Anastazja Jakubiak w rozmowie z Ewą Drzyzgą w "Dzień dobry TVN" wyznała, iż w pewnym momencie dostała "telefon od Tomka, który zapamięta do końca życia".– Poprosił mnie o zgodę na odejście. To był chyba najtrudniejszy telefon. Po czym pojechałam do niego i walczyliśmy – mówiła.
Żona Jakubiaka w pierwszym wywiadzie po jego śmierci
Gdy prowadząca zapytała, jakie były jego ostatnie słowa, żona Jakubiaka przyznała, iż dotyczyły one ich 4-letniego syna. Kucharz poprosił, aby powiedziała "bąblowi, gdzie spotkają się następnym razem". – Powiedział, iż spotkają się w Kosmosie. On (syn – przyp. red.) od małego zawsze mówił, jak wchodził na barana do Tomka: 'Tata, lecimy w kosmos' – wspomniała.
Anastazja Jakubiak opowiedziała też, jaka była ostatnia wola jej męża. Nawiązała do pieniędzy, które zostały zebrane na jego leczenie. – Zostaną przekazane na pomoc dzieciom onkologicznie chorym [...] Tomek był zawsze bardzo chętny do pomocy i do organizacji różnych charytatywnych działań. A ja staram się zrozumieć, po co to wszystko było w naszym życiu. W Fundacji, którą założyliśmy wspólnie, otwieram nowy rozdział i mam taki plan, żeby kontynuować jego dzieło pomocy. Każde życie jest dla mnie na wagę złota – podsumowała.
Tomasz Jakubiak walczył z rakiem dwunastnicy
Przypomnijmy: Jakubiak w ubiegłym roku bardzo schudł, co zauważyli jego fani i zaczęli dopytywać, czy wszystko u niego w porządku. W końcu autor książek kulinarnych postanowił wyjawić prawdę. Okazało się, iż choruje na raka jelit i dwunastnicy. Z czasem guzy zaczęły rozprzestrzeniać się po jego ciele, przejęły część kręgosłupa i nogi.
Kucharz przeżywał ogromny ból. Dodatkowo nie mógł się normalnie odżywiać. Założono mu specjalną sondę, przez którą był dokarmiany. Po serii chemioterapii w polskim szpitalu ruszył do Izraela. Tam przebadano go na nowo i "podano nowy protokół chemii". Kucharz spędził długie tygodnie na szpitalnych łóżkach, dlatego później stopniowo musiał wracać do sprawności. Po powrocie z Izraela jego stan zaczął się poprawiać.
Nagły zwrot akcji nastąpił w marcu. Kucharz poczuł się bardzo źle, miał wodę w płucach. Medycy przewieźli go do Aten, by tam kontynuować leczenie. Niestety, 30 kwietnia nadeszła smutna wiadomość o śmierci jurora programu "Masterchef Nastolatki".
"Z ogromnym bólem informujemy, iż odszedł Tomek Jakubiak – ukochany Tata, Mąż, Kucharz i Człowiek, którego serce biło dla innych – w domu, przy stole, w codzienności. Jego odejście zostawiło pustkę, której nie da się opisać słowami" – napisano na jego koncie na Instagramie. Internet momentalnie "zalała" cała masa pożegnalnych wpisów i wspomnień z Jakubiakiem. Był uznawany za jednego z najbardziej pogodnych i pomocnych osób w branży.