Od przyszłego roku kobiety w ciąży z powiatów pozbawionych porodówek będą mogły liczyć na opiekę w izbach przyjęć i na SOR-ach, gdzie pierwszą linię pomocy przejmą położne. W razie konieczności specjalny zespół transportowy przewiezie rodzącą do najbliższego szpitala położniczego. Projekt rozporządzenia opublikowano 30 października 2025 roku na stronie Rządowego Centrum Legislacji. Dokument jest w tej chwili konsultowany.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakie są wskazania do wykonania cesarskiego cięcia? Wybierz serwis
SOR z położną? Ma być dostępna 24 godziny na dobę
Nowy model zakłada, iż kobiety w ciąży i rodzące z terenów pozbawionych porodówek otrzymają opiekę w ramach świadczenia "Opieka nad kobietą w ciąży lub kobietą rodzącą realizowana przez położną". W praktyce oznacza to całodobową obecność położnej w szpitalach z izbą przyjęć lub SOR-em, oddalonych o co najmniej 25 km od najbliższego oddziału położniczego.
Położna będzie pierwszym punktem kontaktu. Według założeń będzie mogła ocenić stan zdrowia kobiety i płodu, udzielić zaleceń, a w razie potrzeby wezwać zespół transportowy, który przewiezie pacjentkę do szpitala położniczego. jeżeli jednak transport okaże się zbyt niebezpieczny, poród zostanie odebrany na miejscu.
Jak wyjaśnił w rozmowie z portalem rynekzdrowia.pl wiceminister Tomasz Maciejewski, to rodzaj zapewnienia rodzącym bez dostępu do oddziału położniczego "stacji pośredniej". - Będzie tam bardzo duże zaangażowanie położnych. (...) I to jest miejsce, które chcemy już uruchomić, bo wiemy, iż takie białe plamy zaczynają się pojawiać - przyznał wiceminister.
Mniej porodów, więcej wyzwań
Resort zdrowia podkreśla, iż nowe rozwiązanie jest odpowiedzią na zjawisko zamykania oddziałów położniczych spowodowane malejącą liczbą porodów i brakiem lekarzy. Jeszcze w 2010 roku w Polsce działało ponad 400 oddziałów położniczych. Dziś pozostało ich około 280, a liczba ta systematycznie maleje. Przyczyną jest spadek liczby porodów oraz trudności kadrowe. Te mogą okazać się także kluczowym wyzwaniem nowej reformy, bo średni wiek położnej w Polsce wynosi 48 lat, a tylko około jedna trzecia z nich pracuje w systemie całodobowym.
Nowe zasady i warunki dla szpitali
Ministerstwo Zdrowia szacuje, iż nowym świadczeniem zostanie objętych choćby 210 tys. kobiet w ciąży i rodzących zamieszkałych w powiatach bez porodówek. Resort zakłada, iż spełni je od 60 do 80 szpitali.
Aby szpital mógł wprowadzić nowe świadczenie, musi spełnić bowiem kilka warunków. Wśród nich pojawia się posiadanie izby przyjęć (IP) lub szpitalnego oddziału ratunkowego (SOR), a także prowadzenie poradni położniczo-ginekologicznej czynnej w dni robocze w godz. 8:00-18:00. Co więcej, szpital musi zapewnić dyżur położnej przez całą dobę, a także uzyskać pozytywne opinie dwóch konsultantów wojewódzkich - z położnictwa i ginekologii oraz pielęgniarstwa położniczego. Dopiero po spełnieniu tych kryteriów placówka będzie mogła podpisać kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Obawy są spore. "Absurd"
Reforma budzi spore obawy. Jedna z użytkowniczek platformy X (dawniej Twitter) opublikowała wymowny wpis. "Większego absurdu nie da się wymyślić (...). Już widzę poród na wieloosobowej na SOR, gdzie obok leżą pacjenci z dusznością (...)".
Pod wpisem nie brakuje komentarzy internautów, którzy wskazują potencjalne zagrożenia. "Zapomniałaś o pacjentach zakaźnym, którego nie ma gdzie izolować, więc pozostaje tylko magiczna biała zasłonka", "I kto zrobi pilne cesarskie cięcie w razie powikłanego porodu, położna?" - zastanawiają jedni. Inni ironizują: I upojeni alkoholem stali bywalcy SOR za parawanem. Może pępowinę przetną. "Prawdziwe warunki do powitania kolejnego, twardego Polaka".
Są jednak osoby przychylne zapowiadanym zmianom. "Lepiej położna niż 80 km do szpitala. Położna to wykwalifikowana osoba po studiach i często z większym doświadczeniem niż lekarz. Na pewno nie będzie poród na sali obok innych chorych. Bardzo dobre rozwiązanie".
Co sądzisz o proponowanych zmianach? Zachęcamy do podzielenia się swoją opinią: [email protected]












