– Płaczemy nad tym, kogo utraciliśmy. Płaczemy, wspominając, co ta osoba nam dawała, czego z nią doświadczaliśmy, jak z nią było, jak była nam bliska. To jest nasz smutek. Pozwalałbym sobie na niego, na płacz, nie więziłbym go w sobie, bo on nie jest niczym złym, bo tęsknimy. Jest naturalny i potrzebny – stwierdza Marcin Dobrzyński.
- Rozmowa z Marcinem Dobrzyńskim, psychologiem i psychoterapeutą