Szef Ministerstwa Zdrowia wskazał, iż resort szuka każdej możliwej metody, by zachęcić Polaków do dbania o swoje zdrowie. – Mówimy zarówno o aspektach dotyczących aktywności fizycznej i żywienia, jak i o badaniach, które pozwalają na wczesnym etapie wykryć choroby – powiedział szef MZ. Był pytany m.in. o rozdźwięk między deklaracjami o uczestnictwie w badaniach profilaktycznych a faktycznym stawiennictwem. Patrząc na deklaracje, badania powinny bowiem cieszyć się popularnością, a tak nie jest.
Wśród przyczyn takiego stanu rzeczy, szef resortu zdrowia wymienił np. przekonanie o trudności zapisania się na badania i znalezienia odpowiedniej oferty.
– Żeby testować tę hipotezę w badaniu Profilaktyka 40+ przyjęliśmy rozwiązanie, iż nie ma żadnych skierowań, w zasadzie można z ulicy wejść do placówki (…). Jak popatrzymy na wyniki, to one pokazują, iż (…) dostępność nie jest problemem – wskazał Adam Niedzielski.
Program Profilaktyka 40+ realizowany jest od 1 lipca 2021 r. Wszystkie osoby powyżej 40 lat otrzymują jednorazowy dostęp do bezpłatnego pakietu badań diagnostycznych.
W ubiegłym tygodniu na stronie Rządowego Centrum Legislacji opublikowano projekt nowelizacji rozporządzenia, który zakłada przedłużenie funkcjonowanie programu do 30 czerwca 2024 r. Został on skierowany do konsultacji społecznych.
Zaproponowano w nim umożliwienie ponownego skorzystania ze świadczeń opieki zdrowotnej przez osoby objęte programem pod warunkiem, iż od ich udzielenia po raz pierwszy upłynęło co najmniej 12 miesięcy.
Szef MZ podał, iż z badań w ramach programu Profilaktyka 40+ może skorzystać ok. 20 mln osób, a tymczasem wykonało je dotąd 1,8 mln.
Pytany o możliwe zmiany programu, minister wskazał, iż „w zasadzie jedynym postulatem ze strony pacjentów jest pytanie, czy jest możliwość powtórzenia badań”. Program – jak przypomniał – wszedł w życie 1 lipca 2021 r., „więc niektórym upłynęło trochę czasu od badania”.
– Zastanawiamy się, czy dopuścić możliwość powtórzenia badania. Decyzja zapadnie w ciągu miesiąca – poinformował Niedzielski.
Odnosząc się do pytania, czy badania profilaktyczne nie powinny być powiązane w większym stopniu z badaniami medycyny pracy, minister ocenił, iż są różne punkty widzenia dotyczące tej kwestii.
– W badaniach (opinii pacjentów – PAP) doceniana jest dobrowolność. Gdy pojawia się mechanizm przymuszania, pojawia się mechanizm reakcji w postaci protestu czy odrzucenia – stwierdził.
– Zastanawiamy się, pracujemy, z Ministerstwem Rodziny i Polityki Społecznej, bo to po jego stronie jest kwestia zdefiniowania obowiązków związanych z medycyną pracy – dodał szef MZ.
Minister Niedzielski wyraził przekonanie, iż popełniono w przeszłości błąd, jeżeli chodzi o zakres medycyny pracy. – On polegał na znacznym zredukowaniu zakresu tych badań. To było oczywiście za rządów Platformy Obywatelskiej – zaznaczył.
Ta redukcja – jak kontynuował – prowadzona pod hasłem zmniejszenia obciążeń dla pracodawców, doprowadziła do tego, iż badania mają teraz bardzo niewielki zakres.
Pytany o powiązanie wykonywania badań profilaktycznych z jakimiś benefitami lub uciążliwościami minister powiedział, iż są dwie perspektywy patrzenia na profilaktykę.
– Jedna perspektywa to ta indywidualna, której celem jest zapewnienie zdrowia, zachęcenie, edukacja. Druga to perspektywa państwa – wskazał.
Kontynuował, iż patrząc na wyzwania stojące przed systemem opieki zdrowotnej, m.in. starzejące się społeczeństwo i coraz większe zapotrzebowanie na usługi, to w gruncie rzeczy jest „kilka strategicznych konieczności, które muszą być wykonywane w ramach polityki publicznej”.
Wymienił wśród nich m.in. zwiększenie udziału technologii, bo deficyt kadr w systemie zawsze będzie doskwierał, a także przesunięcie akcentu w systemie opieki zdrowotnej, z koncentrowania się na leczeniu na profilaktykę.
– o ile profilaktyka nie będzie rozwijała się dynamicznie, nie będzie pozwalała identyfikować schorzeń na wcześniejszych etapach, to w przypadku Polski za dekadę okażemy się społeczeństwem, które jest mocno schorowane i dopiero się o tym dowiaduje – ocenił.
– Z punktu widzenia systemowego są przesłanki do przyjęcia perspektywy, iż część badań, które realizujemy dobrowolnie w ramach programu profilaktyki, powinna albo stać się pewnego rodzaju obowiązkiem, albo powinna być wiązana z różnymi rodzajami przywilejów, takich jak częściowe zwolnienie ze składki zdrowotnej czy inna forma jakiejś nagrody – stwierdził minister.
W interesie państwa bowiem, jak dodał, jest to, żebyśmy się badali.
Tytuł i skróty pochodzą od redakcji