Program profilaktyczny „Moje Zdrowie” bez udziału farmaceutów

mgr.farm 5 dni temu

Program „Moje Zdrowie” skierowany jest do osób powyżej 20. roku życia. Zastąpi dotychczasowy program „Profilaktyka 40 Plus”. Nowa inicjatywa obejmuje profilaktykę chorób sercowo-naczyniowych, nowotworowych, zdrowia psychicznego oraz promowanie zdrowego stylu życia. Osoby w wieku 20–49 lat będą mogły skorzystać z programu raz na pięć lat, natomiast pacjenci powyżej 49. roku życia – nie częściej niż raz na trzy lata.

„Moje Zdrowie” – na czym będzie polegać program?

Pierwszym etapem programu jest przeprowadzenie szczegółowej ankiety przez lekarza, pielęgniarkę lub położną. Formularz będzie można również samodzielnie wypełnić online za pośrednictwem Internetowego Konta Pacjenta (IKP). Kwestionariusz obejmuje wywiad dotyczący stylu życia, czynników ryzyka chorób układu krążenia i nowotworów, z uwzględnieniem historii rodzinnej, zdrowia psychicznego oraz sytuacji środowiskowej pacjenta. Na podstawie ankiety wystawione zostanie skierowanie na badania diagnostyczne, wśród których znajdą się: morfologia krwi, poziom glukozy, stężenie kreatyniny wraz z eGFR (ocena funkcji nerek), lipidogram oraz poziom hormonów tarczycy (TSH). W zależności od wieku i wyników ankiety mogą zostać zlecone dodatkowe badania, takie jak: próby wątrobowe (ALAT, ASPAT, GGTP), PSA całkowity (dla mężczyzn), badanie anty-HCV czy oznaczenie lipoproteiny A.

Ostatnim etapem programu jest wizyta podsumowująca, realizowana przez lekarza, pielęgniarkę lub położną po przedstawieniu przez pacjenta wyników badań. W trakcie wizyty dokonuje się pomiaru ciśnienia tętniczego, tętna, masy ciała, wzrostu, obwodu talii i bioder, a także oblicza wskaźniki BMI i WHR. U pacjentów powyżej 60. roku życia zostanie dodatkowo oceniona funkcja poznawcza dzięki testu mini-COG.

Na zakończenie pacjent otrzyma analizę wyników badań i ankiety oraz Indywidualny Plan Zdrowotny, który zawierać będzie informacje o zidentyfikowanych czynnikach ryzyka, zalecenia dotyczące zdrowego stylu życia, diety, aktywności fizycznej oraz badań profilaktycznych. Otrzyma również spersonalizowany kalendarz szczepień i działań prozdrowotnych, takich jak konsultacje edukacyjne. W zależności od potrzeb, porady te mogą być udzielane przez lekarza, pielęgniarkę, położną lub dietetyka.

Naczelna Izba Aptekarska apeluje o udział farmaceutów w programie

Naczelna Izba Aptekarska (NIA) zgłosiła swoje uwagi do programu „Moje Zdrowie”, postulując włączenie farmaceutów i aptek ogólnodostępnych do realizacji świadczeń. NIA podkreśliła, iż farmaceuci zgodnie z ustawą o zawodzie farmaceuty – są niezależnymi pracownikami medycznymi, którzy mogą aktywnie uczestniczyć w systemie ochrony zdrowia, podobnie jak lekarze czy pielęgniarki.

W opinii Izby, kompetencje farmaceutów są zbieżne z zakresem działań przewidzianych w programie i obejmują m.in.:

  • przeprowadzanie wywiadów zdrowotnych,
  • analizę farmakoterapii i identyfikację problemów lekowych,
  • edukację zdrowotną,
  • wykonywanie pomiarów ciśnienia oraz parametrów antropometrycznych.

NIA zaproponowała, by realizacja programu mogła odbywać się także w aptekach ogólnodostępnych, wskazując, iż są one placówkami ochrony zdrowia publicznego, w których obecność farmaceuty jest zapewniona przez cały czas funkcjonowania. Ich lokalizacja – blisko miejsc zamieszkania pacjentów, przemawia za uwzględnieniem ich w sieci punktów realizujących świadczenia profilaktyczne.

Izba zaznacza również, iż apteki dysponują odpowiednim zapleczem kadrowym, lokalowym i organizacyjnym. Wskazuje ponadto, iż w wielu krajach Unii Europejskiej apteki są naturalnym miejscem realizacji kampanii profilaktycznych. W dobie niedoborów kadrowych wśród lekarzy i pielęgniarek włączenie farmaceutów w program pozwoliłoby odciążyć system opieki zdrowotnej bez pogorszenia jakości świadczeń dla pacjentów.

Uwagi NIA nie zostały uwzględnione

Ministerstwo Zdrowia nie uwzględniło żadnej z propozycji zgłoszonych przez Naczelną Izbę Aptekarską. Oznacza to, iż program profilaktyczny „Moje Zdrowie” ruszy bez udziału farmaceutów. Decyzja resortu spotkała się z negatywnym odbiorem w środowisku aptekarskim.

– Nie rozumiem, jak to możliwe, iż mając Izby Aptekarskie, jesteśmy postrzegani jako grupa zawodowa, której interesy są pomijane w procesach legislacyjnych. Wydaje mi się, iż nikomu w społeczeństwie nie musimy już udowadniać wartości merytorycznej wiedzy farmaceuty. – komentuje na Linkedin Agnieszka Wełna, kierownik apteki ogólnodostępnej.

Głos w tej sprawie zabrała także Ewa Budzowska – farmaceutka i właścicielka sieci Aptek od Serca. Jako źródło problemu wskazuje ona słabą reprezentację środowiska farmaceutów, która nie potrafi skutecznie zadbać o ich interesy.

Ale co my, jako farmaceuci, zrobiliśmy, aby mieć silną reprezentację naszych interesów? Aby mieć skuteczne lobby aptekarskie? Czy pięcioprocentowa frekwencja w wyborach do władz Izb Aptekarskich to wina Ministerstwa Zdrowia? Dlaczego w Polsce istnieje silne lobby lekarskie, a aptekarze nie mają reprezentantów, którzy faktycznie działają w interesie całego środowiska? – pyta na Linkedin Ewa Budzowska.

Źródło: MB/ Legislacja.gov.pl

Idź do oryginalnego materiału