Przerażający raport ze Strefy Gazy. Snajperzy mieli celowo strzelać do dzieci i urządzać makabryczne „gry”

news.5v.pl 3 godzin temu

Dziennikarze holenderskiego magazynu „de Volkskrant” przeprowadzili obszerne wywiady z 17 lekarzami i jedną pielęgniarką, którzy w ciągu ostatnich dwóch lat pracowali w szpitalach i klinikach na terenie Strefy Gazy. Na tej podstawie przygotowali porażający raport.

Medycy, z którymi rozmawiali holenderscy dziennikarze, pochodzą z wielu różnych państw i mają bardzo bogate doświadczenie, co pozwala im porównać sytuację w Gazie z innymi konfliktami, w których pomagali rannym. To również jedni z ostatnich zagranicznych świadków tego, co dzieje się w Strefie Gazy.

Opublikowany 13 września raport potwierdza i dokumentuje nie tylko znane fakty, takie jak brak leków, przyborów medycznych czy żywności. Dziennikarze „de Volkskrant” zebrali też świadectwa lekarzy dotyczące kolejnych trzech praktyk izraelskich żołnierzy: celowego strzelania do dzieci, „grywalizacji śmierci” oraz używania w Gazie broni odłamkowej typu DIME, która powoduje rozległe, bardzo trudne do leczenia rany.


Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Raport lekarzy z Gazy. Snajperzy i drony mają celowo strzelać do dzieci

Z raportu wynika, iż aż piętnastu z siedemnastu lekarzy było świadkami zadanych ran z broni palnej dzieciom do 15. roku życia, zdecydowanie różniących się od obrażeń pochodzących od bomb, czy rakiet. Takich potwierdzonych przez lekarzy przypadków naliczono aż 114, w większości zakończonych zgonem. Lekarze na potwierdzenie swoich słów mają dziesiątki zdjęć dzieci z ranami postrzałowymi głowy, zdjęcia rentgenowskie, czy swoje notatki medyczne.

Częste występowanie tego typu obrażeń, które wymagają precyzyjnego i intencyjnego działania, ma być dowodem, iż dzieci były celowo i świadomie ostrzeliwane. Pociski miały być zwykle wystrzeliwane przez uzbrojone drony lub izraelskich snajperów. Izraelska armia odmówiła odpowiedzi na pytania holenderskiej gazety o snajperów strzelających do dzieci.

Makabryczna rywalizacja i amunicja powodująca bardzo trudne do gojenia rany

Rozmowy z lekarzami sugerują też, iż żołnierze urządzali sobie makabryczne gry. Sugeruje to cykliczna powtarzalność określonego typu ran. „Każdy lekarz, z którym o tym rozmawiałem w szpitalu Nassera, to potwierdzał” — wskazuje w raporcie doktor Nick Maynard z Uniwersytetu Oksfordzkiego. „Jednego dnia medycy widzieli głównie rany postrzałowe głowy i szyi. Następnego — klatki piersiowej. Kolejnego — kończyn. Potem brzucha. A choćby jąder. Jeden z rezydentów urologii powiedział mi, iż w ciągu jednego dnia trafiło do niego czterech chłopców postrzelonych w okolice pachwin” — dodaje.

Podobne spostrzeżenia miało też kilku innych lekarzy, jednak o ile jest to prawdopodobne zjawisko (o podobnej „rywalizacji” w przestrzelanie kolan Palestyńczyków izraelska prasa pisała już w 2020 r., powołując się na świadectwa samych żołnierzy) to nie wydaje się powszechne w strefie Gazy.

Raport sugeruje też używanie przez Izrael broni odłamkowej typu DIME, chociaż sama ta nazwa nie pada w tekście dziennikarzy. To broń, która zamiast tradycyjnymi odłamkami razi cele chmurą mikroskopijnych cząstek metalu. „Cząstki wnikają w tkanki w formie mikroodłamków (często o średnicy 2 milimetrów) powodując rozległe, bardzo trudne do leczenia rany: rozległe martwice, masowe uszkodzenia mięśni i kości, a nierzadko konieczność amputacji kończyn” — opisuje „Gazeta Wyborcza”.

Izrael oficjalnie nie potwierdza ani produkcji, ani sprzedaży takiej amunicji. Jednak obserwacje medyków umieszczone w raporcie „de Volkskrant” wskazują, iż właśnie z takimi ranami mamy do czynienia w Strefie Gazy

Idź do oryginalnego materiału