Spadek dzietności i brak zastępowalności pokoleń są coraz większym problemem państw rozwiniętych. Przewidywany jest coraz większy kryzys demograficzny, na podłożu którego rozwijać się będzie kryzys gospodarczy.
W latach 1950-2021 globalny współczynnik dzietności uległ zmniejszeniu z ok. 5 do 2,2. Wiąże się z tym brak zastępowalności pokoleń, co już dziś jest problemem wielu państw rozwiniętych. Przewidywany przez naukowców demograficzny obraz świata jest bardzo niepokojący. Najbliższe dekady – to dalszy spadek dzietności w większości państw za wyjątkiem części Afryki, gdzie współczynnik ten przez cały czas będzie rósł. Kryzys demograficzny już dziś dotyczy również Polski, dla której współczynnik dzietności wyniósł w 2022 roku zaledwie 1,26.
W marcu na łamach The Lancet opublikowano dane z badań demograficznych przeprowadzonych przez Health Metrics and Evaluation (IHME) przy University of Washington’s School of Medicine. Według naukowców IHME przyszłość w tym obszarze rysuje się w ciemnych barwach. Podczas sporządzania raportu wykorzystano najnowsze techniki prognozowania wskaźników demograficznych, które włączają w analizę takie czynniki jak np. dostęp do antykoncepcji.
Autorzy przewidują wystąpienie w ciągu najbliższych dekad zapaści demograficznej obejmującej większość świata. Niski globalny współczynnik dzietności uniemożliwi pełną zastępowalność pokoleń. w tej chwili już w ponad połowie państw współczynnik dzietności jest mniejszy niż 2,1 dziecka na kobietę, czyli poniżej progu zapewniającego bezpieczeństwo demograficzne kraju. W ciągu ćwierć wieku brak zastępowalności pokoleń dotknie około ¾ analizowanych państw (155 z 204). Kolejne dekady – to dalszy spadek globalnego współczynnika dzietności, w 2050 roku wyniesie on 1,8 a w 2100 roku – 1,6. W 2100 roku jedynie 6 państw na całym świecie będzie miało współczynnik dzietności 2,1. Będą to: Czad, Niger, Samoa, Somalia, Tadżykistan, Tonga.
Najbliższe dekady będą prowadziły do podziału świata w następstwie nierównomiernego spadku dzietności. Kryzys demograficzny będzie wyraźny w krajach o wysokich dochodach, podczas gdy w najbiedniejszych częściach świata, głównie w Afryce Subsaharyjskiej, współczynnik dzietności będzie przez cały czas rósł. Już w 2021 roku, w tej części kontynentu afrykańskiego urodziło się 29 proc. dzieci na świecie. Przewiduje się, iż w 20100 roku dzieci tam urodzone będą stanowić 54 proc. wszystkich żywych urodzeń.
Problemy te dotyczyć będą również Polski. Spodziewać się możemy jednego z najniższych wskaźników dzietności na świecie. W 2022 roku wskaźnik ten wynosił w Polsce zaledwie 1,26. Warto tu wspomnieć, iż najniższy wskaźnik wśród analizowanych państw miała Korea Południowa- wyniósł on jedynie 1,1.
Receptą na niekorzystną przyszłość demograficzną ma być polityka prorodzinna, zapewniająca większe wsparcie osobom planującym powiększenie rodziny. Innym rozwiązaniem, które jednakże budzi kontrowersje, jest szersze otwarcie się państw na imigrację z biedniejszych regionów o wciąż bezpiecznym współczynniku dzietności. Pewne jest – uważają autorzy publikacji w The Lancet – iż bez podjęcia odpowiednich działań nie będzie możliwe utrzymanie stałego poziomu rozwoju gospodarczego oraz zapewnienie opieki nad starzejącymi się populacjami państw rozwiniętych.