Położna ze szpitala w Oleśnicy przekazała „Naszemu Dziennikowi” poruszające świadectwo, do czego dochodziło na oddziale ginekologicznym i położniczym w tej placówce. Pani Magda odeszła z pracy, bo nie chciała uczestniczyć w procederze zabijania. Ze smutkiem stwierdza, iż część koleżanek przystała na warunki, jakie dyktuje Gizela Jagielska, i nie protestuje, gdy ta wykonuje egzekucje na dzieciach. – Tam zabijanie dzieci traktuje się jak zwyczajne świadczenie medyczne. Poziom znieczulenia lekarzy i położnych poraża. jeżeli ktoś traktuje życie dziecka z należytą godnością i szacunkiem, nie ma tam czego szukać. Dlatego bardzo gwałtownie stamtąd uciekłam. Nie byłam zresztą jedyna. Szkoda tylko, iż wciąż tak wiele położnych przez cały czas tam pracuje i pomaga w zabijaniu – mówi.