiego, codziennego – tak to widzimy.

Depresja jest ciemnością, pustką, niemocą.

Nikt nie chce tego doświadczać.

Patrzenie na bliskiego, który nie ma na nic sił, nie czuje sensu,
a jego skóra jest przezroczysta, jest źródłem ogromnego smutku.

Przeżywanie depresji jest koszmarem.

Dlatego z tej perspektywy rozumiem wszystkich, którzy mówią: walczmy z tym wrogiem! Zniszczmy go. Sam miałem w życiu dwa okresy lekkiej depresji trwającej około miesiąca. Dzięki pracy nad sobą i z terapeutą nie doświadczyłem na szczęście poziomu średniego lub ciężkiego trwającego dłużej, ale widziałem moich klientów czy bliską mi osobę, która cierpiała z powodu depresji.

I patrząc na te aspekty depresja jest wrogiem, którego chcemy zwalczyć, zniszczyć. Jest jak Putin, który atakuje bezmyślnie i tworzy kłamstwa, jest jak terrorysta, który chce zabić.

Tak to widzimy przez codzienne, zwykłe okulary.

Jednak tak jak nauczył nas rok 1981 i 1989, zła złem nie zniszczymy. Zła bombami nie wyplenimy, ponieważ odrodzi się błyskawicznie w gorszej wersji. Zło zniknie, gdy postawimy na solidarność i miłość. Nie ma wolności bez solidarności. Nie ma wolności bez miłości.

Oczywiście to nie oznacza, iż nie należy ostro negocjować. To nie oznacza, iż nie potrzebujemy wojska, które będzie bronić, straszyć lub czasami wyruszy na walkę.

Jednak długofalowo wojną nie wygramy. Długofalowo wojną wyniszczymy i siebie, i wroga. Ale po zakończeniu walk wróg będzie chciał stać się jeszcze silniejszy. Jak się mówi po roku 1945 – jeżeli nadeszłaby trzecia wojna, to czwartej już nigdy nie będzie. Bo po trzeciej nie będzie co zbierać. Po wojnie atomowej nie będzie już komu walczyć.

Dlatego długofalowo tylko kooperacja oparta na wartościach, zasadach, dialogu, wymianie daje efekty. Tak samo jest na poziomie społecznym między krajami i tak samo jest z naszą psychiką.

W swoim artykule o 20 źródłach szczęścia i depresji (i książki którą pod tym roboczym tytułem teraz piszę) oraz w badaniu, które nasze Centrum Badawcze Supporters.pl przeprowadziło w 2022, widzimy wyraźnie, źe źródeł stresu długofalowego, wypalenia, marazmu czy depresji jest wiele. I walka z tymi źródłami nic nie da. Ponieważ staniemy się wrogiem dla samego siebie.

Jeśli jednym ze źródeł depresji jest długotrwały brak sensu życiowego lub zawodowego, to jak mamy walczyć z brakiem sensu? Nie sa się. Należy go odnajdywać.

Jeśli jednym ze źródeł depresji jest stres długotrwały wynikający z poczucia bycia krytykowanym, odrzuconym i gorszym, to jak mamy z tym walczyć? Możemy odciąć się od toksyków, którzy nas niszczą, oceniają i dewaluują. Ale czy walka z nimi ma sens? Krótka batalia czasami tak, aby postawić granicę, aby wyrazić swoje zdanie. Ale takie osoby, zaatakowane – będą nas atakować ze zdwojoną siłą.

Czy Polska wygrałaby z komunizmem, gdyby poszła na wojnę? Czy Polska wygrała z komunizmem karabinami? Nie. Wygrała nie walką per se, ale wyrażając żądania, mówiąc o wartościach, współpracując wewnątrz siebie i stawiając granice oprawcy. Naród polski zwyciężył, ponieważ liderzy i ludzie ich wspierający wiedzieli co jest ważne, szukali rozwiązań. Nie robili tego na “mięciutko”, uśmiechając się i chcąc się przytulać do wroga. Robili to czasami ostro, wyraziście, ale mądrze.

Obecnie plagą nie jest komunizm. Jest nią ciemną czwórka, czyli stres długotrwały, wypalenie, marazm, depresja.

Nie należy więc walczyć “karabinami”, “siłą”, ponieważ “wróg” może być silniejszy.

W szczególności, iż może się okazać, iż nie jest to wróg…

Wielu klientów naszego Centrum Terapii Supporters.pl wypowiada podobne słowa, które powiedziała też jedna z klientek: “okres depresji był jednym z najgorszych w moim życiu. Nie chcę do tego wracać. Ale był też najcenniejszym, ponieważ zmusił mnie do poszukiwania siebie, do zmian, do decyzji, których nie podejmowałam przez lata. To było bardzo wyczerpujące. Ale zrozumiałam, iż życie doprowadziło mnie do depresji, ponieważ z jednej strony doświadczyłam wielu traum w młodości, ale też w życiu dorosłym sama doprowadziłam do wielu niespójności, życia w niezgodzie ze sobą. Depresja więc jest dla mnie najostrzejszą nauczycielką, jaką spotkałam. Ale bez niej tkwiłabym w ciemności do końca życia. Depresja nie była wrogiem, z którym powinnam walczyć. Była nauczycielką, ostrą, bardzo ostrą, której musiałam wysłuchać, zrozumieć i podążać za jej lekcjami”.

Dlatego też cały marzec poświęcamy na webinary, live’y i spotkania edukujące o mądrym podejściu do Ciemnej Czwórki.

Dlatego uważamy, iż 23 lutego nie powinien nazywać się Dniem Walki z Depresją. Powinien nazywać się Dniem Zrozumienia Depresji, Dniem Uwalniania się od Depresji, Dniem Uczenia się Depresji lub Dniem Wychodzenia z Depresji, ale nie WALKI!

Taka myśl w ramach 40 #felietondebowskiego.

Co myślisz? Co uważasz?

Idź do oryginalnego materiału