Odbyła się pierwsza edycja Forum Zdrowia Dzieci. Celem konferencji było przeprowadzenie szerokiej debaty o systemie opieki pediatrycznej. Potrzeba koordynacji opieki na styku POZ, AOS i lecznictwa szpitalnego, znalezienia sposobu na narastający problem chorób cywilizacyjnych u dzieci, rozwiązania kryzysu zdrowia psychicznego – to najważniejsze wnioski z dyskusji ekspertów.
Podczas sesji inauguracyjnej „Dziecko w systemie opieki zdrowotnej – co działa, co wymaga zmiany?” uczestniczące w niej ekspertki podjęły dyskusję o kluczowych obszarach wymagających poprawy. Prof. Teresa Jackowska, kierownik Kliniki Pediatrii CMKP i prezes Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego, zwróciła uwagę na konieczność stworzenia spójnego systemu monitorowania losów zdrowotnych dziecka, opartego na danych gromadzonych na indywidualnym koncie pacjenta – „Każdy lekarz powinien sprawdzić, czy pacjent, który się do niego zgłosił, ma rejestrowane zdarzenia medyczne, czyli szczepienia, bilanse zdrowia, jak również wizyty w związku z chorobą. W ten sposób udałoby się nam wykryć dzieci niewidoczne dla systemu aż do momentu rozpoczęcia edukacji oraz skuteczniej prowadzić opiekę nad pacjentami z chorobami przewlekłymi, szczególnie w okresie przejścia do opieki dla dorosłych.”
Profesor Jackowska wskazywała na duże różnice regionalne w poziomie wyszczepienia dzieci oraz na zaniedbania wypełniania elektronicznej karty szczepień przez lekarzy. „Zadajmy sobie pytanie: dlaczego warmińsko-mazurskie ma poziom zaszczepienia 95 proc., a lubelskie – 80 proc.? Rzetelny nadzór nad szczepieniami jest warunkiem bezpieczeństwa zdrowotnego najmłodszych i wymaga pilnych zmian systemowych. Na razie nie mamy takiego systemu i stworzenie go jest naszym celem na 2026, wspólnie z Państwowym Zakładem Higieny. Celem jest też rozpropagowanie elektronicznej karty szczepień. Ona już jest dla szczepień zalecanych, ale według danych tylko 25 proc. lekarzy wpisuje te szczepienia, chociaż jest to ich obowiązek” – stwierdziła prof. Jackowska.
Zdaniem dr Małgorzaty Gałązki-Sobotki, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego, kryzys demograficzny w połączeniu z narastającymi problemami zdrowotnymi kolejnych młodych pokoleń, tworzy realne zagrożenie dla przyszłości społecznej i gospodarczej kraju – „Kolejne pokolenia dzieci i młodzieży wchodzą w swoją młodzieńczość i dorosłość w istotnie gorszym stanie zdrowia niż było to w przypadku ich rodziców, dziadków. I to absolutnie powinno być mobilizatorem dla polityki państwa, powinno stać się podstawą do tego, aby zdrowie dzieci i młodzieży stało się najważniejszym priorytetem, który warunkuje tak naprawdę dalsze możliwości rozwoju społecznego i gospodarczego. To powinna być nie tylko ważna część polityki zdrowotnej, ale fundamentalny element polityki państwa, dlatego iż zdrowie dzieci i młodzieży, a zatem zdrowie kolejnych pokoleń dorosłych warunkowane jest czynnikami znacznie szerszymi niż sprawność systemu opieki zdrowotnej”.
Małgorzata Gałązka-Sobotka zwróciła uwagę na brak spójnego systemu zdrowia publicznego, który mógłby przeciwdziałać wieloczynnikowym zagrożeniom. Zdrowie najmłodszych zależy od stylu życia, sytuacji rodzinnej, jakości środowiska szkolnego, infrastruktury, polityki żywieniowej i reklamowej, a także od wpływu mediów. Dlatego nie wystarczą interwencje ograniczone do systemu ochrony zdrowia; konieczne są działania równoległe i holistyczne, obejmujące wszystkie obszary życia dziecka. I dodała – „Wspólny posiłek stał się czymś, co jest zbędne, co nie przystaje do współczesnego życia. Powinniśmy zacząć rozmawiać o tym, czym jest rodzina i jakie warunki powinny być stworzone w rodzinie, żebyśmy mogli ograniczyć ryzyka zdrowotne dzieci. Druga kwestia – szkoła. Prawo do rozwoju dziecka w zdrowiu to jest hasło, któremu chciałabym abyśmy poświęcili nadchodzący rok. Mamy luki w systemie prawa, a także jego praktyki, które sprawiają, iż prawo dziecka do rozwoju w zdrowiu niestety nie jest mu gwarantowane. Tylko równoległe oddziaływanie na wiele podsystemów życia i rozwoju dzieci oraz młodzieży zapewni spektakularne efekty. Inaczej będziemy się mierzyć wyłącznie z konsekwencjami zaniechań”.
Posłanka Marta Golbik, przewodnicząca sejmowej komisji zdrowia podkreśliła, iż zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży należy do najpilniejszych wyzwań społecznych, a zarazem jest obszarem, w którym widać najwięcej zagrożeń i zaniedbań. Debata publiczna koncentruje się zwykle na zdrowiu dorosłych, a potrzeby najmłodszych wciąż nie zyskują odpowiedniej uwagi. Jednocześnie zauważyła, iż w kwestiach dotyczących ochrony zdrowia najmłodszych istnieje ponadpartyjna zgoda – co potwierdziły m.in. prace nad ustawą o dostępie do pomocy psychologicznej dla dzieci od 13. roku życia. Chodzi o to, żeby dzieci w wieku 13-18 lat mogły korzystać z porad psychologicznych, psychoterapii indywidualnej w formie interwencji kryzysowej lub wsparcia psychospołecznego – w systemie publicznym – bez zgody opiekunów. Wymagana w tej chwili zgoda czy obecność rodziców jest często barierą przed tym, żeby dzieci otwarcie i szczerze mówiły o swoich problemach emocjonalnych i psychicznych.
Według posłanki wciąż istnieją luki systemowe, jak choćby braku współpracy między resortami (edukacja, zdrowie, polityka społeczna), ograniczony przepływu informacji o dziecku pomiędzy instytucjami oraz brak mechanizmów płynnego przejścia młodego obywatela z systemu pediatrycznego do opieki dla dorosłych.
Monika Horna-Cieślak, Rzeczniczka Praw Dziecka, za jedno z najważniejszych wyzwań uznała zmianę sposobu rozmowy z młodym pokoleniem o zdrowiu, zwłaszcza w dobie, gdy młodzi ludzie coraz częściej szukają informacji o zdrowiu korzystając ze sztucznej inteligencji – „Dla nas, dorosłych, jest to ogromnym wyzwaniem – zmienić styl komunikacji, być bardziej obecnym, empatycznym i otwartym, zanim przegra się rywalizację o relację z młodym człowiekiem z AI, która nie powinna pełnić roli doradcy w sprawach zdrowia, bo nie jest na takim poziomie, żeby udzielać w pełni rzetelnych odpowiedzi. To dotyczy szczególnie dobrostanu psychicznego”.
Monika Horna-Cieślak powiedziała, iż w trakcie spotkań z młodymi ludźmi coraz częściej ujawniają się problemy systemowe, które – choć teoretycznie rozwiązane prawnie – w praktyce okazują się zbyt trudne do wdrożenia. Zwróciła również uwagę na pogarszający się stan sprawności fizycznej dzieci i młodzieży. Choroba otyłościowa jest coraz częstsza, a najbardziej wyćwiczonym fragmentem ciała jest… kciuk – przez nadmierne „klikanie” w telefony – „Poprawa kondycji fizycznej młodych staje się jednym z priorytetów, nad którym trzeba pilnie pracować. Ogrom pracy przed nami, żeby poprawić jakość zdrowia fizycznego dzieci, które się przekłada na jakość zdrowia psychicznego”.













