We wtorek odbył się pogrzeb tragicznie zmarłego w wypadku na Trasie Łazienkowskiej Rafała. - Dzieci na osiedlu nazywały go wujkiem, a kościół to był jego drugi dom - wspominał podczas kazania ksiądz odprawiający ceremonię. Żony 36-latka zabrakło na pożegnaniu, jest przez cały czas w szpitalu, ale pod koniec mszy odczytano od niej list.