Pracodawca chce sprawdzać gdzie jesteś. Wprowadzą to na całym świecie?

warszawawpigulce.pl 1 tydzień temu

Brytyjski oddział PwC, jednej z największych na świecie firm świadczących usługi audytorskie i doradcze, wprowadza radykalne zmiany w swojej polityce pracy zdalnej. Decyzja ta może stanowić precedens dla innych pracodawców na całym świecie, budząc obawy ekspertów o potencjalne rozprzestrzenienie się tej „mody” w skali globalnej.

Fot. DALL·E 3 / Warszawa w Pigułce

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez „The Guardian”, PwC poinformowało swoich 26 tysięcy pracowników w Wielkiej Brytanii o planach monitorowania częstotliwości ich pracy z domu. Nowa polityka, która wejdzie w życie od stycznia przyszłego roku, zakłada, iż minimum 60 procent czasu pracy będzie musiało odbywać się w biurach firmy lub u klientów. PwC określa tę zmianę jako przejście do „częstszej pracy na miejscu”.

Laura Hinton, partnerka zarządzająca w PwC, w notatce skierowanej do pracowników wyjaśniła, iż od stycznia firma zacznie co miesiąc udostępniać indywidualne dane dotyczące lokalizacji miejsca pracy. Informacje te mają być również przekazywane trenerom kariery w PwC. Celem tego działania jest zapewnienie uczciwego i spójnego stosowania nowej polityki w całej organizacji.

Firma argumentuje, iż praca twarzą w twarz jest szczególnie istotna dla biznesu opartego na kontaktach międzyludzkich. Jednocześnie PwC podkreśla, iż przez cały czas oferuje elastyczność w postaci pracy hybrydowej, choć z większym naciskiem na obecność w biurze lub u klienta.

Pracownicy, którzy nie dostosują się do nowych zasad, będą proszeni o wyjaśnienia. PwC deklaruje, iż w pierwszej kolejności będzie dążyć do wypracowania nieformalnych rozwiązań, zanim podejmie kroki dyscyplinarne. Niemniej jednak, sama perspektywa monitorowania miejsca pracy budzi niepokój wśród zatrudnionych.

Ta zmiana w polityce PwC nie jest odosobnionym przypadkiem. Na początku roku konkurencyjna firma EY zaczęła analizować dane z kart magnetycznych używanych przy bramkach obrotowych, aby sprawdzić częstotliwość wizyt pracowników w biurze. Te działania wskazują na szerszy trend w branży konsultingowej, zmierzający do ograniczenia pracy zdalnej.

Decyzja PwC wpisuje się w szerszy kontekst powrotu do biur po pandemii. Badania przeprowadzone przez Centre for Cities wykazały, iż mieszkańcy Londynu pracują w tej chwili w biurze średnio 2,7 dnia w tygodniu. To wolniejsze tempo powrotu do tradycyjnego modelu pracy niż w innych globalnych metropoliach, takich jak Paryż, Singapur czy Nowy Jork.

Zmiany wprowadzane przez PwC i inne firmy z tzw. „wielkiej czwórki” mogą mieć daleko idące konsekwencje dla całego rynku pracy. Istnieje obawa, iż inne przedsiębiorstwa, zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i na całym świecie, mogą pójść w ślady PwC, zaostrzając własne polityki pracy zdalnej.

Tendencja stoi w sprzeczności z oczekiwaniami wielu pracowników, którzy w czasie pandemii docenili elastyczność pracy z domu i nie chcą z niej rezygnować. Może to prowadzić do napięć między pracodawcami a pracownikami, szczególnie w kontekście rynku pracy, który w wielu sektorach przez cały czas faworyzuje pracowników. Eksperci rynku pracy ostrzegają, iż zbyt restrykcyjne podejście do pracy zdalnej może skutkować utratą talentów. Firmy, które nie oferują elastycznych warunków pracy, mogą mieć trudności z przyciąganiem i utrzymaniem najlepszych specjalistów, szczególnie młodszego pokolenia, które ceni sobie równowagę między życiem zawodowym a prywatnym.

Jednocześnie firmy argumentują, iż praca w biurze sprzyja budowaniu kultury organizacyjnej, ułatwia współpracę i mentoring młodszych pracowników. Dla takich firm jak PwC, gdzie relacje z klientami i praca zespołowa są kluczowe, fizyczna obecność w biurze może być postrzegana jako niezbędna dla efektywnego funkcjonowania.

Idź do oryginalnego materiału