Zdaniem krajowego konsultanta w dziedzinie zdrowia publicznego, dr. hab. Łukasza Balwickiego, jeżeli nie zostaną wdrożone spójne i zdecydowane działania dotyczące reklamy, dostępności, cen i nadzoru, kolejne pokolenia młodych Polaków będą uzależniać się od nowych produktów nikotynowych.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) w połowie listopada opublikowała dokument „WHO Position on Tobacco Control and Harm Reduction” (Stanowisko WHO w sprawie kontroli tytoniu i redukcji szkód).
W raporcie wskazano, iż wszystkie produkty zawierające tytoń lub nikotynę – w tym papierosy elektroniczne, tytoń podgrzewany, saszetki nikotynowe i inne wyroby bezdymne – wiążą się z istotnym ryzykiem zdrowotnym i możliwością uzależnienia.
Przemysł tytoniowy wprowadza na rynek nowe produkty
– WHO odrzuca narrację przemysłu tytoniowego, który przedstawia te produkty jako element redukcji szkód. Działania te mają przede wszystkim na celu utrzymanie zysków koncernów tytoniowych w obliczu globalnego spadku użycia tradycyjnego tytoniu – podano w raporcie.
Eksperci WHO ocenili, iż przemysł tytoniowy poszerza rynek, wprowadzając nowe formy nikotyny szczególnie atrakcyjne dla młodych konsumentów, a jednocześnie stara się osłabiać polityki antytytoniowe chroniące zdrowie publiczne.
– Firmy tytoniowe od dekad stosują strategie dezinformacji, minimalizując znaczenie zagrożeń zdrowotnych wynikających z używania ich produktów oraz manipulując konstrukcją wyrobów i sposobami ich promocji. Obecnie działania te obejmują intensywne kampanie marketingowe – zwłaszcza w przestrzeni cyfrowej – często kierowane do dzieci i młodzieży poprzez stosowanie atrakcyjnych smaków, kolorystyki czy opakowań – podało WHO.
W raporcie zwrócono uwagę na alarmujący wzrost używania e-papierosów przez osoby w wieku 13–15 lat oraz na to, iż cechy wielu nowych produktów mogą prowadzić do utrwalania nałogu, a nie jego ograniczania.
Element strategii przemysłu tytoniowego
Po analizie dokumentu WHO prof. Łukasz Balwicki podkreślił, że wszystkie produkty zawierające nikotynę – niezależnie od formy – są szkodliwe i uzależniające.
– Narracja o „redukcji szkód” stanowi element strategii przemysłu tytoniowego, który wprowadza kolejne „nowoczesne” produkty, aby utrzymać zyski i dotrzeć do młodych osób podatnych na uzależnienia i działania marketingowe – ocenił ekspert.
Dodał, iż w Polsce widać konsekwencje tych działań: gwałtownie wzrasta używanie e-papierosów, tytoniu podgrzewanego i saszetek nikotynowych, a wiek inicjacji nikotynowej się obniża.
– Młodzież ma faktycznie nieograniczony dostęp do tych produktów, są tanie, atrakcyjne i intensywnie promowane, zwłaszcza w mediach społecznościowych – powiedział.
Zaznaczył, iż do młodych osób rzadziej trafiają komunikaty o długofalowych zagrożeniach zdrowotnych, postrzeganych przez nich jako odległe. Znacznie silniej oddziałują natomiast argumenty dotyczące kwestii ważnych tu i teraz: wizerunku, zdrowia psychicznego, wyników w nauce czy poczucia wolności.
– Nikotyna jednak, niezależnie od formy, w jakiej jest dostarczana, odbiera tę wolność, gwałtownie prowadząc do cyklu używania wynikającego już nie z wyboru, ale z przymusu. Dlatego potrzebujemy nie wybiórczych działań – takich jak likwidacja jednorazowych e-papierosów – lecz kompleksowej regulacji całego rynku nikotynowego – ocenił lekarz.
Wzrasta używanie e-papierosów przez nieletnich
Zespół krajowego konsultanta, opierając się na wynikach badań prowadzonych przez polskich naukowców (m.in. Mateusza Jankowskiego i Dagmarę Opoczyńską-Świeżewską), przedstawił dane epidemiologiczne potwierdzające wyraźny wzrost używania e-papierosów w Polsce.
W 2024 r. 5,9 proc. Polaków deklarowało codzienne palenie e-papierosów, a 15,2 proc. używało ich w ciągu ostatnich 30 dni, podczas gdy w 2019 r. regularnie korzystało z nich 1,9 proc. dorosłych, a okazjonalnie 1,4 proc. Największy wzrost dotyczy osób w wieku od 18 do 24 lat.
Szczególnie niepokojące jest rosnące używanie e-papierosów przez nieletnich. Badanie ESPAD z 2024 r. wskazuje, iż w ciągu ostatnich 30 dni e-papierosy stosowało 36,2 proc. chłopców i 38,3 proc. dziewcząt w wieku 15–16 lat oraz 47,5 proc. i 53,7 proc. w wieku 17–18 lat. E-papierosy nie zastępują tradycyjnych, ale poszerzają zakres produktów, z którymi eksperymentuje młodzież.
Podgrzewane wyroby tytoniowe również zyskują na popularności: z 0,4 proc. użytkowników w 2019 r. do 10,9 proc. dorosłych używających ich w ciągu ostatnich 30 dni w 2024 r., w tym 4,9 proc. codziennie.
Saszetki nikotynowe to nowy produkt o rosnącej rozpoznawalności. 24 proc. Polaków zna ten wyrób, 9,2 proc. próbowało go choć raz, a 4,3 proc. używało w ciągu ostatnich 30 dni. Popularność saszetek rośnie m.in. z powodu marketingu przedstawiającego je jako „bezpieczniejszą” alternatywę, mimo potwierdzonej szkodliwości.
Prof. Balwicki ocenił, iż jeżeli nie zostaną wdrożone spójne i zdecydowane działania dotyczące reklamy, dostępności, cen i nadzoru, kolejne pokolenia młodych Polaków będą uzależniać się od nowych produktów nikotynowych, zgodnie ze scenariuszem realizowanym przez koncerny tytoniowe.
– WHO przedstawia jasne wytyczne. Teraz konieczna jest determinacja, aby je zrealizować – podsumował ekspert.
Przeczytaj także: „Koniec z jednorazowymi e-papierosami dla nieletnich” i „ Współczesne wyroby tytoniowe i nikotynowe – nowe, ale czy lepsze?”.









