Problemy zdrowotne osób starszych są diagnozowane z opóźnieniem

mzdrowie.pl 9 godzin temu

W przypadku osteoporozy w Polsce nie działa ani prewencja pierwotna ani wtórna. W wyniku czego państwo ponosi duże koszty związane z operacjami i powikłaniami złamań kości udowej, których można uniknąć dużą tańszą farmakoterapią oraz dostosowaną do osoby aktywnością fizyczną. Polscy pacjenci z AMD mają zapewnione leczenie na najwyższym poziomie pod warunkiem wczesnego rozpoznania choroby. Przeszkodą jest długi czas oczekiwania na konsultację okulistyczną, ale też brak świadomości samych chorych. Szansą na poprawę sytuacji może być włączenie optometrystów w proces diagnostyki.

Do najczęściej występujących problemów zdrowotnych wieku senioralnego należą osteoporoza oraz choroby narządu wzroku. Prowadzą do spadku jakości życia i niepełnosprawności, mimo iż istnieją możliwości leczenia hamującego ich rozwój. Podczas obrad sejmowej podkomisji stałej ds. spraw zdrowia osób starszych przedstawiono aktualny stan opieki dla seniorów w obu tych obszarach. Eksperci podkreślali, iż także w tych jednostkach chorobowych liczy się czas – im wcześniej postawiona diagnoza, tym większa szansa na utrzymanie dobrego stanu zdrowia i samodzielnego życia.

Dagmara Korbasińska-Chwedczuk (dyrektor Departamentu Równości w Zdrowiu Ministerstwa Zdrowia) przedstawiła informacje o opiece nad seniorami, głównie w zakresie osteoporozy oraz schorzeń narządu wzroku. Najwięcej czasu poświęciła osteoporozie, gdyż właśnie w tym obszarze występują zauważalne problemy, które wymagają pilnej, a zarazem prostej i taniej interwencji. Rocznie z powodu osteoporozy leczonych jest 270 tys. pacjentów. Refundacja leków dla tej grupy chorych kosztuje rocznie 108 mln zł. Problemem jest – jak podkreślała dyr. Korbasińska-Chwedczuk – słaby poziom compliance. Jedynie 40 proc.osób zażywa leki zgodnie z zaleceniami.

Obserwowane są również trudności z wczesną diagnostyką. W ramach opieki POZ nie mierzy się rutynowo wzrostu pacjentów, tymczasem jego spadek na poziomie 4 proc. powinien być już sygnałem ostrzegawczym postępującej osteoporozy i pociągnąć za sobą skierowaniu pacjenta do specjalisty. Również niskoenergetyczne złamania rzadko kończą się diagnostyką w kierunku tej choroby.

W obszarze okulistyki dyr. Korbasińska-Chwedczuk zwracała uwagę na wzrost z roku na rok kwoty refundacji leków. Pytana o możliwość włączenia optometrystów do diagnostyki chorób oczu stwierdziła, iż być może uda się to zrobić jeszcze w tym roku. Zapowiedziała także zmiany w dwóch rozporządzeniach dotyczących rehabilitacji domowej oraz opieki paliatywnej i hospicyjnej. Oba projekty oczekują na konsultacje publiczne a planowane przyczynią się – zdaniem resortu zdrowia – do udrożnienia kolejek i zmniejszą czas oczekiwania na świadczenia z tych dwóch obszarów.

“Problem osteoporozy jest gigantyczny dlatego, iż w Polsce według estymacji NFZ choruje 2,3 mln osób. Ta liczba się zwiększa z roku na rok. (…) 3/4 to kobiety po 50. roku życia” – mówił prof. Piotr Głuszko z Kliniki Reumatologii w Narodowym Instytucie Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie). Jak zaznaczył – “Leczymy do 200 tys. pacjentów, czyli poniżej 10 proc. To są dane od lat. Około 197 tys. przyjmuje leki, czyli cała ogromna grupa pozostaje bez leczenia. Mało tego – rozpoznawalność tej choroby to jest 23 proc.” O skali występowania osteoporozy w naszym kraju mówią – co podkreślał prof. Głuszko – m.in. złamania bliższego końca kości udowej, których w 2024 roku było 35 tys. Taki uraz mocno wpływa na obniżenie jakości życia i skrócenie czasu jego trwania – “Ci chorzy są świetnie operowani, te operacje udają się znakomicie, natomiast już w pierwszym roku umiera 30 proc. pacjentów, na różnego rodzaju powikłania na skutek braku opieki, braku rehabilitacji. Szpital już o tym nie wie. Szpital zaliczył udaną operację, wypisał do domu”. Zanim pacjenci zostaną objęci adekwatną rehabilitacją, spędzają czas w domu w łóżku. To z kolei jest prostą drogą do powikłań, takich jak zakrzepica czy zapalenie płuc, obarczonych wysokim ryzykiem zgonu. Rocznie leczenie złamań kosztuje 1,1 mld zł. Natomiast refundacja leków na osteoporozę – to koszt około 100 mln zł rocznie. Farmakoterapia jest skuteczna wówczas, gdy jest jednym z elementów kompleksowego leczenia tych chorych. Tu oprócz lekarstw, istotny jest m.in. ruch dostosowany do stanu pacjenta. “Prewencja złamań zmniejsza nie tylko koszty, ale i cierpienie tych ludzi” – podkreślał prof. Głuszko.

Osobnym problemem jest komunikacja i świadomość pacjentów. Ponieważ często nie otrzymują informacji o tym, iż do złamania mogła przyczynić się osteoporoza, tym samym nie szukają potrzebnych konsultacji ani leczenia, w związku z czym po pewnym czasie trafiają do szpitala z kolejnym złamaniem. Jak ocenił prof. Głuszko, w Polsce nie działa prewencja pierwotna, czyli zapobieganie wystąpieniu osteoporozy. Nie funkcjonuje także prewencja wtórna, która powinna objąć osoby po niskoenergetycznych złamaniach – “Monitoring po złamaniu działa wszędzie w Europie z wyjątkiem naszego kraju”. Z dotychczasowych doświadczeń wynika, iż najtrudniejsze jest zorganizowanie w szpitalach stanowiska koordynatorów, którzy mogliby selekcjonować pacjentów ze złamaniami, do których mogła przyczynić się osteoporoza i kierować ich do poradni specjalistycznych.

W zdecydowanie bardziej pozytywnym tonie wypowiadała się Małgorzata Pacholec ze Stowarzyszenia Retina AMD Polska na temat leczenia okulistycznego seniorów. Podkreślała m.in. dużą dostępność, na tle innych państw, do nowoczesnych leków dla pacjentów ze zwyrodnieniem plamki żółtej związanego z wiekiem (AMD). Jednak i ten obszar opieki medycznej nad osobami starszymi ma punkty wymagające poprawy. Wielu pacjentów nie kwalifikuje się do programu lekowego z powodu zbyt późnego rozpoznania, do czego przyczynia się czas oczekiwania na konsultację okulistyczną, a czasem też brak świadomości samego pacjenta na temat funkcjonowania narządu wzroku. W niektórych miejscach czas oczekiwania do poradni okulistycznej wynosi choćby 2 lata, podczas gdy w wysiękowym AMD konieczne jest postawienie diagnozy w 2-3 miesiące od zaobserwowania objawów, aby pacjent mógł wejść do programu lekowego. W tej kwestii mogłoby pomóc zaangażowanie w diagnostykę optometrystów, którzy mają kompetencje pozwalające na rozpoznanie AMD, a których liczba jest zbliżona do lekarzy okulistów. Poza tym test AMSLERA mogący zasygnalizować zwyrodnienie plamki żółtej mógłby być z powodzeniem wykorzystywany w POZ.

Idź do oryginalnego materiału