Proces kształcenia przyszłych farmaceutów –zmiany w ostatnich latach

magazyn-recepta.pl 1 rok temu
AktualnościNewsy branżowe Autor: Karolina Wrąbel, studentka V roku UMed w Łodzi

Proces kształcenia przyszłych farmaceutów – zmiany w ostatnich latach

Przyszły farmaceuta podczas swojej wieloletniej drogi do uzyskania prawa wykonywania zawodu zdobywa wiedzę z wielu dyscyplin naukowych: anatomii, biologii, mikrobiologii, immunologii, botaniki, parazytologii, biofizyki, chemii fizycznej, analitycznej, organicznej i nieorganicznej, matematyki, statystyki, języka angielskiego, łaciny i wreszcie z przedmiotów zawodowych. Aby ukończyć swój wymarzony kierunek, studenci muszą zmierzyć się z ogromem pracy – samodyscyplina to ich najlepszy przyjaciel.

Jestem na przedostatnim etapie tej drogi i mam możliwość porównania starego i nowego procesu nauczania – jestem przedstawicielką ostatniego rocznika, który kształci się w ramach dawnego programu. Uważam, iż studenci, którzy rozpoczęli studia farmaceutyczne przynajmniej rok później niż ja (czyli w 2019 r.), mają szansę zdobyć więcej informacji w zakresie przedmiotów czysto zawodowych, co jest niekwestionowanym plusem dla osób, które w zawodzie chcą pozostać. Zmiany polegają na przesunięciu części godzin z przedmiotów podstawowych – biomedycznych i fizykochemicznych, wykładanych głównie na I i II roku studiów – na rzecz przedmiotów kierunkowych oraz zawodowych, nauczanych w latach późniejszych. Gdy mówię o przedmiotach bliżej związanych z zawodem, mam na myśli m.in. opiekę farmaceutyczną, farmakologię, biofarmację, farmację szpitalną, farmakognozję (zastosowanie surowców pochodzenia roślinnego w lecznictwie) i technologię postaci leku (receptura apteczna, farmacja przemysłowa, w tym zapoznanie studenta z wytycznymi GMP). Studenci będący w tej chwili na IV roku w porównaniu z moim rocznikiem mają zapewnione więcej godzin zajęć z przedmiotów takich jak farmakologia czy biofarmacja, rozszerzony zakres nauczania w przypadku farmacji szpitalnej i opieki farmaceutycznej oraz zupełnie nowy przedmiot – farmację kliniczną.

Wydaje się, iż będzie musiało minąć trochę czasu, zanim ludzie na dobre zauważą, iż farmaceuta to nie sprzedawca leków, a specjalista w ich dziedzinie. Maturzyści powinni być stale uświadamiani, iż ukończenie farmacji nie wiąże się jedynie z zatrudnieniem w aptece.

To wszystko pokazuje, jak rozwija się system kształcenia polskiej farmacji oraz jak poszerzą się kompetencje młodych farmaceutów w naszym kraju. Również dziesiąty semestr studiów ulegnie przekształceniom. Dotychczas obejmował on wyłącznie pisanie pracy magisterskiej i ćwiczenia specjalistyczne z zakresu jej tworzenia w wymiarze 20 godzin dydaktycznych. W ramach nowego programu studenci jednocześnie będą pisać prace dyplomowe i odbywać regularne zajęcia w dużo większym zakresie godzinowym niż do tej pory, co bezpośrednio jest związane ze zwiększeniem liczby godzin niektórych przedmiotów oraz wprowadzeniem nowych. Dla porównania: mój rocznik przed odbyciem obowiązkowego stażu zawodowego ma adekwatnie pół roku przerwy od nauki na uniwersytecie, koncentrujemy się na tematach swoich prac magisterskich, wobec tego nie jesteśmy na bieżąco z wiedzą potrzebną w kontakcie z pacjentem. Można powiedzieć, iż zaczynając staż, jesteśmy rzuceni na głęboką wodę i tylko zmotywowani są w stanie powtórzyć potrzebną, obszerną partię materiału, która pozwoli wejść z większym spokojem w rozmowy z pacjentami. przez cały czas brakuje nam jednak wiedzy z zakresu nazw handlowych produktów leczniczych i nie potrafimy sprawnie posługiwać się programem aptecznym Kamsoft®. Mamy świadomość, iż taki program istnieje, jednakże było zdecydowanie zbyt mało zajęć, na których moglibyśmy poznać szczegółowo sposób jego działania. Czy zaplanowane zmiany są więc korzystne?

Moja odpowiedź nie będzie zaskoczeniem – jak wszystko w życiu, takie rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Z jednej strony farmacja przez cały czas pozostaje kierunkiem studiów, który charakteryzuje się przeładowaniem materiału; z drugiej zaś strony uważam, iż zmiany będą wartościowe i przydatne dla osób chcących podążać ścieżką kariery farmaceuty aptecznego, szpitalnego lub sprawującego opiekę farmaceutyczną we własnym gabinecie czy też w przychodni zdrowia. Stwarza to na pewno szeroki wachlarz możliwości zawodowych. Jednocześnie należy podkreślić, iż zmiany nie oznaczają, iż studenci i obecni farmaceuci, którzy szli starym tokiem nauczania, nie mogą podjąć tego typu pracy. Różnica polega na tym, iż chcąc poszerzyć swoje horyzonty, będziemy musieli indywidualnie nauczyć się pewnych rzeczy, które teraz będą dla studentów na wyciągnięcie ręki w ramach nauki na uczelni. przez cały czas dla obu grup kształcenia dostępne będą takie same studia podyplomowe, które dają możliwość stania się specjalistą w danej dziedzinie; przykładowe kierunki to opieka farmaceutyczna w geriatrii, badania kliniczne produktów leczniczych, farmacja przemysłowa, apteczna, kliniczna itd.

Co warte podkreślenia, program kształcenia na kierunku farmacja zmienia się na lepsze, a progi punktowe na te studia z roku na rok maleją (przy czym próg punktowy wyznacza osoba zajmująca ostatnie miejsce dostępne w ramach procesu rekrutacyjnego na danym kierunku). Jest to związane z tym, iż coraz mniej maturzystów chce studiować ten kierunek, często ze względu na zbyt małe wynagrodzenie za pracę w stosunku do zakresu wiedzy, jaką trzeba posiąść, aby uzyskać tytuł magistra farmacji.
Niestety, wydaje się, iż będzie musiało minąć trochę czasu, zanim ludzie na dobre zauważą, iż farmaceuta to nie sprzedawca leków, a specjalista w ich dziedzinie. Maturzyści powinni być stale uświadamiani, iż ukończenie farmacji nie wiąże się jedynie z zatrudnieniem w aptece. Jest wiele innych możliwości, trzeba tylko chcieć je dostrzec. Jako osoby, którzy kończą już te studia, mamy szczerą nadzieję, iż kierunek odzyska dawną renomę wraz ze wchodzącymi coraz to nowszymi reformami i udogodnieniami dla pacjentów.

Istnieje wreszcie szansa na duże zmiany i odpowiednie poszanowanie zawodu farmaceuty na wielu płaszczyznach. Będzie to korzyść zarówno dla farmaceutów, którzy wreszcie będą mogli poczuć należytą satysfakcję zawodową, jak i dla pacjentów oraz lekarzy dzięki „odciążeniu” kolejek w przychodniach zdrowia.

Jako studenci V roku farmacji odbyliśmy jedne zajęcia w Centrum Symulacji Medycznych, które mieści się w Centrum Kliniczno-Dydaktycznym Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Były to ćwiczenia w ramach przedmiotu opieka farmaceutyczna, które są nowością wprowadzoną jeszcze w tym roku akademickim. Dzięki nim mogliśmy wczuć się na chwilę w rolę prawdziwego farmaceuty i zmierzyć się, adekwatnie po raz pierwszy, z wywiadem farmaceutycznym, wprowadzającym nas w tematykę przeglądów lekowych. Całe przedsięwzięcie polegało na tym, iż poszczególne grupy dziekańskie zbierały się w konkretnej sali wyposażonej w głośniki i rzutnik. Urządzenie wyświetlało pokój, w którym studenci pojedynczo przeprowadzali wywiady farmaceutyczne z osobami odgrywającymi role pacjentów, niestudiującymi z nami na jednym roku. W ten sposób mieliśmy nie tylko okazję do spontanicznej rozmowy z „pacjentem”, którego sposobu bycia nie znamy, ale także mogliśmy ćwiczyć wykonywanie takich czynności jak np. pomiar ciśnienia. Osoba identyfikująca się jako pacjent niejednokrotnie przychodziła do farmaceuty z problemem, który wynikał z interakcji przyjmowanych leków, co trzeba było zauważyć. Po zakończeniu „scenki” student wraz z pacjentem-aktorem wracali do obserwującej ich grupy; wspólnie omawialiśmy to, co było wykonane adekwatnie, oraz to, na co jeszcze można by było zwrócić uwagę w podobnej sytuacji i co ewentualnie dopowiedzieć. Wszystko po to, aby każdy wyciągnął z tych zajęć jak najwięcej informacji praktycznych. W tym roku akademickim udało się zorganizować tylko jedne takie ćwiczenia; młodszy rocznik będzie miał ich o wiele więcej. Uważam, iż to dobre rozwiązanie, gdyż studenci będą mogli obyć się z takim typem zajęć. Nie ukrywam, iż dla nas były one nieco stresujące ze względu na fakt, iż nigdy wcześniej nie ćwiczyliśmy tego w podobnych warunkach. Było to dla nas jednak bardzo cenne doświadczenie. Na naszym wydziale również udało nam się odegrać kilka takich „scenek” w aptece szkoleniowej; z tą jednak różnicą, iż brali w nich udział sami studenci.

Jeżeli świadczenia opieki farmaceutycznej, takie jak przeglądy lekowe czy usługa Nowy Lek, na dobre zagoszczą w polskich aptekach i gabinetach farmaceutycznych, takie zajęcia – w mojej opinii – będą jednymi z ważniejszych w całym procesie kształcenia. Na pewno ułatwią późniejsze wejście w rolę farmaceuty.

Jeżeli chodzi o nowy przedmiot, jakim będzie farmacja kliniczna, studenci będą mieli okazję odbywać zajęcia na poszczególnych oddziałach szpitalnych i poznać od podstaw pracę farmaceuty klinicznego, popularnego już teraz na Zachodzie. W Niemczech od dobrych kilku lat farmaceuta kliniczny ramię w ramię z lekarzem współpracują przy leczeniu chorych w szpitalach. Farmaceuta jest tam tzw. prawą ręką lekarza, uczestniczy w porannych obchodach oddziałowych i doradza przy doborze leczenia – jest traktowany jak prawdziwy specjalista w zakresie znajomości działania leków oraz ich wzajemnych interakcji.

Oczywiście jako przyszli farmaceuci mamy nadzieję, iż uda nam się doczekać takich czasów u nas, w Polsce. Na uczelni prowadzący niejednokrotnie powtarzali nam, iż zazdroszczą, iż jesteśmy dopiero na początku swojej drogi zawodowej, gdyż istnieje wreszcie szansa na duże zmiany i odpowiednie poszanowanie zawodu farmaceuty na wielu płaszczyznach. Miejmy nadzieję, iż tak też się stanie – będzie to korzyść zarówno dla farmaceutów, którzy wreszcie będą mogli poczuć należytą satysfakcję zawodową, jak i dla pacjentów oraz lekarzy dzięki „odciążeniu” wciąż wydłużających się kolejek w przychodniach zdrowia.

Udostępnij:

Powiązane artykuły