Z powodu mnóstwa przepisów – nakazów i zakazów – dyrektorzy szpitali stali się trybikami w wielkiej machinie i administratorami, a nie (jak powinni) organizatorami pracy podmiotów leczniczych. Na kilka spraw mają wpływ, mnóstwo za to od nich się wymaga, ograniczając pomysłowość i umiejętności zarządcze. Przykłady: normy „meblowe”, przepisy własnościowe, RODO, KSK i wypłaty.
- W szpitalnictwie obowiązują normy „meblowe” – zdaniem prezesa Polskiej Federacji Szpitali prof. Jarosława J. Fedorowskiego to nadregulacja
- Dyrektorzy mają kłopoty, aby w nowoczesny sposób prowadzić politykę kadrową w szpitalach. Ogranicza się ich działania
- Przez RODO pracownicy szpitali mają trudności z wysyłaniem zawiadomień o działaniach profilaktycznych do pacjentów
- Problemem okazują się niektóre nadregulacje Krajowej Sieci Kardiologicznej
- Prezes Fedorowski twierdzi, iż kształtowanie wynagrodzeń to jedno z podstawowych narzędzi zarządczych. – Przymus ustalania pensji według odgórnych uregulowań jest niewłaściwy – mówi